hahh śniadanie mówisz.. już zapomniałam jak to jest jeść śniadanie
milusiaa tak poza tym to ile masz wzrostu? dążysz do 38kg??
hahh śniadanie mówisz.. już zapomniałam jak to jest jeść śniadanie
milusiaa tak poza tym to ile masz wzrostu? dążysz do 38kg??
JA....malutka jestem.....160cm....
Ale nie dam rady do tych 38kg. Schudłam juz nawet do 40 ale potem było znowu 41 a teraz jest tkie 41-41,5 w porywach do 42kg Nie dam rady schuść tyle
POzdrawiam
160 cm i 40kg a jak idziesz przez most, to wiatr Cię nie przewraca
a nie myślałaś żeby skończyć już dietę
Wiesz co jakoś nie. Dobrze mi sie zyje na tym 1000 nie musze sobie szczegolnie niczego odmawiac wiec nie mysle jakos o zakonczeniu diety. Wga tez nie spada zbytnio n tym 1000 wiec jest ok
Ja stsowalam i stosuje nadal diete 1000 kcal. Te 13 kg nie schudlam odrazu, tracilam je sukcesywnie i zajelo mi to ok. 2 lata. Allthea, moze milusiaa wklada do kieszeni jakies cegly zeby jej wiatr nie porwal? Te 40 kg przy wzroscie 160cm zakrawa juz na duza niedowage.
Jak narazie to waze 41 nawet 41,5. Wiatr mnie nie porywa Stosuje ta dietke i dobrze mi na niej bo nie jestem głodna ani przezarta
allthea -> a mnie się zdaje, że to ile się chudnie zależy też od tego czy ma się dużą nadwagę czy też wagę prawidłową
milusiaa -> 38 kg?? nie przesadzasz czasem????
P.S. Sorry ze sie wepchałam bez pytania
Ogólnie moglabym sie z tym zgodzic, zauwazylam, ze gdy wazylam wiecej kg rzeczywiscie szybciej lecialy...a mnie się zdaje, że to ile się chudnie zależy też od tego czy ma się dużą nadwagę czy też wagę prawidłową
Jestem wścikekła na siebie!!!!!!!!!!!!! Przekroczyłam 1000kcal!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jestem taka wsciekła ze zaraz coś rozwale!!!!!!!! Jak mogłam!! Przeciez zawsze sie pilnowałam!! MAsakra!! Ale juz sie wiecej nie powtorzy!! Nawet sie boje policzyc o ile przekrovczyłm ale mam nadzieje ze nie wiecej niz 1200!!
milusiaa na twoim miejscu już dawno przestałabym liczyć kalorie. nie jesteś jeszcze zadowolona ze swojej figury? nie możesz już jeść tego na co masz ochotę nie zastanawiając się ile to kcal? a może Ty po prostu bardzo lubisz przeliczać ile zjadłaś? hehh no nie wiem może to Twoje takie hobby, ale nawet jeśli to ja bym zaczęła zwiększać dzienną dawkę, nie można się odchudzać w nieskończoność! kiedy masz zamiar skończyć...? (sorki ale ja się tylko o Ciebie martwię..)
makita zostałaś moim idolem. 2 lata na diecie. a mi ciężko jest 2 tygodnie przetrwać
noemcia no niby wagę mam prawidłową i niby wiem że nie będę "chuść" tak szybko jak ci z nadwagą. ALE. chodzi o to że ja te głupie 6kg zyskałam w ciągu około dwóch tygodni. i miałam nadzieję że tu jest jeszcze jakiś taki trick, że najszybciej organizm pozbywa się tego tłuszczu który jest "najświeższy". ale okazuje się że to tylko moja wyobraźnia mi mówiła że schudnąć da się tak szybko jak się przytyło
P.S:nie ma sprawy możesz się wpychać częsciej
Poza tym dzisiaj stanęłam na wagę rano i się załamałam. 54,1kg . - przecież wczoraj było 54,0 co jest? zobaczymy jak będzie jutro. Jak nie spadnie poniżej 54 to ostrzegam że wpadnę w szał i zacznę wypisywać jeszcze większe bzdury niż do tej pory.
a dzisiaj było:
śniadanko 8:30
kawa ale nie z expressu bo się zepsuł, lecz zwykła sypana.. o dziwo(!) bardzo mi smakowała
kostka cukru
a między kawą a kostką była -uwaga,uwaga- GRZANKA (czyli kromka chelba z tostera) nigdy nie jadłam tak pysznej grzanki mm... niby zwykłą grzana - a tak potrafi człowieka ucieszyć
śniadanko było takie obfite że potem normalnie miałam siłę! i tak tryskałam energią że zaczęłam SPRZĄTAĆ (całkiem mi odbiło ze szczęścia po tej grzance )
lunch 12:00
szpinak bleeee - dodałam do niego łyżkę bazylii żeby chociaż pachniał...
pomidor (dobry bo wyjątkowo mały)
JABŁKO !!! ale kurde jakieś takie niezbyt dobre się trafiło a tak się cieszyłam że zjem jabłko...
obiadek 17:45 w pośpiechu bo na 18 miałam autobusik
szyneczka
dwa jajeczka
MOJE PIERWSZE ODSTĘPSTWO OD DIETY - NIE ZJADŁAM SAŁATY !!!! bo nie było chyba się świat z tego powodu nie zawalił..
no i to na tyle. pozdrawiam wszystkich serdecznie :*
Zakładki