-
ślicznie
kalorii w sam raz
-
no to kolejny dzien diety idealnej zaliczony!, zycze samych takich.
-
Dzisiaj nie policzyłam kalorii i troszke przedobrzyłam, troszkę mnie wzięło na słodką konfiturę
Więc dzień diety zaliczam do takiej sobie 
za pół godzinki ćwiczonka 
Właśnie się skapnęłam, że codziennie zaczynam w domu rozmowy o jedzeniu, kaloriach, tłuszczu na brzuchu itp. itd.
co za obsesja! postaram się o tym mówić jak najmniej, uhh
-
eee, normalna obsesja......ja nawet juz kolegom w pracy mówię, że się odchudzam.....moi włoscy koledzy z którymi pracuję-tz to dziadki bo mają około 60 lat-ale są spoko, ostatnio im opowiadałam o mojej diecie
-
ja tez tak robiłam, np podczas obiady liczyłam na głos ile kalorii mają na talerzach domownicy
ale ostatnio zaczęłam się hamować bo rodzice zaczęli twierdzić że mam obsesję i że to się robi niebezpieczne, więc już siedze cicho
-
heheh ja juz tez coraz wiecej kalorycznosci znam na pamiec, a od wazenia na oko oceniam wage produktu bez wazenia hehehehehe...po diecie bede sie leczyc psychiatrycznie
-
a ja bardziej lubie rozmawiać o jedzeniu niż o diecie
-
Ja to nawijam o jedzeniu po czym podsumowuję czymś w stylu "ale jestem gruba" 
Np. dziś, bo trochę nie wyszło
Ale poćwiczę

ach kocham jeść, to złe zadurzenie
Ale jestem ostra baba i nie dam sięęę
-
ja tez kocham jesc...szczegolnie jak przechodze kolo cukierni to patrze sie za szybe jak dziecko
ale jak staje na wage i wiem ze mam mniej kilo to nie chce tego stracic
-
Aaa zmotywuj mnie! 
Mnie cukiernia tak nie interesuje, ale w domu jak coś jest to nie wyrabiam. Nawet w pobliżu słodkich jogurtów.
Hmm jak mam się lansować na plazy w wakacje jak mnie do jedzonka ciągnie
tu coś, tam coś i 500 kcal dodatkowych wychodzi
ale ćwiczę codziennie :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki