-
Tylko nie zaszalej z kaloriami
-
No, milej zabawy...
ahh jak ja kocham urodzinki <lol>
-
ja za rok będę miała swoją 18-tkę...
-
heh... jesli bedzie naprawde super ta impreza w sobote (a pewnie tak ) i bedzie duzo ludu tanca i glosnej muzyki to ci waga spokojnie spadnie o dwa kilogramy ja raz tak mialam po pewnej zywiolowej dykotece... i na nastepne impreze juz bedziesz dwa kilo mniej :P:P jesli nie wiecej :P:P pozdrawiam
-
ehh
też bym się gdzieś wybrała potańczyć
jak na razie to w sobotę do mnie się rodzinka zjeżdza bo miałam tydzień temu urodziny...
więc niestety ale WYŻERKA będzie u mnie i tego się boję... :/
-
I co tam u Was dziewuszki? Ja już kończe dietę, jakoś łatwiej chyba było mi się odchudzać niż kończyć zrzucanie kilogramów ...
Studniówka już zbliża się wielkimi krokami, musze pomału szukać kiecki mam nadzieję, że jakaś się znajdzie teraz przynajmniej nie będę musiała już tak ograniczać się w rozmiarze
Asinka wszystkie najlepszego z okazji urodzinek a co do wyżerki, to jak raz sobie pozwolisz to nic się nie stanie, a ponoć nawet może podkręcić metabolizm
-
ehhh jak ja bym chciała na wadze zobaczyć 5 z przodu........
ehhh
i ten tego thx za życzenia
boję się co to z tymi kaloriami bedzie ... i wogóle...
(a jaką dietką się odchudząłaś i ile schudałam ostatecznie? )
-
oj ja też bym już chciała 5... ale nie wiem co z tego będzie... a co do studniówki...coraz częściej się zastanawiam nad tym by na nią nie iść...
-
Troche walczyłam, aby ujrzeć w końcu to 5 na początku... Tymbardziej, że kiedyś była 7 Ważyłam wcześniej coś w granicach 70-71, róznie to zależało od mojego dnia obżarstwa... Nie miło wspominam tamte czasy, ale najważniejsze, że nareszcie wzięłam się za siebie i pozbyłam się prawie 16 kg. Pierwsze kg spadły mi dość szybko, potem miałam problem na granicy 64 a póżniej 60, waga stanęła na ponad 2 tygodnie... Ale już dobrnęłam do mety
Ogólnie to jem 4 posiłki dziennie(1000 - 1200kcal),w tym największe sniadanko. Zrezygnowałam z chleba jem nadal tylko Wase, zwiększyłam liczbe warzyw w mojej diecie, nie smaże, głównie gotuję bądź piekę, nie jem słodyczy(tylko raz w tygodniu coś tam przegryzę ) nie jem po 18 i najwazniejszy oczywiście wysiłek fizyczny ćwiczyłam codziennie po 40 minut, teraz trenuje już 3-4 razy w tygodniu po godzinę - i to jest moja cała filozofia
Najważniejsze to zmienić stosunek do jedzenia, ja miałam tak, że jadłam kiedy miałam doła(a taki dół dopadał mnie co wieczór... )
Teraz po diecie to nie zadowolona jestem tylko z tego, że bardzo zmalał mi biust, ledwo nosze B
Noemcia czemu chcesz zrezygnować ze stódniówki? To taki jeden wyjątkowy wieczór(choć mozna być na kilku 100-dniówkach w życiu), a poza tym ostatnia taka impreazka w całym szkolnym gronie? Ja też mam ostatnio taki dylemat, tymbardziej nie mam kogo zaprosić a w mojej klasie są prawie same dziewczyny, które mają z kim iść... Oj, szkoda gadać , mam nadzieję, że znajdzie się ktoś odpowiedzni...
Co do odchudzania, to najważniejsze, że dużo już przetrwałyście i coraz Wam latwiej już dojść do celu, a to juz niedługo
-
1. nie wiem z kim miałabym pójść
2. nie lubię imprez
3. jestem samotnikiem, nie lubię się bawić...i w ogóle mam jakiś kryzys egzystencjalny ostatnio...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki