-
no niby tak,ale z drugiej strony wcinanie codziennie marchewki nie jest dobrym nawykiem. No i jeszcze na jednej sie u mnie nie konczy...a tyle negatywnych informacji sie naczytalam... wypadanie wlosow, moze uszkodzic watrobe itp.
Musze wiec troszke sie ograniczyc,bo calkowicie tez z niej nie zrezygnuje w koncu ma tez duuzo witaminek Mysle,ze po prostu bede jadla gora 3marchewki i nie dzien w dzien,a poczatkowo co 2 dni,potem ogranicze sie do jej jedzenia 2-3razy w tygodniu. Bedzie trudno,ale to dla zdrowia. W ogole musze bardziej urozmaicic menu,bo ostatnio staje sie monotonne i przesadzam w nim z niektorymi grupami produktow,innych nie jedza prawie wcale...
-
czy tylko jablka sa na swiecie?
Nie latwiej zjesc salatke z brokulow, lub ugotowac sobie na parze szparagi? Przeciez to pyszne i zdrowe Ja uwielbiam surowe brokuly - nie mozna, bo nie da sie ich jesc duzo, ale sa smaczne i raczej nie zamienia sie szybko w tluszcz.
Uwielbiam tez podjadac seler naciowy - pycha. Tj... nie wiem czy w Polsce sa takie jak ja tutaj mam... grube i lekko slodkie, ale przynajmniej ma duzo witamin.
-
Wg mnie ( i wielu naukowców ) Arianek ma rację.
Chyba każdy słyszał, że z owocami trzeba uważać. Czemu? Bo mają fruktozę.
Nie jest natomiast dziwnym, że niektórzy jedzą kilkanaście jabłek / marchewek dziennie i nie tyją. Dlaczego? Bo jedząc takie ilości owoców / warzyw zjadają mniej innych rzeczy. Sama mam koleżankę, która w każdej porze roku zjada duże ilości owoców, kilka kg dziennie. Np. w lecie śliwki, na wiosnę truskawki, teraz jabłka. Poza tym zjada jeszcze chrupki kukurydziane, czasem jakąś kanapkę lub zupę i rzadko coś innego. Nie tyje. Ale jak to wychodzi jej na zdrowie - okaże się chyba szybko. Już teraz jest jej cały czas zimno, wypadają włosy i ma trupio - bladą cerę.
Natomiast osoby, które odżywiają się racjonalnie (jedzą prawie wszystko ale w małych ilościach) nie "umrą" od marchewki czy jabłka dziennie, jednak nie powinny z nimi przesadzać.
Co do tematu, dozwolonych bez ograniczeń to ja polecam:
ogórki (kisz. i zwykłe), pomidory, kapustę (kisz. i zwykłą), sałatę, brokuły, kalafiory. Z marchwi, selera czy pietruszki (mają one trochę więcej węglowodanów, więc nie można ich jeść bez ograniczeń) dobre są surówki.
-
Każdy nadmiar szkodzi.
Ja tam mam problem z głowy, bo jestem uczulona na większość surowych owoców A już na skórkę jabłek masakrycznie.
A co do teorii Arianka - jeśli chcecie traktować dietę naprawdę serio, bez odchyłek i "a, jedno mi nie zaszkodzi", to traktujcie jego wypowiedzi poważnie, bo ma rację. Chłopak ma naprawdę ogromną o tym wiedzę
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Jedno jablko albo polowa ale 100 g ma 46-49 kcal (roznie rozne zrodla podaja),
bialka - 0.4
tluszcz - 0.4
weglowodany - 12.1
IG- 40
Jesli wiec jestescie na diecie 1000 kcal to same policzcie ze 1 kg jalbek to prawie 500 kcal czyli polowa waszego pozywienia. Jesli zwracacie uwage na tluszcze , cukry i bialko to macie tego 121g czyli praktycznie juz zadnych cukrow nie powinnyscie zjesc w innych posilkach co jest oczywiscie prawie nie mozliwe (no chyba ze jecie boczek hheheheh)
Ja jem do dwoch dziennie jablek albo jedno duze.
Wiem jedno jesli zapisuje wszystko i trzymam sie tego 1000 to chudne ok.200 g dziennie ale nie przesadzam i mam jeden dzien wolnosci ze zjem cos wiecej i zakazanego.
Byle waga leciala do 800 g tygodniowo.
Jesli surowa marchewka to zawsze z dip np jogurt ale musi miec troche tluszczu bo.... witamina A zawarta w marchewce nie zostanie przyswojona.
Pamietajcie witaminy grupy ADEK ( czyli Tadek bez literki T - tak latwiej zapamietac) to grupa witamin rozpuszczalnych w tluszczach. Tak wiec bez tego tluszczyku nic nie przyswajacie z witamin. To tak jak branie calcium bez wit D nie bedzie przyswojone.
pozdrawiam
wiedzma
Pozdrawiam
-
Ja stawiam na seler Gdzieś przeczytałam, że przy jedzeniu selera spala się więcej kalorii niż on sam posiada Ale kto lubi seler?????
-
A ja zgadzam się z Ariankiem marchewka i jabłka mogą tuczyć. Do tego dodajcie jeszcze kukurydzę i całą resztę o wysukim indeksie glikemicznym. A co do jedzonka, które można przegryzać i nie utyć to zdecydowanie ogórki, pomidory, szpinak i sałata, od czasu do czasu buraczki ale z nimi nie wolno przesadzać, bo są za słodkie
-
Nie tuczy sałata, ogórki no i woda Jabłka owszem są dobre jak i inne owoce ale wszystko z umiarem. Nawet winogrona i banany można jeść ale nie kilo tylko po jednej sztuce.
-
haaaaaa a ja odkryłam sposób!!!
kisiel ze słodzikiem!
jak wyliczyłam (biorąc pod uwagę zamieszczoną na opakowaniu tabelkę, że przy użyciu cukru ma 71 kcal w 100g; zupełnie kalorii nie będzie miał bo zawsze jakieś tam skrobie ziemniaczane są) - wyszlo, że kisiel ze słodzikiem to w zaokrągleniu 15 kcal w 100g!
a można się nim nieżle zapchać, szczególnie jak się zje całe pół litra :]
tylko......to wydaje mi się tak piękne, że aż podejrzane. że ma tak mało kalorii....wiem, że słodzik też nie jest zdrowy, ale ja niczego nie słodzę, tylko ten kisiel, to chyba mi tak nie zaszkodzi?
-
co do selera, to sa takiepyszniutkie słoiczki Rolnika z selerem (sa tez sałatki seler + marchew albo seler+ananas), które w 100g maja tylko 17 kcal, zatem cały słoiczek ma ok 30 kcal. Polecam bardzo bardzo, nawet tym, którzy za gotowanym selerem nie przepadają (np ja...) - smak zupełnie inny
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki