-
o kotlety sojowe jak najbardziej poprostu uwielbiam . A jest ich tyle rodzajów i tyle możliwościprzyżądzania, że szok
-
Normalnie leżały te trzy malutkie Pieguski na stole. I jak mogłam po nie nie sięgnąć? No jak? Ale moje obrzarstwo i pokusę potraktowalam jako drógie śniadanie więc popiłam jej jeszcze wodą z sokiem malinowym dla uczczenia fety . Zresztą wcześniej pływałam z jakieś 40 min. więc mogłam trochę nadszarpnąć diety. Ale musze się bardziej starć. Na śniadanie zjadłam pyszne musli z jogurtem naturalnym i cynamonem a do tego kawa zborzowa z mlekiem mmm pycha . Ah życie kobiet jest bardzo ciężki. Później może dodam soje zdjęcia z grubymi udami i łydkami na pierwszym planie i z oponą od tira z przodu .
-
Możliwości jest rzeczywiście bardzo dużo, ale ja jakoś do wegetarianizmu nie jestem przekonana...Nie potrafiłabym zdobyć się na takie wyrzeczenie, żeby zrezygnować np z kurzego mięsa...
-
ja w sumie nie przepadam za kotletami sojowymi...zreszta miesa tez za bardzo nie lubie
a te twoje ciastka to od czasu do czasu mozesz ale od czasu do czasu :P i dobrze,ze je zjadlas rano
a zdjecia chetnie obejrzymy
-
No całkiem ładnie Ci poszło, gratuluję
Jednak ja np kaszkę Smakiję zaliczam do słodyczy, wiec jej nie jadam...
-
Ja nei umiem nie jesc mięsa....tak samo neistetyb jak ze słodyczami:// ale trochę już nad nimi panuję...a mięsa nei moge nie jesc...
-
Nika1990 no w sumie ja tę kaszkę tez zaliczyła do słodyczy, ale stała takaosamotniona w lodówce i prosiła mnie swoim plastikowym głosem żebym ją zjadła.Więc co miałam uczynić? Odmówic takiej biednej małej kaszce ? :P
A do jedzenia mięsa idzie się przyzwyczajić. Kiedyś nie potrafiłam sobie odmówić np. grilowanej kiełbasy, hamburgera czy białego mięsa z kurczaka. Ale jakoś idzie trzeba poprostu być trochę szalonym, trochę nienormalnym i miec jakiś cel a się udaje .
-
ja tez nie lubie sojowego kotleta i wogole co sojowe =/ ja jem zawsze w niedziele schabowego a w tygodniu max 3 plastry szynki drobiowej innego mięsa nie przełknę ;/
-
Też jem w niedzielę kotleta schabowego.. Zawsze w niedzielę mama robi.. A kotletów sojowych chciałabym spróbować, bo nigdy nie jadłam, ale tata pewnie by robił problemy, że chce zwykłe, więc ich nie jemy.. Z pracy zawsze wraca głodny ;P W końcu jest się tą córką górnika! ;P
-
Ja zawsze w niedziele jadłam albo schabowe albo kurczaka. A tak to jeszcze lubiłam polendwicę i pasztet . ale już dawno nie czułam smaku mięsa i nawet mnie do tego nie ciagnie.
Dzisiaj zjadłam:
1 śniadanie:
musli z jogurtem naturalnym i cynamonem
kawa zborzowa z mlekiem
2. drógie śniadanie:
trzy ciasteczka pieguski
woda z sokiem malinowym
3.obiad
4 x kotlety sojowe, ok 50g kaszy z masłem, sałatka z : papryki, ogórka, sera pomidora + pieprz i przyprawy do sałatek
4. podwieczorek
ok. 1500g czereśni
5. kolacja:
2 x wasa z dżemem, cukierek kawowy
kawa zborzowa z mlekiem.
Do tego: pływanie, poranna gimnastyka i rozciąganie.
2 dzień a6w
Mam zamiar jeszcze pobiegać .
A w ogóle to mam straszne zakwasy w tylnej czesci ud. Już dawno nie trenowałam ostro .
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki