Jutro mam 2 wf-y :D O 7 rano więc spoko :D
Wersja do druku
Jutro mam 2 wf-y :D O 7 rano więc spoko :D
tez mam dzis 2 wf:/
hehe..to fajnie wam:D Zawsze na w-f jest ruch( no chyba że macie jakiegoś jędzowatego nauczyciela to aż ćwiczyć sie odechciewa :lol: )
Ja mam jędzowatego nauczyciela :(
ja mam nawet spoko nauczycielke i mam jutro o 15 jeden wf a w czwartek o 13 dwa :P w sumie wolalabym rano miec ale u nas prysznice sa takie ze pozal sie boze a zle bym sie czula siedziec do 16 w szkole po 2 wf'ach ;)
Było całkiem fajnie :) Na pierwszej lekcji graliśmy w kosza, a na drugiej pan powiedział, że da nam 6 jak zrobimy 15 okrążeń dookoła boiska no i zrobiłyśmy z koleżankami :D
Ja mam zawszę 2w-fy w środy ale nie tym razem bo jadę do museum jeeeeeeeahxD
Fajnie:P U nas też robimy okrazenia na ocene i zawsze zdobywam szosteczki:P pozdrawiam:P
http://images01.snimka.bg/000362675.jpg
ale macie fajnego pana:D nam kobita na 15 wstawila tylko + :evil:
heh :D
Dzisiejszy raport:
śniadanie - owsianka z jogurtem i frużeliną wiśniową
W szole: Kubuś pro-a
II śniadanie: kakao, marchewka i średnie jabłko
Obiad: Smażona pierś z kurczaka (ale bez panierki) i pół torebki kaszy jęczmiennej
Kolacja: Jabłko, pół bułki wieloziarnistej, twarożek rozrobiony z maślanką truskawkową i rodzynkami
Wychodzi jakieś 1500-1600 kcal
Ruch:
brzuszki itd :D
2 wf-y, na których był kosz i bieganie
będzie a6w
ale jesz smakolyki :D
a czo to 'fruzelina wisniowa' :?: :P
http://prospona.wmc.katowice.pl/102
Takie coś, ma ok 100 kcal w 100 gramach, a świetnie zastępuje dżem, nadaje się do różnych deserów itd :D
...i nie wiem gdzie to nabyc jak otręby ;p
Moi rodzice to kupują w Selgrosie. Jest jeszcze truskawkowa i jagodowa :P Mama zwykle do naleśników dodaje.
A co do otrębów to też nie mogę nigdzie znaleźć, ale dzisiaj moja mama kupiła otręby owsiane gdzieś. Muszę spróbować, z czym najlepiej?
Bo planowałam np maślankę truskawkową z otrębami na śniadanie...to dobry pomysł??
mi sie wydaje ze to dobry ale ja kocham maslanke wiec wszystko z maslanka jest cud miod xD
Też lubię maślankę, a taką truskawkową pierwszy raz jadłam.
Jak się skończy to wypróbuję inne smaki :D
Od jutra spróbuję nie liczyć kcal, będę jadła dalej regularnie, podobne rzeczy co teraz, ale nie będę obliczała każdego posiłku. Chyba będę się umiała pohamować, słodycze okazjonalnie i w ramach posiłków (np mogę od czasu do czasu zjeść jogurt z kilkoma małymi biszkoptami - mam nawet w planach na jutro coś takiego, albo powiedzmy jakieś lody), no i mama powiedziała, żebym jadła dziennie 1 kostkę gorzkiej czekolady...Mam nadzieję, że tym razem to nie będą puste słowa i wreszcie wyjdę z tej diety, bo ja już nie wiem, co robić. Jak zjem ponad 1500 kcal to mam wyrzuty, że za dużo, ale z kolei potem sobie myślę, że miałam przecież jeść więcej bo muszę skończyć dietę. I kłócę się sama ze sobą... Ale raporty będę pisała dalej, żebyście mi pomogły ocenić, czy było dobrze.
Tak więc - od jutra będzie tak:
Śniadanie - w miarę duże, takie, żebym po nim była długo syta - najczęściej będzie to pewnie owsianka, jakiś jogurt z płatkami, kanapki i sałatka itd
II Śniadanie - zależnie od dnia, albo kanapka, albo np gęsty sok typu kubuś, albo jakiś owoc, albo jogurt. I jeżeli w szkole śniadanie to będzie tylko jakiś owoc, to potem mogę jeszcze przed obiadem po powrocie zjeść jeszcze jabłko, marchewkę itd
Obiad - to co w domu, czasem zupa i drugie danie, czasami tylko jedno z nich - to nie ode mnie zależy tylko od mamy. CHociaż od maja jem obiady w szkole, ale wtedy trzeba będzie wszystko pozmieniać (np nie będzie drugich śniadań w szkole, tylko coś lekkiego po powrocie przed kolacją)
Podwieczorek - znowu jakiś owoc, jogurt, kilka suszonych śliwek, moreli, lody typu big milk - coś żeby zaspokoić ochotę na słodkie, żeby nie jeść tego między posiłkami, tylko w ramach
Kolacja - Tutaj różnie. Nie będzie to zawsze białko, bo nie mam takich możliwości, ale postaram się przynajmiej jakiś serek wiejski, tuńczyka w sosie własnym, a jeżeli nie no to po prostu kanapki - w końcu jak zjem o 18-19 to do wieczora spalę
I szklanka mleka przed snem.
Do tego ruch - wf-y, SKS, brzuszki i a6w, tańce i basen, jak będzie czas to rolki, rower itp...
Jak to wszystko wypisałam, to jakoś mi łatwiej. Wiem, że raczej nie będę czuła głodu między posiłkami, a przynajmiej nie będę się męczyła z kaloriami...teraz tylko muszę to wprowadzić w życie :D
no ja uwazam ze powinnas przestac licyzc;D bo to kolo bez wyjscia i im wczesniej sie z tego wyciagniemy tym lepiej
No i właśnie jem śniadanko:
Maślanka truskawkowa z łyżką otrębów, suszonym ananasem i truskawkami, do tego 3 biszkopty "kocie języczki"
I nie policzyłam kcal :D
To co że nie policzyłaś ;p miłego dnia ;]
Masz zamiar jeść to kaloryczne "zapotrzebowanie"? Wiesz, 2500 co najmniej ;p ?
Co do otrębów, to ja kocham granulowane śliwkowe XD Z kefirem, jogurtem, do płatków z mlekiem.. Po prostu cud, miód i orzeszki XD
O.. Z miodem też wery tejsti XD!
Nie mam zamiaru jeść tego zapotrzebowania, po prostu będę jeść normalnie tak żebym nie tyła. Póki co nie liczyłam kcal, mimo, że mnie to kusiło, i dzień wyglądał tak:
Śniadanie - Szklanka maślanki truskawkowej, truskawki, trochę suszonego ananasa, łyżka otrębów owsianych i 3 biszkopty "kocie języczki"
II Śniadanie - Jabłko, szklanka soku pomidorowego
Obiad: Kasza jęczmienna i kotlet z kurczaka + zupa pomidorowa z makaronem
Podwieczorek: Jabłko + kostka gorzkiej czekolady
Kolacja: reszta maślanki (zostało trochę w opakowaniu) z łyżką otrębów i odrobinką suszonego ananasa, pół bułki wieloziarnistej z dżemem truskawkowym (taki fajny słodzony fruktozą)
Trochę słodko, ale nie jest źle. Strasznie mi ta maślanka truskawkowa zasmakowała, jutro kupię jagodową xD
Jak myślicie, mogę sobie jeść dziennie kostkę gorzkiej czekolady? Wiem, że na jednej się skończy, bo umiem się pohamować, więc chyba taka 1 mi nie zaszkodzi, no nie? Chociaż może nie codziennie, ale tak 2-3 razy w tygodniu...zobaczymy.
Z ruchu:
Brzuszki
Będzie a6w
Nie poszłam na basen bo było zimno no i koleżanka u mnie była. Kurcze znowu opuściłam ;/ Zawsze nawet jak chcę iść to zaczyna padać albo jest zimno.
Co tam, jutro będzie wf i SKS, czyli 20 minut biegania, potem robimy wspólnie a6w i może będzie joga (bo taka koleżanka miała przygotować)
jasne ze mozesz:D kostka czekolady gorzkiej dziennie na pewno nei zaszkodzi a naet moze pomoc:D
tez kiedys jadlam codziennie kostke gorzkiej ale teraz przestalam bo jakos nie mam ochoty;p
To będę jadła ale może nie codziennie, tylko jak będę miała ochotę na coś słodkiego to kostka do podwieczorku np...
bleeee. nie przepadam z gorzka czekoladka
i nie bede jej jesc:)
ale chyba dziennie kostka czekolady moze tuczyc
hmmm nie jedz jej lepiej codziennie:)
No to po prostu raz na jakiś czas będzie, nie będę dokładnie ustalać ile, jak będe miała straszną ochotę na słodkie to wtedy. Bo jak zacznę jeść codziennie to pewnie mnie obrzydzi i w ogóle.
nie to, ze obrzydzi
ale zgrubniesz jedzac codziennie
tak sie tylko zdaje, ze sie nie tyje
ale w rzeczywistosci bd inaczej
Nom masz rację...
Ale zbrzydnąć też by mogła.
Daję nowe fotki:
http://img67.imageshack.us/img67/8689/68668994eq1.jpg - przed chwilą, trochę kiepskie światło
http://img70.imageshack.us/img70/9574/60671409xk1.jpg - a to sprzed tygodnia robiłam przed rozdaniem nagród
Dobra, zrobiłam już a6w - lecę się kąpać, może jeszcze wejdę później :)
No i super figurka ;) Ile teraz ważysz (przy jakim wzroście?)
42 kg przy 160 cm wzrostu...ale wyglądam chyba na więcej.
Mam zamiar jakoś przybrać na wadze, żeby mama się nie martwiła, ale chciałabym, żeby to były mięśnie, a nie tłuszcz. W sumie to ważniejsze od wagi jest dla mnie jak wyglądam i jaką mam kondycję, więc skoro teraz jest cieplej, postaram się często jeździć na rowerze itd.
Heh, dzięki odchudzaniu mam lepsze wyniki na wf-ie, bo kiedyś po 5 kółkach dookoła boiska byłam wyczerpana, a ostatnio zrobiłam 15 z jedną przerwą (taką że 1 kółko chodzę) i było ok.
Tak samo na rolkach, 1 okrążenie dookoła Błoń to było dla mnie osiągnięcie, a ostatnio z koleżanką zrobiłyśmy 4 i mogłabym jeszcze kilka zrobić.
Napisałam sobie na kompie moje wszystkie zasady, cele i założenia, wydrukowałam i przypięłam w widocznym miejscu :) Wreszcie poukładałam sobie wszystko i zaczynam wierzyć, że można nie liczyć kcal i nie tyć.
heh fajnie ja najpierw schudne a wtedy przestane liczyc kcale ;P
Tutaj też wkleję te założenia, dla lepszej motywacji. Jadłospis się powtarza, właściwie to wszystko jest takie oczywiste, ale chcę to jakoś zebrać:
Cytat:
Najważniejsze, żeby nie mieć kompleksów i nie użalać się nad sobą : - )
Ważniejsze jest zdrowie, dobre samopoczucie i normalne życie, niż bycie chudą…
Od 18 kwietnia, mam nadzieję że na zawsze…
MOJE ZASADY I ZAŁOŻENIA:
W kwestii samej siebie:
1. Nie powtarzam sobie wciąż, że jestem gruba, bo wtedy inni też tak myślą.
2. Jak najczęściej się uśmiecham.
3. Noszę ubrania, w których czuję się dobrze
4. Mogę się ważyć codziennie, ale nie przejmuję się małymi skokami wago - dopiero kiedy zobaczę, że faktycznie przytyłam i to nie jest woda ani zalegające jedzenie - staram się przez kilka dni ograniczać, aż waga wróci. Jeżeli nie zadziała, to dopiero zacznę się zastanawiać nad przyczynami i co robić.
W kwestii odżywiania:
1. Staram się jeść w miarę regularnie.
2. Nie podjadam między posiłkami. Jeżeli odczuję głód i nie będę mogła go zaspokoić szklanką wody, czy filiżanką herbaty, to biorę jabłko, marchewkę, albo jakiś inny owoc lub warzywo i staram się jeść wolno, dokładnie przeżuwając każdy kęs.
3. Nie liczę kalorii, jem po prostu rozsądne porcje.
4. Staram się nie jeść słodyczy, od czasu do czasu może być lód, kostka gorzkiej czekolady, ale wszystko w ramach posiłków i w rozsądnych ilościach.
5. Na imprezach jak najszybciej wstaję od stołu. Jeżeli muszę wziąć coś do jedzenia to wybieram najlżejsze produkty, albo takie, których nie mam okazji jeść na co dzień (nie ze względu na kaloryczność !)
Jadłospis:
• Śniadanie - w miarę duże, takie, żebym po nim była długo syta - najczęściej będzie to pewnie owsianka, jakiś jogurt z płatkami, kanapki i sałatka itd
• II Śniadanie - zależnie od dnia, albo kanapka, albo np gęsty sok typu Kubuś, albo jakiś owoc, albo jogurt. I jeżeli w szkole śniadanie to będzie tylko jakiś owoc, to potem mogę jeszcze przed obiadem po powrocie zjeść jeszcze jabłko, marchewkę itd
• Obiad - to co w domu, czasem zupa i drugie danie, czasami tylko jedno z nich - to nie ode mnie zależy tylko od mamy. Chociaż od maja jem obiady w szkole, ale wtedy trzeba będzie wszystko pozmieniać (np nie będzie drugich śniadań w szkole, tylko coś lekkiego po powrocie przed kolacją)
• Podwieczorek - znowu jakiś owoc, jogurt, kilka suszonych śliwek, moreli, lody typu big milk - coś żeby zaspokoić ochotę na słodkie, żeby nie jeść tego między posiłkami, tylko w ramach
• Kolacja - Tutaj różnie. Nie będzie to zawsze białko, bo nie mam takich możliwości, ale postaram się przynajmiej jakiś serek wiejski, tuńczyka w sosie własnym, a jeżeli nie no to po prostu kanapki - w końcu jak zjem o 18-19 to do wieczora spalę
• I szklanka mleka przed snem.
RUCH TO ZDROWIE!
1. Nie lenię się na wf-ie
2. Ćwiczę codziennie w domu
3. Korzystam z każdej okazji na ruch - jak jest ładna pogoda to idę na spacer, rolki, rower.
4. Regularnie (w miarę możliwości) tańce, basen i SKSy
podziwiam jakie zalozenia jak ja bym tak chciala ale wiem ze i tak nie bede tego przestrzegac :/ ale moze sie teraz uda :d bo ostatnio dietka idzie mi calkiem calkiem :D
A ja akurat jestem nastawiona optymistycznie i myślę, że mi się uda. Bo to co wypisałam to dla mnie po prostu zwykły plan żywienia, nie potrzebuję więcej i nawet nie mam ochoty.
Tylko na imprezach jest źle, ale na szczęście nie chodzę zbyt często do znajomych. W niedzielę idę do koleżanki na urodziny i zastanawiam się już, jak się wymigać od zjedzenia tortu...
Ale nic na razię nie planuję, będzie jak będzie, wolę nie zapeszać. Postaram się, żeby było wszystko OK
taaak imprezki sa najgorsze ale nie wolno sie zalamywac!
i bardzo dobrze ze jestes taka optymistyczna :D zaraz mnie optymizmem plisss..:D
buźka :*
Bardzo chętnie :) Mogę zarażać dopóki go mam, bo u mnie nastrój się często zmienia :D
weszlam tylko na twoj temat i juz jestem zarazona optymizmem :D:D
I bardzo dobrze :D
no to powodzenia w realizowaniu celów;)
ja rowneiz zyze powodzenia;D