a dzis zaczełam od jednaj kanapki ( ale takiej naprawde duuuużej ) z serkiem topionym i pomidorem . Oraz herbatka a przed chwilą kawa co jestem na siebie zła bo lepiej by było ja wypić tak o 17 kiedy mnie napada taki ostry głód .... a kawa mi ten głód skutecznie hamuje zaraz ide do miasta z siostrą poszukać sobie czegos fajnego choć sie nie nastawiam na zadne kupowanie bo oszczedzam na ten Nowy Sącz . Tam kasa idzie jak woda zwłaszcza jak sie wejdzie do Europy choć tam strasnie drogo tak prawde mówiąc .... ale przynajmniej wiekszy wybór bo kurcze w tej mojej Limanowej ..... to 4 sklepy na krzyż dosłownie .... a w kazdym to samo ale w sumie nie narzekam . nie chciałambym mieszkac w jakimś wielkim miescie typu Warszawa . Oczywiscie nie chce obrazic żadnej warszawianki bo wiem ze duzo miasto ma sporo zalet i czasem mam takie chwiule że chciaąłmbym tak mieszkac .....ale jakos zawsze zwycieża przywiazanie do Limanowej bo mimo wszytsko ja lubie mam nadzieje ze spale mnóstwo kalorii przy tym łażeniu po miescie . a raczej na pewno nie kupimy sobie zadnej pizzy czy lodów bo Karolina kasy nie ma a ja nie cierpie wydawac na jedzenie no nic .... pozdrawiam wszytskich