No ja myśle :P Mam plan! Ty mnie gonisz, a ja uciekam! Taka motywacja xD
Ja zaraz ide się ważyć znów bo nie wytrzymam XD
No ja myśle :P Mam plan! Ty mnie gonisz, a ja uciekam! Taka motywacja xD
Ja zaraz ide się ważyć znów bo nie wytrzymam XD
Doobra Ale ostrzegam, że szybko będę Cię gonić, więc się szykuj Ja się zważę dopiero za ok. 1,5 tygodnia...
ja mam opsejsje waże się prawie codziennie
Kiedyś też częściej się ważyłam, no może nie codziennie ale często. Teraz jak wejdę na wagę po dłuższym czasie, to mam nadzieję być mile zaskoczona
I będziesz!
ważę się co 3 dni...tak dobrze, bo np. jak waga idzie w górę to wiem, że jednak troszkę mniej powinnam jeść.
nie ma nic gorszego niż po tygodniu czy dwóch stanąć na wadze i zobaczyć tą samą wagę, albo wyższą, straszny szok.
anneverland, jednak zaryzykuję, bo częste ważenie mnie demotywuje... Jestem dobrej myśli.
Podsumowanko dnia:
Ś - jajecznica, kromka chleba razowego, pół pomidora, kawa
2Śn - kanapka z sałatą i wędliną, jabłko
O - ryż brązowy, pierś z kurczaka gotowana
P - activia, pół grejpfruta
K - serek wiejski ze szczypiorkiem
Co do ruchu, to dziś tylko dwie lekcje w-fu, no ale zawsze coś Ogólnie jestem z dnia zadowolona
jadłospis pierwszorzędny ;]
Zamieszczone przez requiem
Dziś kolejny udany dzień
Właśnie skończyłam ćwiczyć i jem sobie kolacyjkę - serek wiejski z dżemem (niskosłodzonym). Jedznko było w porządku, bez żadnych wpadek. Zobaczymy ile tak pociągnę :P
A jutro w końcu wooolne, ale sie wyśpię....
Czeka nas teraz ciężki czas, święta... Mam zamiar trzymać się diety, bez żadnych odstępstw, na tyle ile będzie to możliwe. Ani kawałka ciasta, czy czegokolwiek niedozwolonego. Bo wiem jak ze mną jest, jak zjem jeden kawałek na spróbowanie, tłumacząc sobie, że są święta i jeden kawałek ciasta nie zaszkodzi, to skończy się na tym, że zjem pół blaszki i dieta pójdzie sie bujać na kilka dni... Dlatego mam zamiar wytrzymać
Trzymajcie kciuki....
gratuluję i cieszę się, że udał Ci się dzień
Ajj... a ja miałam wolne już od piątku [pon-środa ~rekolekcje], taka zmuła w domu, że wolałabym już chyba chodzić do szkoły.. ;/ I to na siłę zawsze ktoś musiał mnie zbudzić z samego rana, albo to komórka, albo rodzice or babcia z tekstem, dlaczego ja nie w szkole. Ahh.. nawet nie ma się jak wyspać. Zawsze tak jest, niby wolne, ale pospać sobie nie można, ale jak przyjdzie co do czego, normalny tydzień szkolny, to rano bym z łóżka nie wstawała najchętniej.
Pierwszy raz przed świętami nie mam żadnych lęków, że się napcham czy coś. Jestem tak pewna siebie, że podołam jak nigdy. Może dlatego, że jestem uprzedzona, bo rok temu na Wielkanoc właśnie zwalilam swoją dietę. I potem zamiast schudnąć w wakacje to na chama przytyłam 8 kg ^^'
Po śniadanku w niedzielę rodzice jadą w gościnę jakąś, to ja zabaluje sobie w domu sama nie chce jechać, bo pewnie będą we mnie jedzenie wpychać, albo alkohol. Święta - trza wypić z rodzinką, no ta. A tak... cisza w domu, jakiś romans, lampka wytrawnego, czerwonego wina i JA. <3
No tego, nawalilam trochę. SPAM XD.
Trzymam kciuki Madziu
Btw. Nie mialabyś nic przeciwko, gdybym odezwała się na GG? :>
Zakładki