O mamuniu co liczenie kcal i dieta robią z człowiekiem![]()
O mamuniu co liczenie kcal i dieta robią z człowiekiem![]()
jeju chciałabym mieć takie problemy
swoją drogą po prostu trza się zmuszać by nie liczyć jak się przypomni i tyle;P nie można mieć całe życie takiego skomplikowanego podejścia do jedzenia:]
Pseutonim, gdyby to było takie łatwe...Dzsiaj np wiem, że przegięłam ze śniadaniem...i skoro to czuję, to jak mogę nie policzyć?
-2 cienkie białe kiełbaski [250]
- kromka chleba razowego [80]
- 4 suszone śliwki [160]
- musztarda [30]
- sok z grapefrita [50]
Razem: 570 kcal![]()
![]()
![]()
A wcale mi to nie smakowało. I wcale się tym nie najadłam![]()
Ech...To liczenie na długo pozostaje jeszcze po wyjściu z diety w psychice. Cóż...Ja mimo tego, że nieźle przeginałam w ostatnim czasie, cały czas myślałam o tym, ile też coś, co właśnie zjadłam miało kalorii. Liczyłam, a potem obiecywałam sobie, że to już ostatni taki dzień...Ale teraz koniec, basta.
Może chociaż obiad będzie smakował bardziej?![]()
ja mam zamiar po dietce jeszcze więcej się ruszać żeby nic nie mieć na sumieniu
czasem tak bywa, że nie wyjdzie śniadanie![]()
Niesety już teraz wiem że nie - będę musiała zjeść panierowaną pierś z kurczaka ;/ PANIEROWANĄ!Zamieszczone przez Nienna
![]()
Ale za dużo kcal czy nie lubisz panierki? może ją zgarnij widelcem![]()
heh ja na sniadanie zjadlam z 1000 dzis, ale koniec tegoi zarcia, rodiznka wyjezdza i nie bedzi etyle slodkosci. najadlam sie, ale tlyko fizycznie. psychicznie to bym mogla drugie tyle wciagnac
Nika ja też mimo, że po diecie to ciągle liczę, wydaje mi się że to za dużo, tu przytyłam itp, nie wiem ale ja odpuszczam na razie z tym walkę, wydaje mi się, że jakaś kontrola jest lepsza niż żadna, nawet jak ta jakaś ma być mega uciążliwa.
ja też chyba za bardzo kontroluje, to źle ale szaleje jak mi wychodzi ponad 1200![]()
Zakładki