nie no do mnie też mówią Magda trudno zeby mowili Magdalena chociaz to tez ładne
nie no do mnie też mówią Magda trudno zeby mowili Magdalena chociaz to tez ładne
Mam na drugie imię Dorota (już mi się bardziej podoba, ale takie sobie)
A Olga nienawidzę z jednego powodu: litery G
Sama nie wiem dlaczego ale moje imię (i ta litera) jakoś strasznie mi się kojarzy z wyrazem GRUBY (psychiczne to chyba :P )
Co do mojej diety to się jakoś trzymam na 1000 kcal, 2 razy wyszłam poza nie (raz to był przypadek bo zjadłam chleb a nie wiedziałam jak dużo ma kalorii ) ale nawet się tym nie przejmuję
Jutro kolejne ważenie i chociaż czuję sie ciężko to jestem dobrej myśli
A tak poza tym to ostatnio b. rzadko piszę, bo nie mam czasu Ale raz na tydzień będę robiła podsumowanie itp.
Zapisałam się na zajęcia z tańca nowoczesnego i towarzyskiego. Może bedę tez chodziła na basen (zajęcia szkolne więc przy okazji podwyższę sobie ocenę z WFu ) Jejuu, jestem po prostu ZAWALONA zajęciami. W poniedziałek koło matematyczne, taniec towarzyski i nowoczesny, we wtorek chyba będzie basen, w środę chór i koło historyczne, w czwartek znów 2 x taniec... A do tego chyba jeszcze dodatkowy angielski...
Nie wiem jak to wyrobię ale przynajmniej nie będę miała czasu na myślenie o jedzeniu
Pozdrowionka
Ja na razie z dodatkowych zadań mam tylko angielski.. 2x w tygodniu to ja sie ucze a raz ja ucze dzieciaki ale chyba dojda mi zajęcia tanca electro i kółko z WOSu a basen,sauna,masaż albo siłownia to chodze tylko w weekendy jak mam czas A ty masz na poważnie duzo zajęć..
W poniedziałek kończę szkołę około 16, idę szybko do domu (niecały km), jem obiad, prawie natychmiast wychodzę z domu żeby zdążyc na zajecia z tańca towarzyskiego o 17. Są do 18, po czym muszę w szkole tańca czekać godzine na nastepne o 19 z tańca nowoczesnego... Wracam do domu o 20 (ale W domujestem przed 21...) Tzn. jeszcze tak nie miałam bo jeszcze nie zaczęły się zajęcia z TT ale będzie... Nawet się cieszę
ProAna, co to jest taniec electro? Nigdy nie słyszałam takiej nazwy...
OKAY kochaa ja też tak mam tyle że mam jeszcze gorzej
w poniedziałek mam zajęcia do 15:30 później gnam na fortepian na 16:15 do 17:00
później ide do biblioteki odrabić lekcje i zawsze też wchodze tu na forum bo są tam komputery
później na 19:30 mam taniec nowoczesny (disco, dance, hip-hop, breakdance)
i zajecia mam do 21:00 więc wiesz xD
we wtorek wyjatkowo nie mam niczego i koncze o 14:30 i wracam do domq uff...
środa: blehh zajęcia od 8:00 bez przerwy do 18 bez zadnej przerwy! Tyle że przerwe mam o 15:30 kiedy gnam wręcz do drugiej muzycznej szkoły
we czwartek na 7:30 do 8:15 mam fortepian a na 8:45 mam zajęcia w szkole
później na 18:00 do 19:30 am taniec
w piatek na 8:00 do 17
więc mam straszliwie rozkopany plan
ale sobota nadchodzi...mmm!! Nareszcie moge sie wyspać i każdej soboty jeżdże na basen xD
to jest relax po pieciu dniach pracy
jak dietka okay?
Faktycznie macie ogromnie duzo zajec i pewnie czasem nie macie nawet czasu na jedzenie ... w przeciwienstwie do mnie heh wrzesien mam cały wolny heh :P i mam duuuzo wolnego czasu i pewnie dlatego tyle jem eh ale juz niebawem to sie skonczy i dobrze...
Buzka :*:* i powodzenia w dietkowaniu i Olga to ładne imie
ja moje tez tak srednio lubie :P Paulina... miałam byc Karolina
OKAY ja tez mam na drugie imie Dorota
a zajec macie faktycznie sporo
ja po 18.00 jestem dopiero w domu i sie ucze wiec z nauka koncze dopiero ok 20.00 - 20.30 i potem mam czas dla siebie :P
Patrz, ale nie dotykaj! Smakuj, ale nie połykaj!
OMG, Meow, jak Ty żyjesz?
Iwonka16 też nieźle...
I żeby do tego wszystkiego mieć jeszcze średnią z paseczkiem to się trzeba napracować :P
A, no i jeszcze mam nadpobudliwego dziadka (profesor od silników samochodowych, specjalizacja: matma, fiza) z którym się muszę uczyć (chociaż z tych przedmiotów nie jestem jakaś specjalnie słaba)
No a teraz na temat Co do diety to dwa razy zapomniałam 2 śniadanie do budy i to był B Ł Ą D. Za pierwszym żuciłam się na chleb ze stołówki (nie wiedząc jak bardzo jest kaloryczny ), a za drugim jakoś wytrwałam. Teraz to minimum jeden owoc, a najlepiej 2.
Na śniadanie jem zawsze płatki fitness z mlekiem (of course 0,5%) więc wypada około 300 kcal (ponad). Na śniadanie to dobry pomysł, bo jakbym kiedyś chciała zjeść w dniu coś kalorycznego, to wystarczy na śniadanie zjeść owoc i będzie 200 kcal wstecz Na obiad zwykle mięso z kaszą i pomidorem albo naleśniki (mniam! kuchnia mojej babci) Na deser często kisiel (mniej niż 100 kcal). Więc w sumie nie jestem głodna i nawet dieta przyjemnie mi idzie
I nie mogę się doczekać jutrzejszego poranka: dzień warzenia
monotonia to nic dobrego. Uciekaj od monotoni. Monotonia Cię zje i pochłonie. Twój organizm przyzwyczaji się do tego co jesz i przestanie go to ruszuszać. Czy Twoja dieta jest Bogatoresztkowa? Czy nie widzisz żadnych zmian z nią związanych? Czy wszystko jest tak jak było.
OKAY dorastasz. czy naprawdę sądzisz, że 1000 kcl pokryje Twoje dzienne zapotrzepowanie? Nie posuwaj się za daleko w diecie bo to nie zdrowo. Szczegolnie gdy Twoja nadwaga jest minimalna, a raczej wcale jej nie ma.
Papierowa z uśmiechem.
Hehe, dzięki Papierowa no niby nie pokrywa, ale tak zawsze jest w diecie, potem będę powoli zwiekszała ilość kcal. A z reszta jestem osobą niestety małoruchliwą (co próbuję zmienić) więc chyba odpowiednia liość kalorii.
A co do monotonnego jedzenia to to faktycznie spory problem, nie wiem co robić żeby jeść różne rzeczy, bo prawie codziennie jem to samo, tylko różne rzeczy na obiad
Zakładki