-
Elana!Fita! Co z Wami.Powariowalyscie czy co?
My tu sobie cenimy kazda duszyczke.Im nas wiecej,tym radosniej.Poczulam takie podle uklucie,ze was zaniedbuje.To,ze nie wymieniam waszych nickow,to wcale nie znaczy,ze was nie chcemy.No co Wy,co Wy?
Elana,skad ta depresja?
Ja wiem,ze pogoda raczej depresjogenna,ale od razu w takie smuty...?
Fita,co to znaczy.."był ten post"?On jest i bedzie i ty tez tu bedziesz.
Czy wy dzisiaj sie jakis grzybow zatrutych najadlyscie?
Elanko kochana,wojna w Iraku nie umilknie ani bezrobocie nie zmniejszy sie.Ale nie o to tu walczymy!Niech Ci na zdrowie Słońce Nasze pojdzie te 100 g boczku i ta galaretka jutro.Moze ci nastroj poprawi.I pujć na spacerek-z kolerzanka,i usiąć do kompa o kazdej poże-kólturalnej czy nie-karzda bedzie otpowiednia,to wszystko jest po to ,zeby poprawic ci nastroj i te wszystkie nasze rurzne dyrdymaly temu służą.
Jutro mam nadzieje przeczytac cos radosniejszego.
-
Witajcie Dziewczyny!
Dzięki za czary i rady z witaminką C - dołożyłam jeszcze wapno, rutinoscorbinb, scorbolamid i ... tfu, tfu! przeszło!!!Żeby jeszcze moje małe przestało kaszleć, to już bym była całkiem szczęśliwa. Dobrze, że nie musi iść dziś do szkoły, więc mamy czas na intensywną kurację domową. Żebym ja tak jeszcze miała labę... A tu praca do 20
A z FORUM - sio, chandry i jesienne smuteczki! I zaburzenia ortografii!!!
Czarna - HURRRA!!!! Wiedziałam, wiedziałam!!!! Jakaś netowa intuicja mi mówiła, że Twoje wyniki będą OK! A ten paskudny strach znam - kiedyś tak się bałam przed cytologią... Natomiast sprawa z Twoich chudnięciem jest faktycznie dziwna, bo przy takiej ilosci ruchu powinien być wyraźniejszy efekt. A może na wadze jest masa mięśniowa, a nie tłuszcz?
Jado - dobrze, że wreszcie mogłaś złapać oddech i zaglądnąć do nas Zbyt dużo obowiązków okropnie przeszkadza w czułym zajmowaniu się sobą (czyli czuwaniu nad tym co się je i jak się to spala
Fita - Ty ani się waż znikać stąd! My potrzebujemy Ciebie, a Ty nas!!!! Gdzie indziej, jak nie tu znajdziesz tyle wsparcia, rad, zrozumienia i współtowarzyszek doli i niedoli? To, że jesteśmy na różnych etapach pracy nad figurą, zznaczy tylko, że mamy różne doświadczenia, którymi chętnie się dzielimy. Jesli chcesz coś fajnego zrobić ze swoim ciałem, to jest naprawdę dobre miejsce - tylko BĄDŹ!
Elana - nie wieźmiesz na siebie odpowiedzialności za zło świata całego, ale przynajmniej możesz wziąć odpowiedzialnosć za siebie i swoich najbliższsych. BO jak TY poczujesz sie szczęśliwsza, i bardziej polubisz siebie, to i innym będzie z Tobą sympatyczniej. No, nos do góry, i nie szukaj daleko idących tłumaczeń :P
A schodząc całkiem na ziemię - czy jesteś pewna, że samo białko&tłuszcz Ci wystarcza? Czy nie potrzebujesz trochę witamin i węglowodanów? Organizmy są różne, bo np. ja nie mogę bez węglowodanów, kiedyś tam próbowałam znacznie ograniczyć pieczywo, co z nawiązką rekompensowałam tłuszczem i bardzo źle się czułam. Teraz już słucham swojego organizmu. I wiem, że dla mnie na śniadanie tylko słodkie węglowodany mogą być
Pamietajcie, że wiosna za 5 miesiecy i na wiosnę wkładamy seksowne sukieneczki!!!! :P
I będziemy jak zwiewne elfy
-
Witajcie dziewczyny 40-letnie Dzisiaj nów robimy dzien wodnika?
Ja na diecie Montigniaca od 3 miesięcy, nie wiem jak on się do takich wodnych dni odnosi?
-
Wiecie co? Zjadłam ten boczek do spóły z kotem (plus jeszcze morele suszone) a tą galaretke co miałam na sniadanie wrabąłam o północy i popiłam to wszystko drinkiem (wódka+sprite) Rano stanęłam na wagę i 0,5kg mniej.Załamac się mozna-tu czlowiek chce popełnić samobójstwo przez obżarstwo a tu taki wic!
FITA: Nie idż!Jak tak towarzystwo będzie sie wykruszać to jusz nie będzie fakie fajne forum.Może nie odpisywałam Ci ale zawsze z zainteresowaniem czytałam Twoje,Fituniu,posty.
ASIU:Ja jem węglowodany, tylko że rano-np.dziś-pieczywko chrupkie z serkiem waniliowym.Nie ciągnie mnie do chleba tak jak Ciebie.A jak możesz chudnąć jedząc 2000kcal to Ci szczerze zazdroszczę!
Pozdrawiam serdecznie i dziekuję za wsparcie w "trudnych chwilach"
-
PS. Nie używam tłuszczu poza oliwą w ilości 1łyzeczka i ew. w jogurtach czy serkach ale tez nie wychodze poza 2-3%.Cześć!
-
Witajcie Piękne Panie na Ekranie,
FITA,
ups!, przepraszam, że nie wymieniłam Cię w mojej wyliczance, ale nie było to celowe. Przepraszam, jeśli poczułaś sie urażona! Uwierz mi nie było w tym żadnych złych myśli i zamiarów. No, uśmiechnij się Słonko Ty nasze, nawet jeśli nadal seplenisz po wizycie u zębologa Jesteś z nami i dla nas bardzo ważna, pamiętaj o tym!!!!
No cóż , dziewczyny składam broń!
Jak to mawiają generałowie i inni sztabowscy - wycofuję moje wojska na z góry upatrzone pozycje.
Nie daję rady już w niczym. W zupełnie niczym.
Dom - ruina , jak po przejściu tornado o ślicznym imieniu IWAN.
Praca - najazd Hunów, Gotów, Wizygotów i innych Wandali + wezbrane fale rzeki Elby, Diepru, a do tego wszelkie klątwy Mumii, szamanów, zaklinaczy i wiedźm z Łysej Góry.
Ja - mnie już nie ma. Jest tylko taka jedna czarna, gruba okularnica, która ryje, ryje , ryje.... a nic nie ubywa!!!!
Nie wiem, co się dzieje, ale nie mogę sobie z niczym poradzić. Wszędzie mam masę zaległości, a nowe zadania wyrastają , jak grzyby po deszczu. Chciałabym zasnąć i obudzić się wtedy, gdy już będzie po wszystkim, ale to jest niemożliwe.
W tym wszystkim jest paradoksalna rzecz, bo zajmuję się m.in. sprawami organizacyjnymi. Chyba mi to wychodzi, bo jak na razie szefostwo nie marudzi, że coś jest nie tak. Widzę jednak, że jestem wewnętrznie rozsypana i nie daję rady uporządkować reszty spraw. Chcę wszystko zrobić, poukładać, zamknąć sprawy, a tu nic się nie klei, wszystko się rozłazi, jak jakieś robactwo po kątach.
Ja chyba nie potrafię żyć !
To wszystko przekłada się także na moje relacje jedzeniowo-ruchowe. Nie mogę się na niczym skupić, tak samo i na diecie. Dlatego wezmę saperkę, okopię się i tyle.
No cóż nie dla mnie "zwiewność elfa w seksownej sukience", ale chyba skrzyżowanie słonia z hipoptamem też może być sympatyczne ?
Dobranockowo
-
Cze Jado!To ja ,taki nocny batman czyli netoperek!
Poluzuj sobie-nie jestes maszynom tylko żywom istotom!Masz prawo do rużnyh uczuć ale wiedz że to hiba halny tak nam robi(przeczytaj kilka postów wstecz)Niech już będzie do ...kitu albo niech się polepszy.Swoją drogą Twoje rozterki umacniaja mnie w tym,że nastrój to nie tylko dieta ale i także wpływy atmosferyczne
A przy tym można trochę polabidzić
No a gdzie reszta?
OHO19: maszerujesz pewnie?
FITA:Mam nadzieję że czytasz te posty i ....napisz coś!Chociaz do mnie
-
Jado Jado!!!
Ja też tak czasem mam ,że wydae mi się , że nadszedł koniec świata, że nie ma takiej możliwości żebym ze wszystkim zdążyła, kolejny klient miał zły dzień a ja jestem ostatnim ogniwem na którym można upuścić trochę pary, i wudaje się że tylko koniec świataa może to przerwać.
I wtedy, gdy na horyzoncie nie widać ani odrobinki nieba na chilę siadam i wszystko zatrzymuję nawet czas. Po chwili wyobrażam sobie jak według chierarchii ważności sprawnie radzę sobie ze wszystkim, robię wszystko po kolei i pojedynczo, widzę wszystko oczyma wyobraźni i nagle wszystko tak się dzieje.
ńa początku to jest trochę trudne, bo gdi sytuacja jest beznadziejna, to ciężko nawet pomyśleć ,żemoże być inaczej. Ale w sytuacjach ekstremalnych, gdy jestem cłkowicie zdesperowana mrtoda ta działa rewelacyjnie. Chociaż z reguły nie działa w sprawach, które tylko wydają się ważne.
Piszę to wszystko z własnego doświadczenia, rozwiązałam tak kilka swoich naprawdę trudnych zakrętów życiowych. Nie działa to jednak na kg, chyba to jednak nie jest dla mnie takie ważne, bo wszyscy naokoło mnie akceptują, dzieci mówią, że jestem piękna i miękka i jak schudnę to jak będę się przytylać, mąż też nie narzeka, a jeżeli to na co innego.
Rozpisałam się a muszę kończyć pozdrawiam napiszę później bo klienci
-
Cześć, czołem, jak się macie?
Fita, no nie każ się prosić, no nie bądź taka, no już dobrze, OK?
Czarna, super, super, rewelacja, mówiłam, że wszystko będzie dobrze.
Jado, znam to znam. Dopadło mnie właśnie. Dostałam takie zadanie w robocie, że, no nie wiem, chyba po raz pierwszy w życiu nie dam rady i mnie z tej roboty wywalą i pójdziemy z torbami, zlicytują nas, wyrzucą z mieszkania i będziemy mieszkać na śmietniku razem z tymi dwoma panami, którzy tam latem pomieszkują
OHO19, próbowałam Twojej metody, ale nic nie pomaga, widzę przed sobą samą mgłę i ciemność, gdzieniegdzie tylko w niej coś połyskuje, ale słabo.
No i tym optymistycznym akcentem kończę, idę się zmagać z oporną materią mojego nowego zadania służbowego. Nic nie umiem, nie dam rady,
Pozdrawiam smętnie - batorek
-
Batory
nie mówołam , że będzie łatwo, sytuacja musi być naprawdę bez wyścia żeby się udało.A po za tym błam na babskich plotkach z szampanem i nie mogę znalwźć liter na klawiaturze, więc więcej napiszę wieczoewm jak szampan odpuści. Bo mnie trzyna krótko alatreściwie.
posdrawoiam z głową pełną bąbelków
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki