-
Ale ogólnie nie wypadło źle z kaloriami dzisiaj .
Fajną masz rodzinkę, u mnie wegetarianizm w życiu by nie przeszedł. Już wyobrażam sobie te pełne oburzenia spojrzenia i teksty na wieść, że od dzisiaj nie jem mięsa .
-
Jeszcze dziś ćwiczyłam ze 30min...
Jutro jadę na zlot. KSU, farben lehre itd 3 dni pogowania i świrowania hyhy
-
Hmm... Mogłabym w sumie już cos zjeść...
-
-
Tjaaaa.... Prowokacja...
Odkryłam pewien paradoks 2 dni praktycznie nic nie jadłam, piłam sporawo, skakałam, pogowałam i ogólni dobrze sie bawiłam... Dzisiaj zaś nie miałam na nic siły... Zjadłam 1700kcal na chama wepchanych (czekolada itd) , bo czułam, że nie mam siły (energii) na odchudzanie... i oto ten paradoks <jeeee>
Jutro matka z siorą wyjeżdżają, więc łatwiej będzie mi utrzymac dietkę Wogule będzie świetnie
Dzis godzinkę kłusowałam, myślałam, że spadnę z tego konia, tak sie zmachałam...
-
Ejj... Czy mnie nikt nie kocha? Dzieffczynki, czemu nic nie piszecie... Czy ja taka niepoprawna jestaem???
-
piszem do Ciebie
ożesz, KSU pojechałabym też ale jakby grali tak jak kilkanaście lat temu... marudzenie moje poranne ^^
no to trzymam kciuki za dziś,
pochwal się jak tam śniadanko :>
-
Hm... Dziś jest tak z deka... Dziadowo?
śn: płatki (słodkie) z mlekiem <bleh>;
obiad "obiad": bułka z serem i keczupem
No i tak zapomniałam o jedzeniu... Jeszcze cos chyba zjem... na pewno
-
No rzeczwiście nieciekawie... ale lepiej tak, niż gdybyś pochłonęła ze 3000 kcal
-
Hah, jeszcze zjadłam 3 z 4 części 2 Twixow łojoj... 130*3... Praktycznie 400kcal. No, ale i tak głodnawa się robię :/... zjem jeszcze.... Kolejną bulkę z serem???
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki