-
wlasnie jem obiadek i wiecie co przed chwila sie zwazłam waga w ciuchach bez wizyty w kibelku pokazała..51,5 kg :O jestem w szkoku autentycznie..nawet nie wiem czy straznika zmieniać
Kasiula wydaje i sie ze wizyta u dieteyka jak najabrdziej wskazana..nie przejmuj sie bedzie dobrze!
-
Paula nie chudnij juz więcej proszę!ja ozumiem, że sie cieszysz ale nie chudnij już!!!!wyglądasz juz super na 1000000000%
dzisiaj zjadłam loda ale w kaloriach sie mieszczę to chyba dobrze nie?
na ćwiczenia ide dzisiaj!
znowu sie świąt boję!a właściwie tego co bedzie po swietach;( ale spalę!!!nie mam cio.
-
dzis podjełam decyzje! koniec w 100% z odchudzaniem bo to co zobaczyłam dzis na wadze zaskoczyło mnie max..51,7 kg przy zwiekszaniu jedzenia? szok
wychodze z diety tak zeby do matury jesc normalnie juz
pewnie do 51 mi jeszcze zjedzie wiec tak ustawiam na straznik
nie chce juz chudnąc bo wiem ze teraz bede wygadac co raz gorzej z rszta obiecałam to komuś moze ten ktoś znow mnie pokocha? nie wiem
Kasiula jak siem zmiescisz w limicie to nie masz sie co łamać głowka do góry Kochaniutka
ps. pierwszy raz nie ciesze sie ze kg mmi spadły wiec to chyba pora skonczyc i do takich wniosów doszłam
-
Witaj piękna wpadam z rewizytką, widziałam zdjęcia, super wyglądasz, jestes szczupła ale nie wychudzona wychodz z dietki bo i tak jeszcze schudniesz Buziaki
-
chyba o to chodzi bo ja nie chce byc wychudzona tylko szczuplutka i zgrabniutka hihi[/i]
-
Pewnie dodawaj :P A na ilu już jesteś?
A co do kogoś to wróże ci że wszystko sie ułoży
-
ja chyba na 1400
a co do tego kogoś to watpie powiedział mi ze nie umie byc juz kims wiecej tylko przyjacielem ja wiem ze popełniłam bład ale przeciez kazdemu sie zdarza..ja chce tylko przebaczenia..mocno go kocham i chce z nim byc ale przeciez go nie zmusze..wiem ze go zraniłam tak mocno cche zeby jednak był..zeby był moj a ja jego..
-
Droga Paulaniuniu,
właśnie skończyłam czytać Twój topik...zrobiło mi się niezmiernie smutno...
przeczytałam historię młodej ślicznej i mądrej dziewczyny, która wykorzystując swoją wiedzę i intelekt postanowiła uczynić siebie jeszcze piękniejszą...
Niestety ta młoda dama nie wzięła pod uwagę, że zaczynając "grę" ze swoim ciałem pojawiają się także inni uczestnicy, którzy również chcą wygrać. Każda bowiem ingerencja w nasz organizm, czy poprzez chorobę czy ćwiczenia to próba narzucenia mu innych reguł niż sama natura. Oczywiście jeśli ciało jest zaniedbane, chore taka ingerencja jest konieczna ale zawsze wymaga ciągłych pertraktacji ze sobą, rozmowy i akceptacji nowych zasad a także zmian...
Historia pokazała, że zmiany nadeszły ale zmieniwszy ciało na "lepsze" owa dziewczyna zapomniała o swoim wnętrzu, czyli tym co ma najcenniejsze, skąd wzięła swoją siłę, wiarę i wiedzę. Zaniedbała swoje serce i umysł, oddając się całkowicie pielęgnacji ciała zapomniała o pielęgnacji duszy... zaczęła na siebie patrzeć oczami innych uczestników tej gry, wpadła w sidła które na nią zastawili. Ci uczestnicy to naturalne procesy zachodzące w organizmie, który buntuje się przeciwko jakimkolwiek zmianom. To skutki uboczne wynikające z reżimu dietetycznego a także z braku pielęgnacji swego wnętrza.
Teraz kilka faktów:
Dieta, którą stosowałaś przyniosła rezultaty w postaci utraty wagi i jest to Pauluniuniu Twój niezaprzeczalny SUKCES. Ale organizm ma swoje prawa i niestety przy tak długim reżimie niedobory witamin, składników mineralnych, aminokwasów są nieuniknione!
Ale to już wiesz...Ponadto wpadłaś w mechanizm, który był do przewidzenia i jest całkowicie uzasadniony, mianowicie: przy niedoborach składników pokarmowych zostaje zakłucona praca neuroprzekaźników w mózgu, jest zmniejszone wydzielanie dopaminy i serotoniny (hormonów szczęścia) a to powoduje stany depresyjne. Zaś te stany powodują złe myślenie, nieodpowiednie działanie. Koło się zamyka...
Wiem, że jest Ci ciężko ale wiedz, że ta machina, w której tryby wpadłaś sama się nie zatrzyma, trzeba to zrobić własnymi rękami, zatrzymać trybiki wkładając w to tak dużo siły jak na początku by wprawić je w ruch.
Twój smutek i nieszczęście które nosisz w sobie to nie Twoja fanaberia! To brak pożywienia dla mózgu! Ciału taka porcja jaką dostarczasz wystarczała do niedawna (bo teraz i ono się buntuje) ale Twój umysł jest głodny i dusza też. Do tego BARDZO intensywnie ćwiczysz (spalasz 2x więcej niż jesz) uczysz się dużo to pochłania nie tylko kalorie ale także witaminy, minerały...radość.
Objawy, które opisujesz wskazują ewidentnie na bardzo duży niedobór składników pokarmowych. Wiedz, że takie niedobory aby pojawiły się w tej formie muszą rozwijać sie dużo wcześniej, dając o sobie znać np. w postaci nieuzasadnionego smutku czy przeogromnej ochocie zjedzenia pudełka lodów.
A teraz kilka rad "technicznych"
z pewnością brakuje Ci żelaza i innych witamin, zaopatrz się w "gigamax". Jest to kompleks witamin z rzeńszeniem- ten natomiast powoduje zwiększoną energię, lepsze krążenie, ciśnienie, pracę serca. Organizm jest bardziej wydajny a jest to istotne zwłaszcza przy cwiczeniach.
Ponadto bardzi polecam "linomag" jest preparat w pełni naturalny nienasyconych kwasów tłuszczowych omega3 i omega6 a także z oleju z nasion lnu. Niewiele kosztuje a wzmacnia sysytem immunologiczny, pomoże w sprawie okresu, poprawi stan skóry, włosów i humor
Czasami na zaburzenia cyklu pomaga również "falvit", przyjmują go kobiety w ciąży ze względu na żelazo właśnie. Bo niedobory żelaza są jednym z powodów zaburzeń menstruacyjnych.
I bardzo ważne! płatki owsiane są bardzo zdrowe ale zawierają kwas fitynowy, który BARDZO utrudnia wchłanianie żelaza i wapnia a nawet "kradnie" je z organizmu!
Bogatym naturalnym źródłem żelaza są: wątróbka, rodzynki, śliwki suszone, morele, brokuły i wszystkie warzywa zielone. Rewelacyjne są kiełki! W kiełkach brokuła jest, uwaga- 200 razy więcej antyoksydantów, przeciwutleniaczy, żelaza...niż w świerzysz różyczkach.
Kochana, dbaj o siebie i pamiętaj o tym kim jesteś i co jest dla Ciebie najważniejsze. Nie rezygnuj z cełów, zgrabnej sylwetki, ale też nie narzucaj sobie ciągłego ulimatum, nakazów. Nie bądź sama dla siebie wyrocznią, nie dyktuj codziennie warunków. Pozwól sobie...żyć. Spróbuj jeść więcej i tak przecież ciągle kontrolujesz wagę więc zauważysz jeśli zwiększając podaż jedzenia zaczniesz tyć, nie obudzisz się nagle 20 kilo cięższa.
Obudź mądrą, wrażliwą dziewczynę, która odeszła gdzieś w cień czując się już przez Ciebie niechciana. Ciało to tylko dodatek a ona z pewnością ucieszyłaby się gdyby zobaczyła jak ten dodatek jest teraz piękny...
Serdeczności
Lidia
-
jeszcze w kwestii żelaza polecam:
rutyna z witaminą C na uszczelnienie naczyń krwionośnych,
arnika, miłorząb japoński (bądź ginko biloba), kasztanowiec.
A zawarty w płatkach owsianych kwas szczawiowy wiąże wapń, tworzą się szczawiany wapnia w organizmie i powstają kryształy soli, które się osadzają w nerkach i przewodach moczowych w postaci piasku a póżniej w wyniku aglomeracji w postaci kamieni.
Dlatego osoby, które mają problemy z nerkami a także zbytnie zakwaszenie organizmu powinny niestety ograniczać płatki w diecie a jeśli jeść to tylko w towarzystwie nabiału! wówczas ten kwas zostaje zneutralizowany. Pobierany jest wapń np. z mleka a nie z organizmu. Podobnie jest ze szpinakiem, zawarty w nim kwas szczawiowy zostanie zneutralizowany gdy spożyjemy go np. z jajkiem.
To tymczaem tyle
Pozdrawiam raz jeszcze
-
LidiaF nie wiem kim jestes ale pewnie cudowna osoba..gdy czytałam to co napisałaś az poleciały mi łzy..jestes zupełneie obca a dokladnie wiesz co robie jak robie dlaczego...znasz mnie lepiej niz ktokolwiek inny a przeczytałaś ttylko moje posty..dziekuje Ci!
ja jem mnostwo brokułow szpinaków i innych takich rzeczy ale nie jem miesa...a jak cios to kurczaka tylko
rany nie wiem czemu ale naprawde musisz byc kims wyjatkowym..moze to prawda ze ten ciagły doł to ta dieta..to tez uracenie tego wspaniałego Kogoś
ale dziś uwaga spedziałm z nim praktycznie cały dzien i wiecie cio..mam cicha nadzieje ze cos z tego bedzie..powiedział kilka razy ze mnie kocha!!!!!!!!
i zmusił mnie do grzeszku: kilku łyzków szejka z mc donalda ale trudno czasami mozna chcociaz to było po 21 :P
chyba zaczynam znow byc szczesliwa!
ogolnie w limicie sie chyba zmiesciłam poza szejkiem :P czyli sie nie zmiesciłam i wczoraj tez zjadłam ciut wiecej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki