-
nie bedzie,...
zobaczycie ze nie bedzie....
teraz bede sie pilnować zeby to Wam udowodnić...
i choróbska tesh zadnego nie zlapie bo widze kiedy pzreginam...
-
powiedzmy,że Ci wierzę...ale i tak się o Ciebie boję...te dwie diety pod rząd a wcześniej jeszcze głodówka...nie brzmi ZDROWO i POŻYWNIE
ok...już sie nie wtrącam...tylko uważaj na siebie
poza tym właśnie udowodniłaś nam ,że JOJO istnieje...taka prawda
a co do tego,że Ty widzisz...każdej z nas się tak wydaje...czasami jednak bywa inaczej...
a tak na marginesie...Kach przepraszam za wszystkie "mocne" słowa ale ja po prostu nie chciałabym,któregoś dnia ocknąć sie i zobaczyć,że ktorakolwiek z nas przez jakieś zasrane odchudzanie wyniszczyła się do tego stopnia,że nie będziemy jej potrafiły pomóc mimo szczerych chęci
ja idę patuli,bo padam...jutro chcę na zakupki jechać i muszę mieć siłę blechh i jeszcze jutro ta zupa..dobrze,że przynajmniej ciemny ryż(ciekawe czy taki mam ) i warzywa mogę jeść
buziii
-
Core wiem ze nie mówisz tego zeby mi dokuczyć czy coś takiego...
wiem zę sie o mnie martwisz...
ale ja inaczej nie umiem,...
wszystlko albo nic...
nie umiem sie odchudzac tak racjonalnie jak Wy
próbiwałam wiele razy ale mi takie lcizeie do 1000 kcal ni wychodzi...
w grudniu jush ebde normalnie sie odchudzac... a raczej tzrymac wage...
obiecuje ze nic sobie nie zrobie....
bedzie dopshe.....
-
nom Kachorra ja tez tak nie mam
ja nie mam motywacji
nawet na tak banalnej diecie jaka jest kapusniak nie umiem wytrzymac
i sobie obiecuje za kazdym razem ze to jest ostatni raz ze wytrwam
ale nie ma wala grrr ladnie sie wkurzam bo nie mam takiej silnej woli
zawsze sobie mowie a jeszcze mam czas itd ;/
nawet dupy mi sie nie chce ruszyc zeby pocwiczyc... za ciezka
-
Core nie smieje sie tyle staram sie ci uswiadomic ze to niebyl najgorzy jaki mogl byc!
Kach, ja se to chyba zapisze w notatniku...!
-
ahhhh...ja tysh nie mam silnej woli właśnie zjadłam 5 łyżek kapuśniaku...stwierdziłam,ze sie zepsuł i wylałam do kibla...a zajadam to herbatnikami... qna matata...dobra jeszcze garstka i koniec
już nie jem...
Kach...rozumiem Cię doskonale..myślisz,ze dlaczego ja przeszłam na kapuśniak ...bo też musiałam zobaczyć szybko efekty,żeby się zmotywować...niestety teraz ta dietka nie bardzo zadziałała...ale nie mogę się poddać...od jutra liczenie kalorii i cierpliwość
Jeszcze raz przepraszam...obiecuję już nie krzyczeć...(chyba ,że zaczniesz robić jakieś bradzo głupie rzeczy...boże broń ) wierzę,ze "będzie dopshe"
m-k...rzeczywiście bywało gorzej...no np dziś te herbatniki...ale obiecuję więcej nie zjeść a jak w ogóle Ti sobie radzisz z oporniastymi 2 kg
kei...ale chiba to winko to nie takie straszne.... ale jak cuś to ja od juterka jestem na 800 kcal...jak chcesz to tysh przejdź...na niecały tydzień jakoś...potem normalny tysiak
-
nom w sumie jeden kieliszek
i jeszcze takiego dobrego bialego polwytrwnego ;d
heheh chce ktos?? :P bo jeszcze mi zostalo ;]
niom to juterko 800??
-
ja dzis zjadlam juz ponad 850 i w planie jest jeszcze 500 % , dzis napewno limit przekrocze, ejszcze cwiczlam, poszlam biegac i tak mnie brzuch zaczal bolec!
-
ehh moniczka debil spóźniła się na autobus..następny dopiero za pół godziny...i z tego stresu pożarłam jogurt i 5 cukierkó...brzuch mi zaraz pęknie..albo zwymiotuję...
qna matata dlacezgo wszystko się zaczyna od nowa..obżeranie...wyrzuty sumienia...ponadprogramowe kilogramy...ja tak nie chcę...
definitywnie od jutra 800 kcal...
dziś zjem już tylko warzywa...nie wiem jak to zrobię ale Wam obiecuję..TYLKO WARZYWA
-
nie mowcie o sobie debile, bo mnie to wkurza!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki