ja też dodam coś od siebie na temat Herbalife:
jakieś dwa lata temu wzięłam się za to, bo juz nie miałam siły do siebie... przez 2 miesiące schudłam 4 kg z prawie 80 ( więc strasznie mało jak na tak mało żarcia), ten koktail to świństwo jakiego mało... wiecznie czułam w nim chemię i posmak proszku a miałam wszystkie smaki.Ja lubię słodkie ale o było mdłe i ochydne i niczym nie mogłam zmienić tego smaku....Potem zaczęły się schody.. nadeszła jesień i chłód, a dieta też zimna, bo koktail nie mógł być robiony na ciepło,żeby nie staracił składników....2 razy dziennie zimne brr...i mój żołądek na samą myśl o czymś takim juz się buntował.... Przetrzymałam w sumie 6 miesięcy ,ale schudłam tylko 6-7 kg (miałam chudnąć 4 kg miesięcznie) ...a organizm domagał się ciepłego żarcia, byłam wiecznie głodna i zmarznięta.....
W ten sposób dorobiłam się wiecznego kataru ( niezwiązanego z przeziębieniem), było mi albo zimno,jak się nie ruszłam,, albo gorąco jak trochę poćwiczyłam i strasznie się pociłam.....przyszło lato i to był koszmar!! lekki ruch i już byłam mokra...
i cale lato z wiecznie zatkanym lub siąpiącym nosem ( a alergii nie mam).
Starałam się trzymać niskokaloryczną diete, a kilogramy i tak wróciły....
Teraz wiem ,że strasznie wychłodziłam organizm, a przedewszystkim żołądek.
Poprzedniej wiosny przez przypadek znalazłam rozwiązanie dla mnie - przedewszystkim zdrowotne....no i udało się trochę schudnąć,a nie jest to dieta do zrealizowania i zapomnienia, a raczej nowy sposób życia i jedzenia...i wogóle nie patrzy sie na kalorie (uważam teorię kalorii za totalną bzdurę).
No to tyle... pozdrawiam wszystkie ciężko odchudzające się