-
ja pierwsze slysze o jakimś trzymaniu sie wyznaczonemu limitowi......ogólnie jestes na tysiaku, więc raport na koniec wynosi tysiąc i tyle, przynajmniej tak mi sie wydaje...
a ja bym poradziła 5 posiłków, kiedyś jadlam 3, ale glodna chodzilam, 5 malych jest o wiele lepszych i metabolizm podkręca co za tym idzie, chudzniesz szybciej
-
ja tam się nie trzymałam nigdy żadnych limitów że ileś tam na śniadanie a ileś tam na obiad a schudłam :P
-
Grunt to trzymać się w limicie. Nie wolno wyznaczać sobie kilku, jakiś wygórowanych celów nie do wykonania. Wystarczą np 2 cele:
nie przekroczę 1000 kcal
dziennie 30 minut ćwiczeń.
I to właśnie powinno wystrczyć. Ale jesteś naprawdę szczupła. Co ja bym dała, by ważyć tyle samo. No ale może niedługo marzenia staną się rzeczywistością.
-
Ja też nie trzymam się limitów, co do kalorii poszczególnych posiłków.
Ale oczywiście staram się na kolację nie wżerać 500kcal, tylko właśnei ok. 200. Podwieczorek często sobie daruję, bo skoro jem obiad koło 16 - 16:30, a kolację 18:18:30 to nie będę pomiędzy to jeszcze czegoś wciskać na siłe.
Ja zwykle planuję sobie rozkład kalorii wg obiadu. Zwykle dzień wcześneij wiem co będzie na obiad i w zależności czy przewiduję duży czy mały ukłądam sobie śniadanie i drugie śniadanie. A że często jestem uzależniona od obiadków mamy to przeważnie obiad jest największym posiłkiem.
No a an jutro znów mama wymyśliła naleśniki, grrr.. uwielbiam no ale... niekoniecznie na diecie... Lecę sprawdzić ile takie cudo ma (pewnei z wrażenia spadnę z krzesła )
-
może przejdź na diete "dla łakomczucha" a póżniej na jakoś lżejszą
-
odchudzanie
Tak sobie pomyślałam,że skoro już napisałam post,to fajnie będzie jeśli będe w nim pisać co zjadłam,ile spaliłam,itp.
A więc dziś zjadłam:
Pierwsze śniadanieół kromki chleba z serkiem almette+herbata z cukrem
Drugie śniadanie (w szkole)ół bułki z serkiem almette
Obiad:mały talerz zupy jarzynowej (+troszeczke makaronu),średniej wielkości kotlet z surówką z marchwi
Teraz właśnie skończyłam pić czerwoną herbatę Pu-Ehr.
Dzisiaj zjem jeszcze tylko jedną kanapkę z wasa 7 zbóż (tylko 19 kcal) i oczywiście serek na tą kanapeczke
I co?Jak myślicie,zmieściłam się w 1000 kcal (razem z tą kanapeczką na kolacje)?
Przed chwilą jeszcze troszke biegałam i tańczyłam,za chwilke znowu.
No,jeszcze kilka godzinek przede mną,ale mam nadzieje,że nic nie podjem.
Aha,wykluczyłam całkowicie słodycze,ale mam silną wolę,to wierze,że mi się uda.
Pozatym zauważyłam,że kiedy słucham muzyki i myśle o tym jak będzie super kiedy schudne,to nie chce mi się jeść (nie mówiąc już o słodyczach).
Dobra,ide jeszcze troche pobiegać i potańczyć,później wybieram się na dłuższy spacer z psem,bo coś ostatnio go zaniedbałam,a pozatym zawsze spale troche kcal.
Pozdrawiam.
-
Wg mnie zjadłaś za mało. A już na pewno na śniadanie. Poł kromeczki z serkiem to żadne śniadanie. Śnaidanie powinno mieć 200-300kcal.
Dobrze Ci radzę, żebyś nei schodziła poniżej 1000kcal. Spowolnisz metabolizm i nie schudniesz wcale, ja już to przerabiałam. Przez 2 tygodnie jadłam bardzo mało, potem się wkurzyłam, bo nic nie chudłam, zaczęłam normalnie jeść i jeszcze wyszło na to, że przytyłam ok kilograma. A więc przestrzegam. W dodatku jesteś bardzo młoda i nie powinnaś tak mało jeść.
-
Zamiast się odchudzać to jedz zdrowo! A jeśli chcesz mieć fajnie wyglądac to ćwicz, na brzuch to zrób sobie aerobiczną 6 weidera - ja mam dzisiaj 7 dzien i przyznam że cwiczonka są super! (info znajdziesz w dziale o kulturze fizycznej). Chódz na aerobik, biegaj .. rób coś co lubisz
Pozdrawiam.
-
moje sniadanko jest giga i nie mam po tym wyrzutów, przynajmniej wieczorem nie zucam sie na jedzenie :P
-
dzięki za rady
staram się nie jeść słodyczy (choć nie jest łatwo,przyznaje)..
mam nadzieje,że uda mi się.
później napisze ile zjadłam..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki