No, ale ja chcę te 100 km rowerkiem pokonać do połowy września ;) Troszkę mi nie w smak ten wyjazd do babci, ale nadrobię rolkami. Też na nogi w końcu XD
Wersja do druku
No, ale ja chcę te 100 km rowerkiem pokonać do połowy września ;) Troszkę mi nie w smak ten wyjazd do babci, ale nadrobię rolkami. Też na nogi w końcu XD
Ładnie ruch, ładnie jedzenie, ja sobie jeszcze na wieczór zjem lody bo w dzien mało jadlam :roll:
No bardzo ładnie dzis poszło :* Fajnie, że na kolację jesz białko z warzywami ;) Tak najlepiej :)
nawet nie wiedziałam że tak najzdrowiej :roll:
Ja też :lol:
No coż, idę sie zrobić na bostwo :lol: Raz do roku mogę pomalować paznokcie :lol:
Witaj szkoło!
<bleh.> :D:D
No, to po rozpoczęciu...
2 kromki razowca - 170 kcal
Bieluch 10g - 13 kcal
10g pasztetu - 76,5 kcal
Pomidor 20g - 6,8 kcal
ŁĄCZNIE: 266, 3 kcal
Potem: szarlotka 50g - 154,5 kcal
Hmm...:(
ej nie przejmuj sie szarlotką. spojrz na to z tej strony, że zjadlas ją na 2 sniadanie - metabolizm rozkręcony i pamietaj ze ladnie dietkowalas ostatnio :)
Nie o to chodzi... tylko nie poznaję swojej klasy... ludzie jakby nie mieli zupełnie szacunku do siebie... :(:(
nie martw sie.. odnioslam to samo wrazenie.. jakby nikt sie nie znal..
No dokladnie. A moj kolega, ten sam, o którym myslałam, że jest miły, warknął mi tylko, że zajęlam jego miejsce... Żałosne...
Madame, u mnie to samo. Zresztą... i tak nienawidzę swojej klasy i szkoły :?
Mam dość.
Ja też jestem rozczarowana i smutna po rozpoczęciu roku :(
A co się stało Nika?
Ehh to co zwykle...napisałam na moim wątku...
Widze, że nie jestem sama... Ja też nie trawie swojej klasy, ale szkoła jest ogolem spoko...
no to ja jedynie jestem zadowolona bo mam super klase, nauczycieli :)
Mnie tak wkurzył podział godzin i fizyka, że grrrrrrrr, zjadłabym czekoladę. Ale nie zjem :mrgreen:
Przejechałam 7 km na rowerze. Slabo. Ale jeszcze pojeżdżę. poza tym: A6W + 50 brzuszkow.
Zjadłam Snickersa. Wściekła jestem, ale wyjeździłam go, mam nadzieję... :oops:
No, jak widzę wiele osób jest rozczarowanych swoją klasą...Ja swoich znam, ale po probce tego co było dzis - to będzie chyba najcięższy rok szkolny...
ehh snikers... wyjezdzilas :) tylko nie wpadaj w panike :)
Moja metoda na nude podczas robienia A6W - wlączam film, ktory lubię i znam, żeby nie koncentrować się zbytnio na kwestiach aktorów, zajmuję się filmem i liczę jednocześnie powtórzenia :) Dziś odkryłam że działa!
ja w zeszlym roku nie lubilam kalsy, nieswojo sie czulam, ale teraz ok :D hehe po wycieczce w czerwcu ich pokochalam, znaczy 1/3 :P moglo byc gorzej :P
madame a w której jesteś klasie :P
Mi by się pewnie powtórzenia pomyliły w A6W, gdybym oglądała film :P
III gimnazjum ;) Wszystko przede mną.
Ale dzisiejsze rozmowy mnie zmiażdzyly, naprawdę :lol:
Noo, myślę że kole 1000 kcal to wyszło. Podliczę jeszcze km na rowerze, bo potem zrobiłam dużo (ścigałam się z koleżanką - ona na skuterze)
czyli dzionek udany :)
Łącznie dziś przejechałam 14 km! :D:D I spadł mi aż łańcuch i mi przyjaciółka zakładała :lol:
Przekroczylam półmetek w drodze do moich 100 km :D
ciesze sie :) ja dzisiaj wogole nie miała ochoty na zaden ruch..
Uuuh...będzie fatalnie. Rozkład materiału = nie wynurzę się spod książek. W dodatku pogrzebałam już moje nadzieje zwiazane z biol-chemem, pozostaje mi szukac english-speaking school w obrębie Małopolskiego i swiętokrzyskiego.
I jeszcze ONI wyraźnie mają się ku sobie, zresztą komu nie byłoby wstyd mieć za dziewczynę kogoś takiego jak JA...
Zjedzone dziś..:
Śniadanie:
Grahamka 125 kcal
Sałata 1,4 kcal
Szynka 2 plastry - 32 kcal
II śniadanie:
Jogurt naturalny - 168 kcal
Obiad:
Kasza jęczmienna 100g - 152 kcal
Gulasz ok. 150g - 215 kcal
Buraczki 50 g- 23 kcal
ŁĄCZNIE: 716,4 kcal
Sporo do wykorzystania, i fajnie :)
Ruszam na rower wkrotce. Może wypedałuję rozczarowania...
Fajnie :)
Pyszny obiadek <ślini się> ...
współczuje planu... :/
ale przynajmiej dietka śliczna :)
Mam takie muesli Fitella, chyba je zjem na kolację. Bo jak zjem je jutro na śniadanie, no to będę głodna...I jeszcze się tak okropnie rozleniwiłam że to dla mnie jest szok jak sobie pomyśle ile nauki przede mną do egzaminów, ile powtórek, że muszę od nowa wałkować matematykę z I i II klasy jakbym miała i tak mało z nią kłopotów... :(:(
też się rozleniwiłam :roll:
a w tym roku mam te głupie testy gimnazjalne i babka od matmy uświadomiła nas, że cały materiał trzeba do kwietnia przerobić xD a podręcznik jeszcze grubszy niż w 1 i 2 klasie :twisted: nie mam problemów z matmą, ale jak sobie pomyśle, że do domu będzie jeszcze więcej zadane niż zwykle, a zawsze okropnie dużo zadawała to mnie krew zalewa :?
oj dziewczyny znam ten ból :(
ja mam to samo a jestem na profilu matematyczno językowym :lol:
no ale w tym roku mam zapał do nauki jak nigdy :twisted:
w sumie to slyszalam, ze najtrudniejsza jest 1 klasa LO,a le czy to prawda, to sie okaze. hmm ja w gim z matma zero problemow, ale teraz to tak srednio :? ledwo 4 mialam. pierwsze polrocz eto mocne 4,a le w drugim odpust zupelny. z reszta w ogole w II polroczu olalam all. teraz tez mam zapal, ale nie do wszystkich przedmiotow :P angol, gegra, matma i biola to musi mi isc dobrze, reszta to sie nie bede jakos bardzo przykladac, z histy 4 musze miec, no ale moze z chemii na 5 jakos wyjde :P
najtrudniejsza jest 3 klasa bo wreszcie trzeba sie zacząc uczyc ;]
Egzamin, egzamin, matura, matura ;D Dziewczyny łączę się z wami w bólu :D
Egzamin gimnazjalny to była błahostka :) do matmy na przygotowaniu zrobiłam 6 zadań, a do polskiego połowę testu ;p wynik końcowy? 85pkt ;p
A teraz? hmm.. do matury 3 lata.
Jestem na profilu biologia-angielski w tym, że moja klasa jest pół na pół.. jedni historia a drudzy biologia. Jesteśmy rocznikiem eksperymentującym, bo biologie i historie mamy razem w tym, że mamy inne podręczniki (jedni rozszerzenie drudzy nie) i robimy co innego.. i mamy inne i w innych terminach sprawdziany ???
Ale najgorszy i tak będzie dla mnie angielski.. bo uczę się rok.. a gościara na starcie stwierdziła że wszyscy juz wszystko potrafią!
Devise jesteś w 1LO :?: współczuje :roll: 1 klasa najgorsza :twisted: zanim się przywyknie do wymagań liceum i nad wszystkim zapanuje to trochę trwa :roll:
Julix ja jestem z chemi cienka a chciałam w tym roku wyciągnąć na mocną trójde a na koniec może 4, z polskiego, biologii, historii i wosu na 5 może się uda :?
u nas z polaka no way na 5. teraz z inna nauczycielka to moze, ale z tamta stara... ee wtedy jedna laska mega wybitna miala tylko 5 na koniec :shock: a ona pisz ejuz takie maturalne typowo wypracowania. ja mialam 3, ale coz olewalam polaka jak sie dalo i mialam szczescie, bo jako jedynej mnie nigdy nie pytala, a pytala na kazdej praktycznie lekcji. niektoryz byli u odstrzalu np po 4 razy, a ja wcale :D hehe jak sie przyloze, to bedzie 4, z histy tez raczej 4. z bioli luzno 5 mysle, z chemii tez sprobuje, bo w pierwsyzm polroczu mialam 5, a w gim bylam w klasie najlepsza, a teraz dupa totalna. wosu nie mam w tej kalsie heh