To się naczytałam...
I co mam powiedzieć? Ja naprawdę nie mam jakiegoś celu że chcę schudnąć, ja po prostu nie umiem jeść dłuższy czas 2000 kalorii. Próbowałam ale nic z tego. Ostatnio jadłam mało..z 300 kalroii dziennie ale już mam to za sobą i staram się od kilku dni jeść ok 1500. Raczej mi to wychodzi, ale boje się że będe musiała jednak więcej.
Najgorsze są te czsami napady po których nie umiem nie robić kilku dniowych głodówek
Rozumiem martwicie się, nie wiem czy jest o co, bo ja nie jestem na diecie. Ja po prostu raaz zjem za dużo a potem mi odbija głodówkowo. Szkoda że nie umiem jeść tak jak kiedyś tych 2000-2500 kalorii dziennie..ale ja zawsze czuje się jakbym tyła i tyła..
Napisze za jakiś czas jak mi to idzie, mam nadzieje że obejdzie się bez głodówek, bo już za często mi to się zdaza
i nie mam anoreksji, napewno zaburzenie odrzywiania, bo widze że normalne to nie jest..na przemian głód itp.ale nie mam anoreksji.
Nie potrafię głodować dłuższy czas. Raczej często ale krótko.
Zakładki