Dobra zacznę od tego, że zmieniam nawyki żywieniowe.
Najbardziej przywiążę wagę do śniadań. Będą miały 300-400kcal, a nie jak do tej pory niecałe 200. Znów zacznę ćwiczyć. Będę jadła mniej na obiad i mniej na kolację. A propos kolacji to jeszcze coś: nie o 17, tylko o 18. Bo potem i tak zawsze podjadałamZe słodyczy dozwolona tylko kostka czekolady albo lody [albo sorbetowe albo big milk]...
To chyba by było na tyle.
Zaczynam od zarazna śniadanie zjadłam naleśnika z serem, 2 łyżki śmietany z cukrem i jabłko. Trochę nie ciekawie, ale przeżyję. W szkole na II śniadanie zjem jabłko.
Ps. Ja nie potrafię się nie odchudzać... W zasadzie odchudzać sie też nie potrafię :P
Zakładki