-
Ja to mam na nią taką fazę, że sobie szafkę otwieram żeby na nią popatrzeć
A, liczę, że coś z tego spalę, mam nadzieję, że tak będzie. Za to dziś pobiłam samą siebie - godzinę rozplątywałam lampki choinkowe Tak się zaplątały, że gdyby miały uszy, to chyba by popękały od słów, jakie w ich stronę skierowałam
-
Wielkie dzięki. Mama właśnie mi pokazała co sądzi o moim wyglądzie.
A zaczęło się od kupna Bratka w tabletkach dla mnie. Zaczęła od wygładzania się cery blla bla bla aż doszła do...wysmuklania figury I podkreślała ten punkt najwięcej razy. Wiecie co? Wielkie dzięki, właśnie przeczytałam jakie właściwości ma ten cały bratek. Wygładza cerę (nie mam dziobów ani pryszczy; że mi wyjdzie jeden czy dwa to wiadomo, musi), działa moczopędnie i oczyszczająco (bardzo mi się to przyda w czasie pięciogodzinnej podróży), oraz napotnie.
Wniosek? Celem "gładkiej cery i smukłej figury" będą ze mnie spływały strumienie potu i będę latać co chwilę do ubikacji
Tylko jakoś brakło jej inwencji na to, żeby mi nie wpychać żurku z jajkiem
Dostawiam 200 kcal za zupę i mamy tym samym już 650 kcal
BOŻE JAK JA NIENAWIDZĘ JAK KTOŚ CZYNI TAKIE PODCHODY!!!!!
-
Dziękuję za wsparcie.
Mięso - 170 kcal
Ziemniaki - 90 kcal
Surówka - 50 kcal
Kolacja
Jogurt z płatkami - 218 kcal
Płatki kukurydziane 10g - 37 kcal
Herbata - 60 kcal
RAZEM - 1275 kcal
Nie ma co rąk załamywać. Nie mam zamiaru brać tego całego bratka Na swoją cerę nie mam co narzekać a żaden bratek schudnąć mi nie pomoże przez to, że zacznę się dziko pocić
-
masz racje ja nie uznaję takich specyfików, mam wrażenie że mogą tylko zaszkodzić
-
Lecę spać, a wcześniej przeczytam Dzieje Tristana i Izoldy ( ).
Jutro na rano mam zaplanowany jogurt z płatkami owsianymi i łyżeczką miodu...potem wyprawa do biblioteki
Nadal trochę nie ochłonęłam z tych emocji i ciągle jestem zła...nie wiem dlaczego.
-
Madame, nie przejmuj się..jestem pewna, że mama nie chciała sprawić Ci przyrości
smaczniaste śniadnko jutro wciniesz
smacznego!
z dietą idzie Ci b.dobrze, a za ruch podziwiam
-
Hmm z rodziną to tak jest. Mi też mama sprezentowała jakieś zioła na trądzik- "masz, kupiłam herbatkę na pryszcze"... -_-" aż tylu syfów nie mam.
albo mówię, że jestem gruba i że muszę sie odchudzać no to i tak wszędzie leżą słodycze, choć proszę by je przede mną chować. albo jestem na diecie i slysze "chcesz ciasta"? xDDD
-
ja mam fajniej... niby nie widzi problemu w moim odchudzaniu ale ona hmm... twierdzi ze wystarczy jesc mniej i bedzie ok. nie rozumi ze rezygnuje np z białego pieczywa i z smazonych potraw. albo ze odmawiam jedzenia zup gotowanych na mięsku.... juz nie mam do niej siły po prostu... a juz zupełnie nie wytłumaczysz jej ze jest róznica miedzy mlekiem 3,2 a tym 1,5. a najbardziej sie wkurzam jak wiedzac ze sie odchudzam np pieka ciasta na sobote. ja rozumie wszyscy lubią... ale mnie potem korci... mogli by mnie troche cholera wesprzec... bo do odchudzania w moim wypadku nic nie mają. ale współpracy to ja tu nie widze;/// wrrrrrr
-
no to tez tak mam ze niby problemu nie ma a jednak moje nawyki kulinarne sa podważane.. "chcesz sosiku do tej swojej kaszy bo jakas bezbarwna sie wydaje" ja; "nie spoko, jogurtem popijam".. ale naleganie nie ustaje xD.
-
Taa, albo bezustannie wołają po ciastko/owoce do pokoju
HIP HIP HURRA! Wlazłam dzisiaj na wagę.
Hurra, madame przytyła kolejne pół kilo na diecie .
Spokojnie, jeszcze parę miesięcy i dobiję do stówki
Śniadanie
Jogurt - 120 kcal
Musli sezamowe 18g - 80 kcal
Miód dwie łyżeczki (jedna 7g, druga 4g) - 38 kcal
RAZEM 238 kcal
Ruch na razie to spacer do biblioteki i z powrotem, a pogoda taka piękna, że aż się wszystko chce
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki