chciałem napsiac 1000 kcal.. jesli sie myle a chyba tak to za zamieszanie przepraszam :/
Powodzenia na maturze
chciałem napsiac 1000 kcal.. jesli sie myle a chyba tak to za zamieszanie przepraszam :/
Powodzenia na maturze
''Witaj grubasku,
dzisiaj zjadłeś już 148,80 Kcal, spaliłeś już 728,92 Kcal. ''
Czy dobrze sie odzywiam teraz jest ranek
Hmm- mamy ocenić to po samym poranku?
Bo jesli tak to:
- jak na śniadanie to troche mało zjadłaś
-podejrzewam, że ran ciwczyłaś- jesli aeroby to super
A co do tematu- czy dobrze sie odzywiasz, wazne jest także co jesz .
MDA - nie przejmuj się teraz dieta- matura jest zdecydowanie wazniejsza - dodaj do diety magnez( orzechy i czekoladka ) i wróc do diety dopiero później. Poza tym radziłabym jednak troszke więcej ćiwczyc to wspaniale odpręza i pomaga w nauce - umysł jest wtedy bardziej chłonny na wiedze.
Pozdrawiam
U mnie ciągle leci w dół, choc nie tak szybko.. ale systematycznie...teraz dorzuciłem jeszcze więcej basenu bo się robi ciepło...
Byłem dzisiaj w sklepie i kupowałem koszule, po raz pierwszy od bardzo dawna kupiłem nie rozmiar XL czy L ale M - ale jestem du mny
Pozdrówka dla Wszystkich
dzieki za rady
wiec tak jak pisalam,nie jestem na 1000 i nic nie przytylam,caly czas trzymam wage
A jak CI idzie na maturze ? - Napewno wszystko pozdajesz na maximum punktów - trzymam kciukiZamieszczone przez MDA
hmmm, czytając Wasze posty odnoszę wrażenie, że dieta 1100-1200 kcal tez jest zła, bo bardzo często występuje efekt jojo...... A jeśli np. po 1,5 miesiąca przestawić się na dietę 1300, a po następnych 2 na 1500? Nadal będzie się chudło?
Bo ja osobiście czuję się dobrze jedząc nieco ponad 1100 dziennie, i na razie tyle mi odpowiada. Ale teraz zaczynam wątpić w jej sens. To jak to w końcu jest?
Ile najlepiej zjadać? Czy muszę zwiększać ilość kcal? Na razie nie uprawiam sportu. Ruszać się zacznę po 19 maja Może wtedy zwiększyć ilość spożywanych pokarmów?
zamotałam troszkę, ale ma nadzieję, że da się zrozumieć, to, co napisałam :P
Tymczasm idę pouczyć się do jutrzejszego egzaminu, pozdrawiam
czesc
czytam uważnie wasze wypowiedzi jest tu wielu specjalistow, wiec może ktoś mi pomoże. Od 5 miesięcy jeżdzę na rowerze stacjonarnym, przejeżdżam ok 70km dziennie, co daje na moim liczniku ok 1500kcal spalonych( nie wiem czy to możliwe, że by aż tyle spalić), jem ok 1700kcal dziennie, ale problem w tym, że jakoś nie chudnę nie wiem dlaczego.
Czy ktoś może wie czym może to być spowodowane.
Z góry dzieki za pomoc
po pierwsze twoja dieta nie powinna zalezec tylko od ilosci zjedzonych kalorii, ale przede wszystkim od tego co jesz - tu moze byc Twoj problem - jadlospis powinien zawierac do 7 posilkow dzienie przy czym ogranicz produkty zbozowe(jedz rano) i bialkowe(jeden wieczorem) a oprzyj diete na owocach i warzywach, gdzie owoce wystepuja tylko w 1 polowie dnia ... na wieczor maly jogurcik
po drugie Twoja dieta powinna byc redukcyjna, oblicz swoje zapotrzebowanie dzienne na kalorie i odejmij od tego 500 - tyle powinnas jesc, uluz sobie diete i sie do niej dostosuj, a nie bierz diety pierwszej lepszej, ktora stosuja wszyscy i pozniej walcza z jojo
po trzecie zalezy jak szybko jezdzisz i jaki utrzymujesz puls, powinnas jezdzic na 65-75 swojego Max Hart Rate, zeby cos osiagnac... no i zalezy jak dlugo
po czwarte cardio to podstawa do spalania kalorii, ale twoje miesnie mogly sie juz przyzwyczaic do tego wysilku i juz sobie z tego nic nie robia - organizm tez ma swoj rozum... mysli sobie: "aaa... znowu rower? ok, what ever!" i wtedy nie widzisz juz efektow po za poprawieniem wydajnosci ukladu oddechowego i krwionosnego....Musisz wprowadzic inny rodzaj treningu, polecam silownie, poniewaz spalanie tluszczu potreningu jest dluzsze i poprawisz kondycje miesi...
ok, powiedzialam co chcialam, a reszta zalezy od Ciebie
wracac do tego nie bede, jak masz pyt. pisz na priv
Powodzenia
dzieńdobry...z wczorajszego dnia jestem srednio zadowolona,rano na czczo pobiegałam 45 minut po takim biegu zawsze wchodzę na swe 10 piętro na piechotkę,zjadłam koło 2000 kcal. i niestety wcale nie było to zdrowe odżywianie...wieczorem znowu poszłam biegac i znów pokonałam tę samą trasę....to było wyjatkowo bo raczej bieagm raz dziennie....poprostu wieczorem moja sąsiadka nabrała wkońcu odwagi i postanowiła spróbowac ze mną biegać....było fajnie
Mam problem z oceną tego co jem i ile spalam....może i mnie ktoś tu pomoże,chciałabym wkońcu schudnąć na stałe a widzę że jest tu troszke osób które mają wiedzę ....Dzis odpoczywam od biegania,pojezdzę na domowym rowerku i poćwiczę ,no i opiszę dokładnie jak wyglądały moje posiłki-postaram się jeść zdrowo i proszę o rady
Zakładki