Mam tego dosyć.. DSLaczego nie wolno mi byc grubym?? DLaczego?? Dlaczego ludzie nie mogą zostawić mnie w spokoju?? Dlaczego na kazdym kroku słysze, że jestem grubą świnią??Ja chcę... ja nie potrafię schudnąć... Mój tata jest gruby.. A ja z wiekiem jestem coraz bardziej podobna do niego... Rozwlalają mnie laski, które ważą 55 kg i mówią, że sa grube... że chcą schudnoąc wiecie co ? ja waże 62.5 przy 163.5 !! Wygladam jak prosiak w peruce.. i każdy codziennie mi o tym przypomina. Te "życzliwe" rady tatusia..koleżanek... "Ćwicz więcej .. co za problem?" doprowadzają mnie do sząłu... Szkolna higienistka wyzwała mnie od gubasów... Czy oni nie rozumieją że mnie to boli?? Nie rozumieją że ja WIEM o tym ze jestem gruba? Gdybym przeprowadziłą się do stanów albo do innego normalnego kraju nikt by mnie nie mieszał z błotem. Ja... mam bardzo słabą przemiane materii... jem dużo słodyczy... praktycznie jestem od nich uzależniona... A w domu jescze kupuja mi batoniki... robią rosołki... Nie mam chłopaka... Kto by chciał chodzić z takim grubym czymś.. Nie mam przyjaciół... Wszystko przez to ze jestem gruba.. Gdybym była ch\uda wszystko byłoby inaczej.. Byłabym pewna siebie.. wesoła.. a tak siedze i płaczę.. od tygodnia.. "Przyjaciółki" mnie zostawiły wszystkie sa zajętew swoimi chłopakami.. Tylko ja sama.. siedze w domu.. i myśle o kolejnej diecie... Nie jem praktycznie nic przez połowe dnia.. A potem.. scenariusz wiadomoy opycham się słodyczmai.. JA JUZ TAK NIE MOGE!!! nie moge sie na siebie patrzec w lustrze... siedze w domu... cały czas... nikt mnie nie odwiedził.. nikt... Kto by sie chciał przyjaznic ze swinią?? Są jak czegoś potrzebują... Nie mam się nawet komu wyzalić.. Dlatego to piszę... MNoja siostra.. Ona jest chuda... ładna,... ma pełnoi znajomych... chłopaków .. teraz naprzykład jest na imprezie... Moi rodzice też poszli na imprezę.. siedze sama..Nie mam już siły...