Wątek: Odchudzamy sie dalej. START- 26.01

Ehhh.. dokładnie tyle żarcia a ty sama podłamana i wszytko ci zaczyna być obojętne.Taki wieczór z rodzicami to nie to

cały stół już zastawiony, zaraz się zabiorę do roboty

Tak ostatni dzień roku 2006 słodko osłodzony Ale u mnie za to pierwszy dzionek roku 2007 będzie chudiutki kalorycznie i początkiem spełnienia marzeń :P

jeszczę się powstrzymuję i daleko od stołu ciekawe ile wytrzymam oby jak najdłużej

A może zjedz teraz coś małego, spalisz do snu i nie rzucisz się aż tak na jedzenie

wolę nie bo u mnie na kawałku to się nie skończy więc albo nic albo wszystko w pokaźnych porcjach ale jak się zapre to nie ma na mnie mocnych

Ja także jak się zapręto nie ma mocnych, tylko muszę tego bardzo chcieć, a jakoś nie chciałam się ograniczać w Sylwka

a ja sobię siedzę przy kompie i oglądam tv niezapomnany sylwek mój najlepszy dzień w tym jeszcze 2006 roku a wszystko dzięki mojej mamuśce która mnie na krok nie puści nigdzie

U nie fajnie..... ja siedziałam w swoim pokoiku, bo nawet tv było zajęte przez rodziców i filmów nie szło puścić

eh ochane tak to jest ja tez domowy sylwester w sumie to pizama party bo juz od wieczorka siedzialam w pizamie przed tv z ulubiona potrawa kluski z makiem... :P wiecie co caly czas mi rodzice powtarzaja i wszyscy dookola ze wygladam jak patyk a wcale tak nie jest! mam ich dosyc za to i ciagle sprawdzaja co jem i wogole horror