No bo nasz Motyl chce po prostu caly czas dbac o siebie i pieknie utrzymywac sylwetke ;) Nie mam nic do liczenia kalorii po zakonczeniu diety, ale mysle tez, ze nie trzeba juz robic tego tak dokladnie jak podczas odchudzania :)
Wersja do druku
No bo nasz Motyl chce po prostu caly czas dbac o siebie i pieknie utrzymywac sylwetke ;) Nie mam nic do liczenia kalorii po zakonczeniu diety, ale mysle tez, ze nie trzeba juz robic tego tak dokladnie jak podczas odchudzania :)
masz racje Makita - ale nie tak obsesyjnie Motyl! Zwolnij trochę i wyluzuj lasko! Jestes już bosssssska!
Ej kurde nie pochlebiajcie Jej tak, bo sie rozbestwii i zacznie jesc wszystko :P
no to jak - mam jej kopa zasadzic?? <bosski kop> :wink: dla boskiego Motyla!
a ja sie przylaczam do bo$$$kiego kopa :D
HEhe dziewczyny naprawde kochane jestescie JAK NIKT INNY NA ŚWIECIE!! :) ale to wcale nie jest tak .. dzisiaj no niestety nie wyszło jadłam i makowca i póżniej ten serniik... az mi sie smic chce na sama mysl bo ja zamiast jak uczciwy czlowiek ukroic sobie tego serniks\a na talerzyk i zjesc to stoje pod cala blacha z lyzewczka i wyzeram (mysle wtedy ze mniej zjem :/ a to juz calkiem nieprawda!) az mama w kocu podeszla i mowi : a Ty nie mozesz jakos estetyczniej jesc ? :P hehe no ale w koncu zatrzymalam sie , jeszce zjadlam 3 kostki czkolady no ale juz dobra ehh... Ale wymyslilam nowy sposob ktory mam nadzieje zagwarantuje mi nie wyzeranie bo ja mam w zwyczaju jusc prosto z lodowki albo z garnka :/ a wtedy nie widzi siei le sie zjadlo , no i od jutra jem tylko to co sobe nałoże na talerz :) i bedzie good :D pomiedzy tym nic wiecej ! :)
Dzisiaj dobra wiadomoscia jest to ze wypilam chyab z 10 kubkow herbaty czerwonej i zielonej , i zrobilam jednorazowo 50brzuszkow ... tyle ;]
Jutro jak wstane to 20 min cwiczen i ... wazenie... cotygodniowe wazenie i mierzenie .. wiec miejmy nadziejeze bedzie dobrze.. jak ja bym chciala zeby bylo 53 :roll:
Buska :*
ej! nie możesz żłopać tyle herbaty :P 3-4 kubków max na dzień :P
Ja tez cierpie na tzw" wyjadania z garnka" :D obrzydliwe to jest wiem, ale jakos nie mam wyrzutow sumienia po tym. czemu, to nie wiem :roll:
czekam z nieciepliwoscia na dziesiejsze twoje wyniki :):*
HEhe juz sie melduje ... najpierw wam jeszcze opowiem ze dzisiaj o 4.20 wrocil moj brat z imprezy naj***ny jak dzika świnia, przyszedl do mnei do pokoju , zaczal wywalac wsyztskie ksiazki z mojej polki i szukac jakis glosnikow :/ wyobrazacie sobie ? jezu ale seie zdenerwowalam ... oczywiscie rano niczego nie pamietal .. :/ co za debil boze...
a ja raniutko weszlam na wage i tu szok!! 52 kg :D:D tak sie ciesze czyli nci nie przytylam waga wrocila do normy :) i sobie zafundowalam 20 minutek cwiczen , pozniej sniadnako , i ta moje dietke jedzeniu tylko tego co na talerzyku skutkuje , rano musli z mlekiem, na drugie mala kanapeczka z maslem orzechowym , taki plaster babki drozdzowej 25gram z czego zjadlam go polowe i 2 kawalki tego serniczka ale male - wsyztsko w limicie i wsyztsko bylo na talerzyku przygotowane z premedytacja :) Tylko taki problem ze dzisiaj zmiana czasu no i glodna jestem o godzine wczesniej :/ ale wale tam.... a na obiad sa ziemniaczki i kotlety mielone z indyka oczywiscie zjem tylko ociekne je z tluszczu :) i salatke tez zjem i troche bigosu z cukini - ale wszytsko na talerzyku :D:D
Buziaczki :*
Aa jade dzis do babci o 17 ... kurde i niewiem jak tam bedzie no ale coz... :) cholera niewiem cyz ise uda nie jesc po 18 :/ a ja tego bardzo nie lubie jesc pozno :/
Aj no widzisz i utrzymalas wage :) Bede brala z Ciebie przyklad przy wychodzeniu z diety :P
Och Motyl ty ważysz tyle co ja a jesteś 20 cm wyższa.......
O ja mały grubas :cry:
Motyyylku, ale mi humorek poprawiłaś!
"Tylko taki problem ze dzisiaj zmiana czasu no i glodna jestem o godzine wczesniej :/" hehehehe...
ty lasko, serniki wcinasz, a nie grubniesz... :lol: czemu ja tak nie mogę? skandal! :P
ja z tą godziną mam tak samo...muszę się przestawić z jedzeniem ;) gratuluję naprawdę...pięknie Ci idzie z tym utrzymywaniem wagi :)
a brat no to niezły... :P
hehe a ile brat ma lat?? Bo mój ma 26 i raz zorganizował w domu meskiego sylwestra :lol: no i ja niestety byłam chora i leżałam w łóżku ogladając telewizor no i jazda była niezła....
Za to chciałbym miec brata w swoim wieku albo 1,2 lata starszego...Byłoby bosko...
Ale tak to jes że zawsze chcemy to czego nie mamy...
Gdyby moj brat zyl to by byl o 2 lata starszy... A tak to mam siostre z ktora chodze do klasy juz 9. rok :D:D I fajnie w sumie jest :P Bedzie co wspominac :wink:
Ja mam mlodszego brata i mimo wszystko nie jest tak zle jakby sie moglo wydawac. Glupie to bo glupie, ale i tak go kocham ;)
a ja mam dwóch starszych braci - jeden 31, drugi 24 lata :D wnerwiający bywają, ale i tak co ja bym bez nich zrobiła? ;)
no ja też mojego brata bardzo lubię, mimo wszystko........
Ale wyobrazcie sobie jak by nam sie bez nich nudzilo. Tak na niego narzekam, kloce sie z nim itd. ale co ja bym bez tego robila? Mialabym stanowczo za duzo wolnego czasu. ;)
heheh racja...a mój się niedługo ozeni, przeprowadzi... :roll:
moi tacy starzy i póki co jeszcze stanu wolnego... :D no ale prawda...nie ma to jak pokłócić się z braćmi... :D
no ja tam nie mam duzo do mojego 11letniego brata, tylko czasem wkurza...
a Motylek ciesze sie ze Ty to tak wszystko mozesz jesc:-)
chcialabym zeby kazda z Nas tak mogla :roll:
Moj brat ma 18 lat :)
Jak mu opowiedzialam co wyprawial w nocy to sie tak smial ... hehe jemy bylo smiesznie a ja w nocy nerwy tracilam.. i dal mi oficjalne potweirdzenie ze nast razem jakby sie tak zachowywal to mam mu przy****** :P
A i od razu mowie zawalilam dzisiaj ... pojechalam z siostra na zakupy no i zobaczylam lody w kubku o smaku 2 czekolad - gorzkiej i mlecznej ... oczywiscie zjadlam pozniej w domciu rzucilam sie na placek .. poszlam do kibla i zaczelam rzygac na chama.. wiem starszne jets to co mowie ale wam nie moge klamac ... troche polecialo no ale nie mowcie mi ze to jest zle bo ja wiem i nie bede to bylo takie chwilowe zalamanie , gorzej bylo potem :( wiecie ja nosze soczewki i mi oczy starsznie spuchly mialam takie male szpary i cale przekrwione po tej probie wymiotow i brat z mama starsznie mnie wypytywali czemu i wogole byla masakra musialam udawac zem nie tusz uczulil .... pozniej zjadlam troche sliwek suszonych wypilam z 5 kubkow herbaty czerwonej pojechalam do babci zjadlam tam znowu z 3 kanapki jajko troche soku pomaranczowego jablko i cos tam jescze .. nie ma sie czym chwalic co ? riune z siebie robie ... ale wiem obiecuje poprawe wszystko bedzie dobrze - w koncu walcze ze swoimi slabosciami i napewno w koncu powroce do normalnego truby zycia ... brat mnie wogole pieprzyl bo tylko jemu powiedzialm ze zygalam no i mnie opieprzyl , ja wiem ze bedzie dobrze - prosze nie krzyczcie na mnie !!!! obiecuje ze teraz bedzie dobrze i niestety - mi nie wolno jesc slodyczy - jestem za slaba psychicznie , wole juz wogole ich nie jesc bo same widzicie jakie sa efekty tego ze je wprowadzilam - nie potrafie nad soba zapanowac taka jest prawda ..... przepraszam Was bardzo za to wsyztsko ale to bylo silniejsze ode mnie ... juz nawet nie chodzi mi o tezyganie ale o te oczy .. ja nic nie widzialam mialam takie jak wiewiorka ... :( ale naprawde ( chyba juz to pisze z milionowy raz) teraz juz bedzie dobrze ja wiem zet ak nie wolno wiem wiem wiem !!
Motyluś, nie próbuj tak więcej... :( widzialas co bylo pozniej...to nie ma sensu, sama dobrze o tym wiesz... :( a co do słodyczy...całkowicie sie nie da, bo w końcu sie rzucisz na nie - zastąp np ciasto jakims budyniem czy czyms innym takim...mi to pomogło :) Trzymaj się :*
Nie mam zamiaru na Ciebie krzyczec, bo sama nieraz mialam takie chwile zalamania, najadalam sie, potem cos mnie korcilo zeby zwymiotowac, ale na szczescie tego nie robilam tylko pilam herbatki na przeczyszczenie... To bylo dawno i juz nie mam zamiaru do tego wracac, u Ciebie tez wszytsko sie unormuje :)
Noe ma racje. Moze jedz jakies budynie, bo to w koncu tez slodkie jest, a zapycha tak, ze sie nie chce jesc. Jak nastepnym razem zawalisz - to trudno, ale nie wymiotuj! 3maj sie :*
Ja Motylku na pewno nie będę na Ciebie krzyczeć, ponieważ DOSKONALE rozumiem co czułaś. Od początku do końca! Miałam podobnie. Nie mogłam sie powstrzymać od słodyczy, a potem nie mogłam sobie wybaczyć i same wiecie co robiłam :(
Czytalam o bulimii i nie podobalo mi sie to ale te ciało..;/ potem chcialam byc anorektyczka. Pewnie nie zrozumiecie, ale mi sie bardziej podobaly wychudzone do reszty dziewczyny niz.. ja :x
Na szczescie zmadrzalam i... staram sie powstryzmywac od tych glupich slodyczy i nie robie glupot a jak juz jedzenie wezmie góre to ide spalic kalorie na rowerku;)
Pozdrówki dzewojki :D ;*
no ja też nie będę krzyczeć...to nie ma sensu..też wiem co czujesz...no moze nie do końca - bo mnie nigdy nie wyszło, chociaz próbowałam - po prostu nie umiem wymiotować, nawet jak jestem mocno chora to nigdy nie wymiotuje...
Ale Motyl zastanów się co z siebie robisz?? Przeciez to nie ma sensu :( A poza tym jestes poważnie zagrożona - jak mało której z nas poszło ci pieknie odchudzanie :) potem zaczęłyśmy cię ostrzegać czy nie masz anoreksji kiedy nie chciałś dokładać kalorii...a teraz objawy bulimi...Motylku! Jesteś laską więc traktuj to trochę z dystansem. Nic się nie stanie gdy raz na jakis czas pozwolisz sobie na słodycze...Radziłabym ci zacząć regularnie ćwiczyć, to zmniejszy wyrzuty sumienia gdyby jeszce ci się raz zdarzyło..Tylko juz nie próbuj wymiotowac :( Proszę, bo juz nie będę taka wyrozumiała :wink:
Hej :)
Wiem wiem wiki wlasnie regularne cwiczenia - to jest to ... jak tylko bede miala akurat czas to rano 20 minut cwiczen :) A dzisiaj sie trzymam uff wreszcie...
Rano platki z mlekiem , pozniej serek wiejski i 3 wasy , na obiad 3 ziemniaki 1/3 kotleta , troche bigosu z cukinii i lyzka salatki :) I tylko dwa czajniczki herbatki jak narazie - bo ostatnio zaczelam cos z nai przesadzac :) do tego wymylam wsyztskie szyby w samochodze - meczace, i bylam z siostra na spacerze na ktorym troche pobiegalysmy :) Wszystko jest oki , ja wiem ze jak jeden dzien mi pojdzie dobrze to ptem bedzie latwiej :)
no to się trzymaj tak dalej, Kochana :)
Dokladnie, jeden dobry dzien pociagnie za soba nastepne najwazniejsze i najtrudniejsze jest tylko zrobienie tego pierwszego kroku w dobra strone :)
heheh ja też wiem ze mobilizacja do ćwiczeń jest trudna :wink:
Motylq nigdy nie wymiotuj, wiesz ze to jest zle, ja sama sie sobie dziwie bo wiesz mialam taka silna wole a teraz tak sobie pozwalam ale mysle sobie ze musze te 3kg zgubic do bozego anrodzenia bo jak ich nie zgubie teraz to pozniej juz ich nie strace. Damy rade, Motylus nie przytyjesz nie martw sie, jestemz toba.
buziaki:*
Ta w lustrze, to nie ja
Motylku, dziękuję, że o mnie pamietasz, ale chyba nie jestem już tego warta
Potrzebuję mocnego kopa, bo wszystko spieprzyłam
Po 1:
Dzieki dziewczynki ze soe odezwalyscie ( Alessa, Fleur)
Po drugie !! udalo sie !!! jeden dzien przetrwalam naprawde beautifull :) wiem chwale dzien przed zachodem slonca ale jestem pewna ze bedzie ok :) Zjadlam 1800kcal tak jak planowalam w tym same zdrowe rzeczy - na deser bita smietana light doktore oetkera - mowie wam 120kcal w 100gramach - a taka porcja 100gram to jest starsznie duzo !! mozna sie obezrec starsznie, a smakuje jak normalna :) takze polecam wam bardzo - nawet tym co sa na 1000kcal :)
Wlasnie sie wykapalam i wogole nozki ogolilam zrobilam peeling oczyszczajacy z toksyn kremiki ujedrniajace i wogole :d czuje sie taka zadbana jak nigdy i pachnaca 8)
Alesso jpomysl sobie tak - kiedys potrafilas zrzucic ponad 10kg ( czy ils tam dokladnie niepamietam) no to co dla Ciebie jest 3kg ??!! nic ! pestka !! trzeba tylk oznalesc odpowiednia motywacje, i damy sobie rade:)
A Fleur naprawde trzeba dać kopa !! Przypomnij sobie jaka byłas laseczka w czasie diety - ja nadal mam Twoja foteczke ktora mi wyslalas na mejla - a tam super laska ktorej widac kosteczki miednicy :) no moze to dziwne porownanie ale jak przytylas to pewnie tesknisz za tymi kosteczkami ( Fleur nie byla anorektyczka ale taka miala urode ze jej bylo widac te kosteczki) Wez sie w garsc dziewczyno i zacznij walke :)
3mam za Was wsyztskie kciuki i za siebie mocno tez !! i nie zapominajmy o cwiczonkach ;)
Gratuluje! Teraz niech tak dalej idzie :) A nie kus na ta bita smietane :P
Gratuluje :D Dziewczyny jestescie boskie! Normalnie chudniecie pieknie! Zazdroszcze! Chudna jedzac bita smietanke;);) hihi szczesciara;P;*
Aa zapomnialam jeszcze dodac- zrobilam sobie taka plansze z fotami przed dietka i po dietce :) kto chce to dawac mejla :D posmiejecie sie ze mnie :D tak wiec czekam az wszyscy chetni sie zglosza :)
achhh.... ale się rozmarzyłam, jak przypomniałam sobie kosteczki - sama o nich zapomniałam, bo ukrywaja się pod gruba warstwą tłuszczu, ale zdziwilam sie, że Ty pamietasz... Smiesznie z nimi wyglądalam, bo tylek mialam spory, a one sobie wystawały, tylko strasznie się obijałam o ścianę.
A dzisiaj oglądałam sobie filmik, jak tańczyłam z koleżanką nasz uklad na wycieczce w Bieszczadach... i... tak zatesknilam za tymi czasami. Ale one wrócą, oj wrócą!!!!
oj, dopiero teraz zauważylam Twoją ofertę - widocznie pisalysmy równolegle.
Ja chcę! ola.zorawska@wp.pl