jest problem- po zjedzeniu niskokalorycznych, ale zapychających rzeczy (kalafior, brokułki, pomidorki, owsianka, zupyi tp. ) mój brzuszek przybiera monstrualne rozmiary piłeczki... i było by ok, gdyby to normnalnie przeszło jak strawi, ale gdzie tam, cały dziń się trzyma i wyglądam jak grubasek nie mówiąc już o niedopinających się spodniach. co z tym zrobićz? tabletki na wzdecia nie pomagają
Wogóle, to macie jakiś pomysł, żeby brzuszek, który rano wygląda nawet dość płasko:P nie przybierał kulkowatego wyglądu zaraz po śniadanku?
Zakładki