juz mi to wszystko robie metlik w glowie
juz mi to wszystko robie metlik w glowie
uważam, ze diety poniżej 1ooo kcal są bezsensu.
a na forum widzę dużo dziewczyn, które uważają, że tysiak jest jedyny i najlepszy. chudną 1o kilo, znikają z forum, wracają grubsze o 1o kilo, chudną znów i tak w kółko
raczej nikt kompetentny nie poleca tysiaka, nie na dłuższą metę.
a ja nie polecam czegoś, czego sama nie uważam za słuszne
inna sprawa, że każdy musi znaleźć metodę dla siebie.
ale na tysiącu kalorii nie dostarczysz sobie odpowiedniej ilości witamin i innych składników odżywczych
chociaż nigdy nie krytykowałam nikogo, kto zamierza odchudzać się na tysiaku. chyba, że były to 15-letnie dziewczynki ważące 47 kilo
i nie wkurzajcie się już na mnie
ja chcę dobrze
a jak ktos bedzie stosowal 1000-1200 schudnie i wejdzie na 1500 to odrazu przytuje?
a jak ktos na 1500 schudnie i wejdzie na 2000 tez przytyje?
Czy o oznacza ze do konca zycia trzeba bedzie martwic sie o granice kaloryczne swojej diety?
Jak tak pomyślec to bardzo dużo jest racji w tym co mówisz...
Ale mam kilka pytań, wynikających z mojej niewiedzy..powiedz mi czy naprawdę nie moge zrobic tak by odchudzac się przez meisiąc na 700 kcal a potem co 2 tygodnie zwiększac np. o te 100 kcal... Jestem świadomy ze organizm w pewnym czasie sie zbuntuje i boje się tego ale mam nadzieje ze wtedy jakos to przetrzymam...
Może powiesz ze zbyt pewny siebie jestem, a ja wytłumacze juz dlaczego tak jest jestem już ponad tydzień na 700 a nawet mniej czuje się swietnie i mało tego nawet jak zjem kromoke chlepa to juz czuje sie najedzony.... o wadze mówic nie musze...
Wiadomo iż odchudzając się na poziomie 1500 i 1000 kcal jest to powlone ale sytsematyczne chudniecie 12 kg miesiecznie, zarówno najzdrowsze, to też wiem, ale nie znasz osoby która próbowała by tak jak ja ? i jej sie to udało ?
Kurcze...wiadomosc ze przy poziomie 700 kcal napewno mi sie nie uda...mnie dobija
sorki za 2 post :/
ancolek: nie jest tak. jedząc 12oo i potem 15oo nie powinnaś przytyć. moje jojo było przez głupotę. po prostu w pewnym momencie rzuciłam się na jedzenie, ale naprawdę wiele osób tak ma. http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=63058&start=0
xixatushka, świetny przykład
i jadłam, jadłam. pewnie z 5ooo kcal
jak schudłam te moje 11 kilo, zrobiłam sobie półroczną przerwę. wtedy dieta mi za bardzo nie wychodziła. ale waga się utrzymała, nie przytyłam, potrafiłam jeść w miarę normalnie. teraz też czasem jem więcej, czasem trochę mniej (rzadziej )
ale jakoś się trzymam
nie jestem wielkim znawcą, i też nie chcę z siebie nikogo takiego robić. po prostu chcę pomóc, o ile mogę.
grubasku: szczerze mówiąc nie znam. nie chcę Cię dobijać.
mówię co myślę, bo uważam, że lepiej powolutku chudnąć te 2 kilo na miesiąc niż chudnąć i tyć na zmianę, bo wtedy i tak w ogólnym rozrachunku wyjdziesz lepiej
spróbuj tak jeść, jak jesz. żebyś potem nie miał do mnie pretensji. a jak się nie uda, spróbujesz inaczej, pasuje?
może będziesz pierwszą osobą, która udowodni mi, że tak można? i zamkniesz mi tą moją gębę
dodając 1oo kcal do 7oo, powinno Cię ominąć jojo
tylko trzeba się tego trzymać, a to jest bardzo trudne
agassi - na początku musze CI podziękowac ze odpowiadasz na miedzy innymi moje wypowiedzi nawet nie wiesz jaka to motywacja, a nie wyobrażam sobie żeby nikt nie pisał, nic mi nie doradzał czy też odradzał a tak miało byc..
Wiem że moim największym wrogiem będzie obżarstwo i słabe strony keidy będe miał dołka a raczej mój organizm...powoli już zaczynam sie nastawiac że to może nie wypalic... i tak jak napsiałaś nie uda się w ten sposób wtedy spróbuje systemu 1200 czy 1500...
Napewno tesz masz racje że wiele osób uważało tak jak ja wystarczy 700 kcal (jakie to łatwe no nie?) - i już za miesiąc mają 5 kg mniej...
Ja troche do tego inaczej podchodze...Chce najpeirw miec 700 a potem o 100 kcal zwiększac, ale jak zauwarzyłaś trzeba się tego pilnowac, a tu pewnie też dużo osób poległo...
A i jeszcze dwa słowa do aNiOolEcEk, według mnie i tu własnie najwiecej lduzi popełnia karygodny błąd, postanawiają się odchudzic nieważne juz czy jedzac 700 czy 1500 kcal, ważne ze po odchudzaniu wracają do starych nawyków, słodycze, dużo tłuszczy koniec z warzywami zaprzestają sportu, wiec nie dziwota że waga znów idzie do góry, moim zdaniem wraz z odchudzaniem powinno się zmnieni swój tryb życia już na zawsze...
No nic jesli Cie moge prosic to o życzenie powodzenia mi jak aNiOolEcEk - za miesiac czy dwa zobaczymy co z Tego wyjdzie.. mam nadzieje że się uda..
Jeszcze raz wielkie dzięki za To że Jesteś
PS. A o tym piwku cały czas pamiętam...
a no okej... jeszcze do Krakowa
spoko, spoko
jojo jest od tego, że je się nie wiadomo ile. oczywiście
tylko łatwiej jest się kontrolować po 15oo kcal
niż po 5oo kcal
to jest chyba jasne, co?
obojgu Wam życzę powodzenia, i będę tu wpadać
Napweno wiele BARDZO DUŻO Ci pomoze jak bedziesz tu zagllądal
Ci ludzie tu sa swietnym wsparciem i jeszcze lepszą motywacja!'Ja poraz pierwszy w zyciu czuje ze tym razem sie uda..
I mam juz nadzieje na zawsze zmienic swoj styl odzywiania!! I nie zrezygnowac napewno z ruchu!
Ale nikt mi nie zabroni odrobiny "słodyczy" w tym zyciu
Dasz rade...ale uwazaj!
Pozdrowionka!
Jest ogromna róźnica...dlatego potrzebne nam szczęscie Wpadaj często i nie zapomninaj o nasZamieszczone przez agassi
Zakładki