-
prosze wszytskie dziewczyny które wchodza na moj wątek o przeczytanie to co napisała Lidia na tej i poprzedniej stronie!!
mnie to bardzo pomogło i mysle ze moze pomoc kazdej z nas!! bo praktycznie kazda z nas popadła w sidła odchudzania..niektóre sie do tego rpzynaja otwarcie nie które nie..wazne zeby umiec sie przynać przed samym sobą i nie brnac w to dalej..bo tak jak napisała Lidia koło sie zamyka i mozemy zniszczyc siebie i ranic ludzi wokoło nas.
PROSZE O PRZECZYTANIE TEGO CO NAPISAŁA LIDIA NA 43 i 44 stronie
-
wlasnie przeczytalam to co napisala i zgadzam sie bardzo madry post obrazujacy wszystko
-
ta tak przeczytałąm nawet 2 razy tylko szkoda ze ja jeszcze musze w tych "sidłach" zostać, jestem jeszcze za gruba zeby przestac sie odchudzac, a niestety nie potrafie tego robic inaczej niez teraz. Jednym słowem prsez najbliższych killka miesięcy pomecze sie a potem zobaczymy jak bede wygladac. I tak ciesze sie ze weszłam na to forum bo do tej pory jadłabym po 700 dzienie,
-
700 kcal? oj nie no Kochana tak nie mozna mam nadzieje ze juz teraz tak nie robisz..
ja chyba po tym poniedziałkowym szoku troche za bardzo sobie pofolgowałam a nie na tym przeciez polega wychodzenie z diety..jutro musi byc lepiej..
-
a tu kawałek artykułu moze sie przydac wam i mnie oczywiscie
Jak radzić sobie z zachęcającymi do jedzenia?
Przyjaciele krewni i obcy, czasem nawet w dobrej wierze, mogą sprawiać trudności osobie odchudzającej się przez zachęcanie do jedzenia. Jest ku temu wiele powodów:
Mogą czuć się niezręcznie jedząc coś przy osobie odchudzającej się.
Częstują jedzeniem przez grzeczność, nawet licząc się z odmową. Należy ich zapewnić, że nie sprawi to nam przykrości i mogą spokojnie jeść w naszej obecności.
Mogą zazdrościć sukcesów w odchudzaniu.
Inne osoby z nadwagą mogą zazdrościć naszego sukcesu, a osoby szczupłe czegoś, z czego można być dumnym.
Mogą lekceważyć nasz sukces z różnych powodów.
Mogą np. mówić, że „wielokrotnie przedtem pozwalałeś sobie coś zjeść coś więcej, więc pozwól sobie i tym razem”. Takie stwierdzenia najlepiej ignorować lub grzecznie, ale stanowczo odmawiać.
Mogą myśleć, że jesteśmy głodni.
Myślą, że częstując jedzeniem okazują nam swoje zainteresowanie i troskę. Należy zapewnić ich, że czujemy się dobrze i pomóc nam mogą nie interesując się naszą dietą i nie namawiając do jedzenia.
Mogą chcieć sprawdzić naszą wytrwałość.
Należy w sposób grzeczny, ale stanowczy pokazać im, jak poważnie traktujemy odchudzanie. Nie bądźmy agresywni, nawet jeżeli podejrzewamy kogoś o złośliwość.
Grzeczne zachowanie daje lepsze rezultaty. Po kilku grzecznych odmowach większość ludzi zorientuje się, że ich zachęty nie skutkują i zaprzestaną namawiania. Jeżeli mamy trudności z powiedzeniem „nie”, to starajmy się przewidzieć sytuacje, w których możemy być zachęcani do jedzenia. Zaplanujmy sobie odpowiedzi i przygotujmy się, jak być uprzejmym i zdecydowanym.
Jedzenie poza domem
Jedzenie poza domem dla osoby odchudzającej się jest sytuacją trudną. Szczególnie problematyczne stają się święta, przyjęcia i specjalne okazje ze względu na liczne pokusy, widok dobrego jedzenia i osób jedzących oraz wywierane naciski w rodzaju spróbuj trochę tego. Jednym z częstych błędów w takich wypadkach jest obiecywanie sobie nie zjedzenia czegokolwiek. Wówczas albo czujemy się winni, gdy coś zjemy albo cierpimy z powodu niejedzenia.
Oto 5 sposobów korzystnego zachowania się:
Przed wyjściem zaplanujmy, co będziemy jedli i tego przestrzegajmy.
Zjedzmy coś, np. surówkę przed wyjściem, aby nie być głodnym.
Jedzmy tylko wybrane potrawy, np. nowe, bardzo rzadko dostępne, a unikajmy wysokokalorycznych, np. chipsów, orzeszków, krakersów. W restauracji pytajmy o sposób przyrządzenia wybranej potrawy i jeżeli nie ma możliwości podania jej bez wysokokalorycznych dodatków, wybierzmy posiłek z karty, bo choć droższy będzie miał na pewno mniej kalorii niż tańszy zestaw obiadowy.
Jedzmy bardzo wolno, wolniej od innych. Ostatni zaczynajmy i ostatni kończmy.
Jeżeli mimo to zjemy więcej niż zaplanowaliśmy, nie rozpaczajmy tylko natychmiast zwiększmy aktywność fizyczną oraz zmniejszmy ilość spożywanych kalorii w najbliższych dniach.
-
oj nie nie teraz jest 1000
co do artykułu jak bylam w sobote u cioci to juz mi zapowiedziała ze w święta musi mnie nakarmic bo zmizerniałam
-
Moją najlepsza metodą jest mówienie, że tego nie lubię, albo nie mam ochoty :P
-
przegiełam dziś ale jakos sie tym nie przejuje..
wiecie cio w piatek jade do zoo z Łukaszem jestem szczesliwa
dzis spedziłam z nim troche czasu..przytuliłam sie do niego i czułam ze tego wlasnie mi trzeba.. w jego ramionkach czuje ze sidła diety puszczaja..
ale wyjde z niej spokojnie powoli zeby nie było problemu..i tak podziwiam sie ze przstałam wazyc to cio jem i robie to tak na oko bardziej..w koncu trzeba przejsc do normalnosci..
-
oj paula życze ci szescia,zeby ci sie z tym lukaszem udało. napewno jest to ci bardzo potrzebne w dojsciu do normalnosci.
-
kiedys było nam cudownie..a teraz oddałabym wszytsko zeby znow tak było..zebym tym razem nic nie popsuła..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki