-
No to nie jedz - nie bedziesz miała wyrzutów :P a jak już, to pozwól sobie na jakiś kawałek - nie zaszkodzi Ci
5:45 wstawać...toż to grzech
-
Hehehe, Noe, jak ide na jogging z kumepla to juz o 5 jestem na nogach "Kto rano wstaje, temu Pan Bog daje" :P:P
-
Hej
W szkole jest tak sobie - mam spoko nauczycieli ... wszystkich oprócz mojej wychowawczyni - 1l lekcja, chyba z 4 kartki zapisane .. ciężko strasznie - i ja na profilu biochem - a jestem noga z biologii i ta moja wych. właśnie jej uczy... no ale nic ...
Przechodzę na 2000kcal - nie wyrabiam teraz na 1800 w żadnym wypadku - skoro jem śniadanie w domu o 6 rano , to o 9 w skzole taka głodna jestem że to by było bez sensu ..
Tylko niewiem jak to sobie rozplanować ... te kalorie na posiłki .... 3 razy w tygodniu mój obiad będzie kolacją bo nie ma innego wyboru .. a kolację będę jadła w szkole w formie dodatkowych owoców i kanapki ( 1000kcal w szkole? :P)
A taka chodzę wkurzona - bo kupiłam sobie chlebek pełnoziarnisty - i co ? 400kcal w 100gramach, a jedna kromka , co prawda ciężka , ma 50gramow - wychodzi ze ma 200kcal boże ;/:/ ale beznadzieja jak chce sobie zrobić kromke do szkoly to sam chleb wychodzi 400 no dupa dupa dupa.. am usze go zjeść no bo po co kupilam :P
Jutro ta impra u babci - ehh sama niewiem .. bedzie jak bedzie
-
Buuu ja tez jestem przytłoczona szkołą i musze leciec na 1500 kcal Witaj Motylq w klubie! Tez jestem w biol-chem... Moja biologiczka to postrach szkoły, bardzo dobrze uczy, ma poczucie humoru, ale jak sie zawezmie albo ma zły humor to biada... Piątek - super! 8:10 rano, 2 biologie, fizyka, chemia, religia i dwie majzy :/ I mam pieknie gruba ksiazke do biologi - na jeden semestr Ehh musimy sie trzymac jakos :*
-
Hejcia
JA po imprezie starsznie zaszalalam z jedzeniem! starsznie! ale co najlepsze : nie mam zadnych wyrzutw sumienia!! tak sie ciesze.. wyglada na to ze sie wyleczylam Juz Wam pisze jak to było
Rano zjadłam płątki z mleczkiem - 350kcal
Pozniej kosciolek i msza jubileuszowa , i w domciu u babci obiadek
Zupy - rosól z makaronem - nie zjadłam
Na drugie - ziemniaki ze schabowym i sałątkami - zjadłamtroche sałątki z schabowym ale sciagnelam z niego panierke - ok.280kcal
Pozniej tort smietankowy - zwykly biszkopt z smietankowym kremem - wzielam polowke porcji - 300kcal
Pózniej z kuzynka siedzialysmy i jadlysmy rozne ciasta - w tym kawaleczek sernika, mialysmy taki sposob ze bralysmy ciastko i dzielilysmy na pol - i zjadlam 6 kawalko 20gramowych na oko - 500kcal
POżniej dizadek przyszedl i wypilam kieliszek advocatu i drinka z soczkiem :P - 140kcal
hehe pozniej wszyscy wpieprzali sałatke ze sledziami i ananasem ale ja nie ale bylam taka opita troszke ze juz wogole sie kaloriami nie przejmowalam no i poszlam sobie na kawal sernika 300kcal
A na sam koniec przywiezli jeszcze jeden tort - n to oczywiscie aga pierwsza i 300kcal na sam koniec:P HAHAHA ale dzien ...
Razem zjadlam dzis ponad 2000kcal z moich obliczen - az dziwne nie bo sie obzarlam jak swinia z kalorii znowu nei ma tak duzo
ALe wiecie - sa tez plusy - bylam z kuzynka na 2 spacerach polgodzinnych , w dodatku duzo pomagalysmy przy obiedzie i zmywaniu i wogoole
I wrocilam do domciu o 17 - wypilam 2 herbaty zielone ( utrudnia wchlanianie tluszczu z pokarmow i latwiej go spalic) , wysmarowalam sie kremem wyszczuplajacym ujedrniajacym przyspieszajacym metabolizm i poszlam biegac i tu spalone jakies 500kcal wiec jest oki w dodatku moze po tym szalenstwei wroci mi okres ? i wazylam sie rano i waze juz 52 a no nie chce chudnac..
PPAPA :*
-
Aa zapomnialam napisac - ze do domu babcia tez nam dala plackow - i oczywiscie wzielam wycielam 3 kawalki , 2 rodzaju sernikow i orzechowy - i schowalam na swoja polke z rzeczami niskokalorycznymi - powiem wam ze dziwnie tak z nim wyglada hehe :P i zjem sobie jutro
BOze co sie ze mna dzieje ? ale jem ;p
-
Duzo tych ciast ale kalorycznie nie bylo zle, tym bardziej nie masz sie czym przejmowac, bo przeciez nie jadasz tak codziennie Raz sobie mozesz pozwolic
A poza tym duzo sie ruszalas...
No i wyrzuty sumienia zniknely jak dobrze...
-
no, skoro Ci wyszło ok 2000...to nie ma problemu smacznego życzę raz kiedyś można
-
Hej laseczki :*
Po tym wybryku na weekend wracam mniej wiecej na dobra droge nie przejadam sie bo mi tyle jedzenia po prostu niepotrzbne ... Dzisiaj no mialam szkole od 10.40 do 16.00 no i jadlam tak : rano musli z mleczkiem, w szkole jedna kanapka z 2 kromek chleba szynki drobiowej i pomidora i 2 jablka, po szkole poszlam do bar mlecznego na nalesniki z serem no i dostalam dwa ale byly z jakas smietana no i na nie policzylam 600kcal, a wieczorem jedngo paczka no i razem wyszlo mi 1850kcal wiec spoko jak jestem na diecie 2000 ... o ile to mozna nazwac dieta ale powiem wam ze juz wiecej tak nie robie wole sobie zjesc zwykla kolacje warzywna niz paczka .. to jest po prostu smaczniejsze Ale te diety potrafia zmienic;d
W szkole uczenia tak srednio jak narazie - choc lekko nie jest ale jak bede w miare systematyczna i uczyla sie to powinnam sobie poradzic nawet mi sie podoba tam .. wiec jest spoko
Pozdrofka
-
Motylqu to dobrze że już nie masz tak wielkich wyrzutów sumienia ale chyba też nie powinnaś sobie codziennie folgować ( w jeden dzień ciasta, w drugi pączwk) bo możesz mieć jojo, chyba że zaczniesz uprawiać sporty regularnie. Ale prawdę mówiąc przemawia przezemnie zazdrość, też chciałabym zjeść serniczka...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki