A pojadę, pogadam sobie z ciotką, która wierzy w cudowną moc herbatek odchudzających xD.
Ojj, grill, tego się chyba też mogę spodziewać u babci ^^.
Wg. mojego taty wszystko robie źle, wrrr... Jak ćwiczyłam, to mi mówił, żeby mniej jeść. Jak mało jadłam, to żeby dużo ćwiczyć. Jak ćwiczyłam, to twierdził, że te ćwiczenia są do niczego. I tak w kółko o.O. Dziś sobie przez niego poryczałam, bo stwierdził 'To nic ci nie da, jak mało zjesz, trzeba wsiąśc na rower, to ci wszystko zleci'. Taa, żeby to było takie łatwe. Czasem mówi coś serio, ale chyba jeszcze gorzej jest, jak sobie ze mnie żartuje i przy okazji droczy się ze mną. Już mam dość coraz to nowszych technik odchudzania, którymi mnie zasypuje...
A i wkurza mnie tytuł mojego tematu... i to cholernie. Jakieś pomysły? xDD
Zakładki