Cześć
ja też lubię i grochówkę i fasolówkę .Tę drugą gotuję bez łupin,poprostu podgotowuję ,zdejmuję łupiny i dopiero do zupy,jest mniej wzdymająca.Niestety nie można tak zrobić po bretońsku,ale warto czasem się pomęczyć.Też mam potem rewolucję.
Teraz u nas taki wiatr ,że strach przez okno wyglądać,okropna pogoda .Ale weekend się zbliża ,co prawda ja częściowo pracuję,ale co tam.
Pozdrawiam jesiennie.
Zakładki