-
witajcie
dzisiaj zrobiłam sobie dzien owocowo warzywny ,ale popołudniu
śmietanka ,masełko .boczuś . No i Podstolinko masz racje -nie mam
silnej woli choć słodycze pokonałam .
Jutro mam zaproszenie znowu do Sławy na kajaki ,tylko
chyba niezabardzo mi sie chce -chętnie bym z gazeciorką polezała
a z drugiej strony -troche trningu na moje herlawe skrzydła by sie przydało .
Musze rano wstać cos przygotować i pomyśleć -
pozdrówka dla wszystkich przemiłych dziewczynek
-
Witaj Krysialku -pytalas u Luizka ile dziennie wsuwam kalorii.Kochana trzymam sie ,albo raczej nie trzymam 1000kal.Bywa to roznie ,ale musze przyznac ,ze czasem to nawet tego nie zjadam .Wiesz prawda jest taka ze ja tego codziennie nie licze .Liczylam kilka dni i zaprzestalam ,tak sie mniej wiecej trzymam .Nie mam zreszta czasu i ochoty na codzienne liczenie .Wogole mi to nie lezy .A do tego mam powolny komputer i szlag mnie trafia jak siedze i patrze kiedy mi sie to wyliczy .Totez powtarzam kilka razy przeliczalam ,a teraz poprostu trzymam sie mniej wiecej tego .Czasem jak cos wiecej podjem to spojrze ,ale i tak sie trzymam jednego .Doszly tez slodkosci ,ale naprawde w minimalnych ilosciach i tylko raz na 2 no powiedzmy 2 tygodnie .I zauwazylam jedno ,ze juz mnie nie ciagnie tak wsciekle do slodyczy jak czasem cos tam wrzuce na ruszt.Jednak organizm potrzebuje .Dostanie troche i spokoj .Nie omijam juz przynajmniej tego "tematu"okrezna droga. Jestem juz na tej diecie ponad rok ,totez z rozsadku musialam zaczac cos robic,zeby to pomalu zmienic .Wiesz poustawialam sobie kilka zdjec z okresu sprzed diety i na mnie to przynajmniej dziala. Hamulec nie ztej ziemi . Za zadne skarby nie mam ochoty juz tak wygladac. A wczoraj odwiedzila mnie kolezanka ,z ktora nie widzialam sie dosc dlugo .Najpierw byl szok jak mnie ujrzaka ,a pozniej zauwazyla wlasnie moje fotki i pyta mnie czy na tych zdjeciach to jest moja ciocia Ryknelam smiechem i mowie Jej -przyjrzyj sie dobrze.No nie wierzyla -a mnie bylo BARDZO przyjemnie -super uczucie .I powiedz sama jak to mam zniszczyc -w zyciu nie dopuszcze .Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze pokonania tych Twoich kiloskow na zawsze .
-
KRYSIALKU POZDRAWIAM CIE .ODPISALAM TOBIE NA MOIM FORUM .MILEJ SRODY ZYCZE
-
Krysialku kochany nie marudz tylko pomykaj na kajaczek, to bardzo dobra gimnastyka, rączki się wzmacniaja i nie będziesz pojadać
buziolki
-
Hello!
Dietka owocowo-warzywna ponoc wg.dr D.nie wiem czy to można nazwiskami rzucać czy nie-w każdym razie działa chyba "oczyszczająco" wg.mnie "prze..."
i powinna trwać dwa tygodnie.Zresztą po co ja to mówię.
Na temat diet wiesz więcej niz Salomon
Jeżeli waga się słucha to dobrze.
Podrzuć gruchę- lubię
-
witajcie
Wczoraj na kajak nie wsiadłam bo zachciało mi sie rowerka .
No i miałam za swoje -wzięlismy jakiegos grata ,ze ze srodka
jeziora nie moglismy wrócic. woda sie cały czas wlewała
a rower najlepiej chodził w kółko,albo równo z falą .
Z ledwością dopłynęlismy tyłem -do pomostu .
Faceta opiepszyłam ,ze wcisnął nam takie g.... Tak ,ze obiecał
,ze jutro wypozyczy nam za darmo --Zobacze jaka będzie pogoda
bo jak narazie ,duszno i zadnego deszczu nie widac .
Samorodek -mysle ,ze dwa tygodnie to wielka
przesada na takiej jałowej diecie-ale ja nawet nie potrafie jednego dnia.
Masz racje duzo tutaj wiemy na temat diet -ale sama widzisz
kazdy ma swoje sprawdzone teorie i mysle ,ze ile ludzi na swiecie tyle diet
i na kazdego co innego działa .
Luizku - to prawda ale jak spojrzałam wczoraj na wczasowiczów -
to na ogół- sama młodzież -staruchy ukrywają sie po kątach
No i strój kapielowy kupuje od trzech lat i bez skutku .
Ja po prostu zle sie w tym czuje -wole spodenki i bluzeczke .
Podstolinka ,ja dawno przestałam sie bawic kalkulatorami z netu.
Po prostu pisze sobie na kartce a wartości mam w głowie.
Franelciu i wszystkie chudzinki -pozdrowionka
-
Tutaj tez dużo o zdrowiu i pożywieniu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witaj Krysialku -to nie franelcia mnie pogonila .Wzialam sie poprostu za umycie jednego okna i zmiane poscieli w sypialni .No i tak to sie zaczelo .Obskoczylam 3 pokoje kuchnie i reszte . Czysty przypadek ,a raczej dobre checi to sprawily jeszcze wieczorkiem wszystko poprasowalam .Dzisiaj nawet niezle sie czuje -poki co . Zobaczymy co bedzie dalej .A z franelcia to pewnie nie predzej jak gdzies za tydzien sie spotkam .Mam jeszcze pojechac do kuzynki ,ale ja jestem taka "chetna " na wyjazdy ze szkoda gadac. Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze milego dnia.
Krysialku serduszko dla Ciebie ,a zawartosc wydaj bezdomnym :P :P :P
-
Krysialku uśmiałam się z tego rowerka , bo mialam podobną przygodę, tylko mój nabierał wody z jednej strony (z Mirka) i kobieta jak zobaczyła jak wracamy powiedziała, ojej , ale pan cięzki, ze pan siedzi w wodzie, a żona u góry, , nogi bolały od pedałowania , a Mirek jak wrócił to kurwował , ze na trupa wsiedliśmy .
Fajnie masz blisko do Sławy, mnie się tam bardzo podoba, kiedyś taki stateczek wycieczkowy pływał
Miłego weekendu
-
troszke słoneczka ....po takim pływani to i po boczusiu sladu nie bedzie
przydało by sie troszkę więcej silnej woli, żeby teorię zamienić na praktyke...a tak zostaje walka z żerunekm i sobą
miłej niedzielki
1.09.2013
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki