
Zamieszczone przez
pseutonim

Zamieszczone przez
VoicaTortoa
Ee..! Wymysliłam! (uwaga, ja myslę!

) Może dobrym rozwiązaniem byłoby zakupowanie sobie jedzenia, którego się nie lubi (wybrane z tych niekalorycznych) i posiadanie w domu tylko takich produktów.. Wtedy od razu odechciewa się jeść.. :P
No no fnasza filozofko :P uważaj, żeby przy nadarzającej się okazji nie rzucić na coś fajnego :P
No, u mnie to nie przejdzie, mam jeszcze rodziców w domu.. Oni kupują jedzenie.

Zamieszczone przez
pseutonim

Zamieszczone przez
Naive
Hehe moze z tymi produktami to nieglupie ale pamietam ze jak bylam na diecie kopenhaskiej (po 10 dniach zrezygnowalam bo lydki mnie zaczely bolec) to jadlam ciagle brokly na obiad, salate i nop piers z kurczaka.. tam naprawde NIC sie nie jadlo... I raz na tydzien byla czarna kawa z lyzeczka cukru i grzanka chleba bez niczego i to poprostu bylo CUIDOWNE! w innych okolicznosciach nie wypilabym czarnej mocnej kawy a tu mi smakowalo bardziej niz czekolada ;p hehe (boze co ja gadam) ale naprawde czekalam calymi dniami na ta grzanke z kawa rano

bo to taka
dieta ze tam nawet herbaty nie mozna wypic jak nie ma napisane w jadlospisie ;/
za mało magnezu
I potasu!

Zamieszczone przez
iwonka16
najlepsza
dieta to w ogole nie stosowac diety :P ha!

Dieta to sposób odżywiania, nie tylko gubienie kilogramów. Każdy ma jakąś swoją dietę nawet jeśli się nigdy nie odchudzał.
Nie ważne, czy to, co robię, podoba się innym. Najważniejsze, że daje mi to szczęście.
Zakładki