-
Hej, jestem tu nowa, przyjmiecie mnie do szacownego grona ???????
Mam 16 lat i jakies dwa tygodnie temu zaczęłam się odchudzać. Jak już zaczęłam to ostro - jem dość mało (do 500 kcal), i staram się dużo ćwiczyć (około 1000kcal spalam ćwiczeniami). Niestety nie wiem, czy schudłam, bo waga się zepsuła. Powiedzcie, czy w ten sposób można szybko schudnąć???? Dodam, że jestem niestety uwarunkowana genetycznie do tycia i przy was czuje sie jak potwór, nie jestescie wcale grube, a ja przy 170 cm waze 78 kilo!!!!!!!!!!! Ratunkuuuuuuuu
-
Oczywiście, przyjmujemy - razem zawsze raźniej! 500 kcal to zdecydowanie za mało!!! Powinnaś jeść przynajmniej koło 1000 (zapotrzebowanie dla szesnastolatek wynosi coś ponad 2000 kcal!)!!! Napisałam już w tym wątku, że gdy się głodzisz(poniżej 800 kcal dziennie to głodówka), organizm wolniej spala kalorie, starając się odkładać zapasy... A tegpo chyba nie chcesz? Radze ćwiczyć, tak jak to robisz, ale jeść więcej (dużo warzyw i owoców, nie opychaj się byle czym, jedz częściej, a mniej, kolacje ok. 2-3 godz. przed snem itd.), a wtedy będziesz miec lepsze efekty. Pozdrawiam!
-
Ja tez coś czuje, że trochę przedaczam, ale chyba popadam w obsesję !!! Nie wyobrażasz sobie, jakie mam wyrzuty sumienia po tej kanapce rano. Dzisiaj to już nawet jej masłem nie posmarowałam !!! No i poza tym ja wcale nie jestem głodna, chociaż jeszcze niedawno pożerałam dziennie ze cztery razy więcej !!! Prosze doradżcie mi coś, bo za dwa tygodnie koniec roku szkonego, za cztery wakacje nad morzem, a za dwa miechy wesele braciszka i muszę szybciutko schudnąć !!!!
PS:Może jakiś grubasek nawiązałby ze mną bliższy kontakt ? Mogłybyśmy się wspierać, ale chciałabym, żeby to dziewczę było mniej wiecej tak duże, jak ja. Bo kiedy czytam posty od dziewczyn ważacych po 40 kilo i narzekających, to zastanawiam się co one by zrobiły, gdyby zobaczyły mnie - taką godzillę.........
-
Nieważne, czy jesteś głodna, czy nie - 800 kcal to naprawdę za malo dla organizmu, a co dopiero poniżej 500! Dlatego mówi się, że to głodówka! Nie martw się, były osoby jeszcze grubsze od Ciebie i im udało się schudnąc - Tobie też się uda! Pomożemy Ci
Przede wszystkim musisz spożywać przynajmniej ok. 1000 kcal dziennie. Jedz więcej warzyw i owoców, są naprawdę pyszne, nie tuczą i dostarczają mnóstwa witamin
No i oczywiście ćwicz to, co lubisz, bo jeśli nie ma przyjemności z treningu, to nie ma efektów... Wpadaj tu na forum i pisz, jak Ci idzie 
Ja dzisiaj nie mam lekcji, bo idę z klasą na jakieś chemiczne pokazy na UJ
Na śniadanko zjadłam płatki mlekiem jak zwykle
Wezmę sobie butelkę mineralnej, żebym przypadkiem nie była glodna, bo nie biorę kanapki ani żadnych owoców... Mam nadzieję, że dotrwam do obiadku w domu
Pozdrowienia!
-
hej hej
ja rowniez jestem nastolatka co prawda juz niedlugo ale zawsze 
przy wzroscie 177 waze 70 koniecznie musze schudnac (ok 10 kg) bo zaczynam sie nie miescic w moje ciuchy a jak wchodze do sklepu z zamiarem czegos zakupienia to nic na siebie nie moge wcisnac 
jednak od wczoraj jestem na tej stronie i postanowilam zmienic moje nawyki zywieniowe i w ogole wiecej sie ruszac
zycze wam wszystkim powodzenia w zrzucaniu zbednego tluszczyku buziaki :-*****
-
Dzięki, Jagciu, za wsparcie. Postaram się jeść trochę więcej, ale jeśli nie bedzie efektów, to nie wiem, co zrobię. Jeśli chodzi o owoce i warzywa, to jem ich teraz sporo, bo mieszkam na wsi i mogę sobie zrywać pyszne czeresienki wprost z drzewa, a już niedługo dojrzeją pierwsze jabłka, ale ostatnio dowiedziałam się, że wbrew pozorom owoce maja cholernie dużo kalorii, a do tego żeby schudnać trzeba ograniczyc wszystkie węglowodany, a nie tłuszcze i słodycze, jak kiedys myślałam. Już sama nie wiem, co o tym sądzić.
-
Ojejku, napisałam zdanie na 6 linijek !!!!!!! Sorki, jeśli ktoś się w tym pogubi
-
czesc, dzis sie zarejestrowalam,mam 19 lat (no we wrzesniu bede miec). chcialam sie z wami przywitac..ale już mówiłam "Cześć"
wobec tego...do odklikania.
-
Witam kolejne nastolatki!
Karramba, tak właściwie to WSZYSTKO ma kalorie. Ale chyba lepiej zjeść owoce niż czekoladę
Teraz co u mnie...
Byłam dziś na pokazie chemicznym na UJ i było nawet ciekawe
Potem poszłam do koleżanki i potem do jej babci. Zjadłyśmy tam obiadek, pyszny był, a po obiadku był jeszcze sernik i ja zjadłam połowę kawałka (druga połowę zjadła kumpela, która byla z nami). Przyszłam do domu i zjadłam talerz kalafiora z fasolą... Wiem, że prawdopodobnie znów przesadziłam z kaloriami... Nie licze dziś, bo nie wiem dokładnie, ile kcal miał ten obiadek i nie wiem, czy tu znajdę. A zresztą, i tak chciałam przestać liczyć kalorie, bo odkąd zaczęłam to robić, ciągle sie stresuję...
A teraz najważniejsza wiadomość: koleżanka, u której byłam, ma w pokoju wagę. Zważyłam sie i... ważę 64,5 kg!!! Hurra!!! Schudłam 2,5 kg od lutego!!! Nie jest to może jakieś hiper-super osiągnięcie, ale i tak się cieszę - w końcu jestem lżejasza... A poza tym, istnieje prawdopodobieństwo, że jednak ważę jeszcze mniej, bo teraz jestem tuż przed okresem
Pozdrowienia!!!
-
Widzę, że mamy trzy nowe odchudzaczki
Kicukicu, Karramba i Dycia85 - WITAJCIE
Mam nadzieje, ze na naszym forum bedzie wam łatwiej schudnąc. Jakie metody stosujecie? Karramba, nie szalej z tymi głodówkami, to nie zdrowe i nie schudniesz od tego (organizm zwolni matabolzim i wszystko bedzie zamienial w tłuszcz)... podobno dieta powinnam zawierać min. 1200 kcal. Ja mogę wam polecić zmianę nawykó żywieniowych, to bardzo dobry sposób. Jem ile chce, ale musze uważać CO jem. To naprawdę skutkuje od tego sie chudnie, jak narazie ja -2kg. No, i do tego biegam 30 minut dziennie. To moja metoda. Dzisiaj tak jak wczoraj zresztą lekki kryzysik! Dziewczynki, musicie się wykazać - wesprzyjcie mnie jakoś! Nie wiem co się ze mną dzieje - mam dokładnie to co wczoraj... czuję się gruba, czuję żę nie chudnę- tylko grubnę! Jem przepisowe jedzonko, ale zjadłam już międzyp osilkami dwa banany One mają dużo kcal... i na obiad PIĘĆ ziemniaków. A wogóle sie nie ruszam, jestem taka senna.... i jak ja mam to spalić?? Jutro jest mój Dzień Ważenia (waze sie co 5 dni, pomiędzy nimi nie wolno mi patrzec na wage -- robię to zeby nie miec bzika na punkcie swojej aktualnej wagi, ale myśleć "długoterminowo").. Heh, już chyba wiem jakie jest jedyne moje wyjście....muszę iść biegać.... ale... no "ale". Kolor tej wypowiedzi może wam wyjaśni co znaczy moje "ale".
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki