-
Ja również mam rowerek stacjonarny, ale rzadko z niego korzystam xD Za leniwa jestem, wolę normalnym pojeździć, bo przynajmniej czas szybciej zlatuje, jednak i do tego trudno mi się zmusić :P
-
Ja dzisiaj ponad godzinkę pojeździłam na zwykłym...
I szczerze to mi się nie podobało, bo nie lubię jeździć na rowerze...
Wogóle nie lubię sie ruszać...ahh chciałabym prowadzic tak aktywny tryb życia jak niektórzy...
-
kocham jeździć na rowerze jeśli mam jakąś fajną trasę bo jeżdżenie 5 razy w tą i z powrotem przez działeczki żeby wyszło 10km to fajne nie jest nie lubie też takich ruchliwych dróg jak kiedyś na wakacje zawsze byłam u dziadka na wsi to tam było gdzie jeździć, wszędzie pełno takich asfaltowych dróg po których samochody praktycznie nie jeżdżą, ale dwa lata temu mój dziadek zmarł ostatnio jeździłam przez takie pola do takiej wioski i drugą drogą do domu to było 18km, a jak raz pojechałam jeszcze za tą wioską nad jezioro to wyszło 25km, pełno górek, można się nieźle zmęczyć ale codziennie tą samą drogą to mi nie za bardzo pasuje
ale się rozpisałam
Dokończenie:
podwieczorek:
- batonik fitness - [90]
kolacja:
- talerz krupniku z ryżem - [110]
- 1,5 kromki chleba żytniego ze słonecznikiem [100]
total: 1190
ćwiczenia: nic, aż wstyd się przyznać...
przynajmniej z jedzeniem wyszło...
-
Ładnie Ci dziś poszło
Batonik fitness hmm Ja już chyba do końca życia będę jadła takie batoniki o ile wogóle będę jakieś jadła.
Bo szczerze to nie wyobrażam sobie, gdybym teraz miała zjeśćnp Snickersa.
Po prostu sobie tego nie wyobrażam.
-
ja tez.. od moich batonikow 2 zjedzonych podczas diety troche czasu minelo.. narazie na to wszystko patrze z wielkim obrzydzeniem.. a jak czuje zapachy frytek i takich tam to mi sie niedobrze robi
-
wiecie, to lekka przesada az tak na diecie sie odcinac od slodkiego i fast foodow, bo i tak wiekszosc do tego wroci. ja na dietce jadlam tych swinstw troche, ale na dobre mi to wyszlo, bo nie czulam jakiegos niedosytu, wiec po diecie sie na to nei rzucilam.
na samej diecie raz tak mialam tez, ze na slodkie nie moglam patrzec, ale minelo i dobrze, bo kocham jesc wielbie fast foody, chociaz czasem jak widze ile to ma tluszczu, to mi sie cofa. snickersa ani czegos takiego od maja nie jadlam, ale nie brakuje mi tego, bo jadam czasem wlasnie cos w stylu batonikow fitness. i nie pije juz slodzonych napojow. znaczy zdarza mi sie, ale sporadycznie. woda mineralna rzadzi
-
Julix ma rację
-
Nareszcie się przełamałam i zrobiłam 8min ABS i jeszcze 8min Stretch
Po południu się chyba jeszcze na rowerek wybiorę
też sie zgodzę z Julix, jakbym przez całą dietę miała nie zjeść nic słodkiego to nie wytrzymałabym długo, raz na jakieś dwa tygodnie można sobie na coś pozwolić (oczywiście wliczone w limit i w rozsądnych ilościach )
-
u mnie nie ma szansy zeby zjesc listwe czekolady a reszte grzecznie odlozyc dlatego wole zjesc jakiegos batonika zbozowego albo loda.
-
Ja podczas diety raz skusiłam się na rogaliki drożdżowe...
Kilka razy musiałam też zjeść ciasto(imprezy rodzinne).
Ale poza tym to raczej słodyczy nie jadlam
No, chyba że wliczyć do słodyczy serki i jogurty owocowe
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki