Wątek: Nika powraca...ogromne jojo :(

hahaha dobre

Nika ja życze Ci dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności i duuuużo radości ;p

no i fajnego chłopaka hhehe

Hej Nika
Ja tez chodzę do Kolberga ;]

Dziękuję za życzonka

Ja też Wam wszystkim życzę SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2008 ROKU

Wczoraj pierwszy raz od maja 2007 jadłam chipsy i słone paluszki
+ alkohol oczywiście, słodzone napoje...wszelkie zasady zdrowego odżywiania poszły w las.
A dzisiej zjadłam pół miski sałatki
Ehh... w święta byłam o wiele grzeczniejsza Mam nadzieję że mi nic nie przybędzie po tych dwócgh dniach ;/
Miałam się nie ważyć co tydzień, ale chyba jednak tej soboty się zważę. Oby nic nie przybyło Nawet miałam koszmar senny dzisiaj... Normalnie śniło mi się że rano się obudziłam i miałam taki duuuuży brzuchol;/ Ehh nienormalna jestem . Ale nad snami niesety panować nie potrafię :P

A jak tam u Was po sylwestrze? Ja wracałam wczoraj do domu ok 4 w nocy, w największą śnieżycę Dodam, że powrót trwał ponad godzinę Mozecie sobie wyobrazić jak wyglądałam, gdy już dotarłam...

a u nas nie ma ani płatka śniegu
nic Ci nie przybedzie ;D
powodzenia ;**

aaa Nika Nika..nie przejmuj sie tym, ze wczoraj zjadlas pare niezdrowych rzeczy przeciez w koncu byl sylwester, bylas na imprazce, z ludźmi ktorzy tez to jedli pomysl co by bylo gdybys nie jadla tych chipsow i paluszkow..pewnie by na Ciebi dziwnie spoglądali. dobrze, ze je zjadlas! a na pewno nic nie przybędzie!! ;p

u mnie jest troszke śniegu przez, ktory widac trawe :P

Nika...nie jesteś na diecie, wiadomo, że musisz panować nad słodyczami, ale aż tak nie możesz, jak za każdym razem tak będzie to na dobre ci to nie wyjdzie.. nie tyle fizycznie, co zaczniesz fiksować na temat jedzenia i w końcu okaże się, że wszystko ci szkodzi na figurę... nie można tak

Ja tez plus minus o czwartej dotarłam do domu

Do domu to ja dotarłam o 5 Madame To był dłuuugi spacer hehe

Hmm no właśnie od 1 dnia nie będzie przyrostu tłuszczu, nie musisz tak pilnować kcal happy nju jer!

Aj Nika tak mocno nie padało ja wracałam pół godziny mniej więcej między 5 a 5:30 i nie było tak źle

a u mnie nie padało ale było strasznie ślisko i się zabijałam po drodze :P

hepi niu jer