Wątek: Najwyższy czas pomyśleć o sobie

BEWICZKU , ALE MASZ POKUSY.
CIĘŻKO WYTRZYMAĆ JAK INNI KUSZĄ DOBRYM JEDZONKIEM.
ALE SPOKO DASZ RADĘ.

bewiku, świetuj do rana a od ciast stroń

Serdeczne pozdrowienia i miłego tygodnia.

WITAJ
MUSZE WROCIC DO STARYCH ZWYCZAJOW JAK ZACZYNAM W PAMIETNIKACH TO POTEM NIE MAM CZASU NA 40
POZDRAWIAM CIEPLUTKO

BEWICZKU ZAPRASZAM DO MNIE WKLEIŁAM KILKA ZDJĘĆ RÓWNIEŻ WNUSI.
ZYCZĘ MIŁEGO DNIA I ŚLĘ BUZIACZKI.

Witam , ale sieciesze, ze mnie moje kolezanki odwiedzily

hiiii, jak tylko zobaczylam co napisalas, to szybciutko wlazlam zobaczyc, ale widze, ze wczesniejsze zdjecia zmienilas Dziekuje za odwiedzinki

Psotulko, ja ciebie mocno podziwiam , przeciez, ty masz moc ludzi do odwiedzenia, ze tez przy remontach czas na to znajdujesz , dziekuje za odwiedzinki

Cela,dziekuje za odwiedzinki

Ania, te ciacha to mnie gubia

ILLA, wszystko bylo by dobrze , ale te ciacha

Po wczorajszej imprezce, sprobowalam lyzke salatki z majonezem 2 plasterki szynki, drinka i 2 kawalki ciasta, serniczek i jakieś pyszne kremowe do domu wrocilam o godz.1,00, bo przeciez rano do pracy szlam.

Dzisiaj na sniadanie byla salatka grecka , 2 parowki drobiowe
2 sniadanie 3 cukierki czekoladowe
obiad bigos z kromka chleba
a na kolacje miseczka prazonej pszenicy z miodem na mleku.

Doszlam do wniosku ,ze zmienie dietkowanie, poniewaz mam za duzo wpadek i za nic nie moge tego SB utrzymac

Bede jadla mniejsze ilosci , ale chociaz kromeczke chleba na sniadanie,
bede starala sie jesc śniadanie w miare normalne, obiad mniejszy a kolacje bialko, lub owoc bo mi brakuje tych owocow
Bede wpisywala moje posilki dla wlasnej kontroli.

Dzisiaj ruchu bylo sporo,aerobik,szybki spacer ok.godziny i to mnie cieszy

Pozdrawiam i przepraszam ,ze nie bede z wami dietkowac SB

bewiku, nie masz za co przepraszac jesli SB ci nie odpowiada to przeciez nic na sile, bo wtedy nie ma rezultatow..rozumiem ze bedziesz liczyc kalorie tez dobrze najwazniejsze to wyrzec sie slodyczy
pozdrawiam

jak cie ciacha gubia, to proponuję je liczyc!
Dzisiaj w pracy kusili czekoladą no i nie odmawiałam, tylko po pierwszej kostce czekoladki mlecznej w moim mózgu włączył się kalkulator: 22kcal
zjadłam 2-gą - 44........i tak dojechałam do 4 sztuk. Były pycha, 5-tej do dzoba nie włożyłam bo ponad setkę staram sie nie wychodzic.
To ponad moje siły, tyle wyrzeczeń w tygodniu zaprzepaścić - NIGDY

a poza tym moja wyobraźnia pracuje na wysokich obrotach:
jak zobaczyłam parówkę to wyobraziłam sobie, ze ją taki brudny rzeźnik robi brudnymi łapami, upycha jakieś pióra i papier toaletowy fuuuuj

a jak mam kuszenie na ciasto pieczone, no takie z cukierni, to uruchamiam wyobraźnie i widzę, że własnie w tym kawałku który zjem to siedzą takie grube tłuste nierozpuszczone kuleczki, które jak zjem, to wezmą sie za rece w moim przełyku, zjadą do żołądka a tam nóżkami sie opierają, zeby sie nie strawić tylko szukaja dziurek do moich "wychudłuch" komórek tłuszczowych no i pchają się w uda, a potem te cholery czuję i mam to co mam.

ło jejku ale bzdury pisze, ale ja tak mam, dlatego do słodyczy mam dłuuugie rece

DZIEKI ZA POCIESZANKI ALE JAK NAPISALAM U SIEBIE CZUJE SIE STARA I GRUBA