-
słońce,
Święta tuż tuż, śniegu ani rusz...
Nadchodzi Noc Bożego Narodzenia. Wówczas na świat przyjdzie Ten malutki,
który może pomóc rozwiać Ci twe troski i smutki
Gdy zaświeci pierwsza gwiazdka ktoś prezencik podrzuci Ci znienacka. Co
to będzie nikt nic nie wie, może rózga, może prezent...
Zbieraj siły wypoczywaj bo Sylwester się już zbliża. Baluj hucznie,
szalej, baw się bo karnawał już się zacznie
-
To dobrze, że już jest lepiej. Ale dochodzisz do tysiaka, tak?
-
Powracam, bardzo skruszona. Zaliczyłam jojo.
Ważę teraz 62-61 kilogramów i nie mam siły już do życia. Jak patrzę na swoje uda, to mnie rozpacz bierze, fałdy na brzuchu nieestycznie wiszą nad paskiem, jak usiądę. Odruchowo nauczyłam się wciągać brzuch, pomaga, wygląda lepiej. Ale tyłka się wciągnąć nie da...
Wymiarów nie znam dokładnie. W przyblizeniu:
tyłek - ok. 100 cm
talia - 74 cm
udo - 59 cm
biust - 92-4 cm
Nawet boję się dokładnie mierzyć.
Parę dni temu mama chciała się ze mną porównać, kto jest grubszy. Spanikowałam i nie pozwoliłam się zmierzyć.
Jesli chodzi o dietę, to narazie staram się jeść normalnie, bez słodyczy. Muszę powstrzymać napady, które przez atakują mnie prawie codziennie. Czuję, że złapała mnie nietypowa odmiana bulimi. Nażrę się, ale nie potrafię żygać, tylko jak mam dostęp to biorę przeczyszczacze.
Nienawidzę siebie.
Najgorsze, ze chłopak w którym się zakochałam chce się ze mną spotkać w ferie. Mam tydzien, żeby troszkę schudnąć. I zaleczyć nerwicę.
No cóz, nie męczę Was więcej.
Będę pisać o ile najdzie mnie taka ochota.
Pozdrawiam.
-
no w tydzien na pewno cos zrzucisz ;]
-
jojo - znam to. paskudna sprawa.
i nie martw się.
tydzień to jeszcze kupa czasu.
mam nadzieję, że bedzie Ci szło.
i proszę, zostaw te przeczyszczacze. świństwo straszne!
trzym się ^^
-
U mnie trochę lepiej. Nawet się na jedzenie nie rzucam Albo to cisza przed burzą, albo mi będzie dobrze szło. Na wadze około 60-61 kg, wskazówka waha się pomiędzy tymi dwoma liczbami.
Wczoraj zjadłam:
Śniadanie - 4 kromki duze chleba białego z masłem i dżemem (ok. 500 kcal)
Obiad - kapusta brukselka, groszek zielony i dużo kapusty kiszonej z marchewką (ok. 250 kcal)
Kolacja - 3 jajka na miękko, 50g twarogu ze śmietaną i solą (ok. 350 kcal)
Razem: 1100 kcal + dużo herbat.
Dzisiaj:
Śniadanie - 4 kromki duze chleba białego z masłem i dżemem (ok. 500 kcal)
2 czerwone herbaty, kawa.
Teraz mykam w świat
Pzdr.
-
Ja myśle ,ze to nie cisza przed burza tylko silna wola walki TRZYMAM KCIUKI
-
Dziękuję. :*
PS. Fajny nick
-
3mam kciuki napewno Ci się uda
-
Obiad:
kiełbasa toruńska, 250g szpinaku (280 kcal).
Razem: 780 kcal.
+ 2 zwykłe herbaty, jedna cynamonowo-jabłkowa.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki