-
no tak, jak dodajesz łyżkę oleju to liczysz klorie jak za łyżkę oleju. Ja robię sałatki głownie na bazie sosów z kefiru 0% Piątnicy (25 kcal/100g). Dodaje do niego keczup, albo majonez, albo musztardę, albo sos jakiś z torebki, albo czosnek i przyprawy albo jakies inne kombinacje robię
-
a ja jak robie surówke to kupuje sos włoski, francuski itp. z knorra i po prostu omijam olej. Robie na samej wodzie. Wcale nie jest takie złe... mi nawet bardziej smakuje.. nie lubie takich poprzetłuszczanych surówek jakie preferuje moja mama...
-
ile liczysz kcal za ten sos? Bo tam jest podana, o ile sie nie mylę, kalorycznośc, ale na gotowy sos z podanego przepisu (olej+woda+proszek)
-
qwerq,gdzie kupujesz kefirek Piatnicy? W jakims supermarkecie moze? Jak mozesz to podaj nazwe bo u mnie najpierw zniknal z polek w jedynym sklepie,a potem i w drugim i nigdzie nie moge go dostac... chlip,a brakuje mi go jak cholercia...
-
u mnie ten kefirek jest tylko w supermarkecie Albert lub Savia. muszę go na nowo zacząć pić.
-
aha. dzieki. ja uwazam ze zeby zjesc te 90 kcal to trzebaby zjesc caluska salatke i jeszcze miske wylizac a tego nie robie nigdy ale olalam olej i nie zrobilam sosu - dalam za to troche fety i wyszedl mi obiad 220kcal a nawtykalam sie jak dzik
-
ja nawet jak nie byłam na diecie i zjadałam dziesiątki tysięcy kalorii dziennie to za tłuszczami nie przepadalam (nie smarowałam masłem chleba - co innego serkami, nie smażyłam na oleju, a juz na pewno nie dodawalam tłuszczów samych w sobie - olej, oliwa- do salatek /co innego majonez/). Lubię salatki na bazie sosów smietanowych lub majonezowych i już
MlodyAniolek, ja mieszkam teraz w Warszawie i obok siebie mam MarkPol no i tam anjczęściej chodzę i zawsze jest ten kefir. Bywam tez w Geant'cie i Carrefourze i tez zawsze jest. Ogólnie wszędzie go widzę, nawet w zwyklych supermarketach Społem.
Jak mieszkałam w Opolu, to chodzilam najczęściej do Reala, Tesco lub Intermarche i tez zawsze był. Ogólnie nie spotkalam się chyba z super/hipermarketem, żeby go nie było
-
ja ABSOLUTNIE nie ze względu na kalorycznośc nie dodaje oleju ani oliwy do sałatek. U mnie w domu najczęściej jadało się sałatki na bazie majonezu (takie do sniadania, czy kolacji) i sosów typu śmietana albo winegret (takie typu pekińska + inne warzywa do obiadu lub mizeria, czy cos w tym stylu)
Robilo sie u mnie raczej sałatki zawsze, czyli z sosami takimi, jak napisalam, a surowek raczej nie. Tak sie nauczyłam, takie mam smaczki i już. Nie lubie po prostu tego uczucia jak na ustach osadza sie olej i koniec kropka. Absolutnie nie ze wzgledu na kalorie nie dodaję tego typu tłuszczów (majonez owszem - od czasu do czasu, jeśli salatka tego wymaga)
-
dziekuje qwerq. no to trzeba sie bedzie za nim porozgladac jeszcze. U mnie wczesniej tez wszedzie byly i nagla poznikaly z najblizszych supermarketow, w ktorych najczesciej robilam zakupki
-
Qwerq świetnie Cie rozumiem ( z tym osadzanie oleju na ustach). Myslałam, że to ja juz mam "zboczenie". Jak coś jest za tłuste to po prostu moje usta odmawiają przyjęcia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki