Dorisek- zapraszam na wspólne orbitkowanie
Dorisek- zapraszam na wspólne orbitkowanie
Dorisku-to wywalaj, ale rzeczy które są za luźne
Ładnie to sobie wszystko wyliczyłaś, przynajmniej wiesz, czego sie trzymać. A jak z jedzeniem, dajesz radę? Sądząc po efektach to tak, ale też masz mnóstwo ruchu :P :P
Ja na sniadanie samą kawę wcinam, bo lodówka pusta, nie ma w niej nic Może dziś ktoś pójdzie na zakupy
Buziaczki, maszeruj, chociaz pogoda jakaś taka.... Nie lubię wiatru, jestem poirytowana, jak mi wieje w twarz....
Dorisku,to bardzo fajnie, że bez problemu włazisz w żakiecik
Ale łachy się starzeją w szafie. Nie karm nimi moli. Takie niemodne wywalaj. Oczywiście ulubione, nawet jak się "skurczą" trzymaj, żeby mieć później takie przyjemności jak teraz.
Serdecznie pozdrawiam!
Mój stary kącik: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=74395,
Nowy kącik: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=73
Cebulowa droga do Szczypiorowa
Zgadzam się z Wami ,że to wspaniałe uczucie i radość zmieścić sie w coś co było za małe, a szkoda było wyrzucić ,bo było ulubione
Dorisku jesteś bardzo pojętną uczennicą , uczyć Ciebie to sama przyjemność .
Ćwiczysz świetnie i tak myślę sobie że na tych kijach to chyba Ty wpadniesz do mnie w odwiedzinki. Wiesz czasami mam uczucie że zaczynam się uzależniać OD ĆWICZEŃ - nie ma problemu mogę zostać takim nałogowcem .
Całuski i ćwicz, ćwicz , ćwicz , masz wakacje , a po powrocie do pracy koleżanki będą podziwiać szczuplutką Dorotkę .
Waga nowa a ja coś nie mogę się doczytać aktualnego wyniku.
Brawo Dorisku!!!!! Piękne cele wyznaczone teraz tylko zaczniesz odcinac kupony Teraz Cię nie ma pewnie wcinasz kijki na kolację Brawo!!!!!!!!
Buziaki.........
wow!!!!! wow!!!! wow!!!!
waga 118,600
raport ruchowy:
NW 3h
orbi 40 min
RS 10 min
atlas i wyciągi 15 min
steper 10 min
łydek nie czuję
Izabelllko właśnie tak było
Misialku wpadłam w trans
Tedi sport to dobre uzaleznienie, a jest tak że jedno uzależnienie to które nam szkodzi trzeba zastąpić na takie które nam służy
kto wie może przybiegnę do ciebie na kijkach, a ile to km?
Oponko mój kostiumik był całkiem nowiutki tyle że nagle zrobił się kusy, a poza tym moja garderoba to 1 spódniczka na gumce i 3 dyżurne bluzeczki rozciągające się bez ograniczeń, a wszystko inne było za małe
Toshi no tak humor mnie teraz nie opuszcza, tylko łydki okropnie bolą i z łóżka wstaje jak łamaga, ale zaraz się rozruszam i przejdzie. jak robie stopą flex to mi włosy dęba staja bo łydki mam jak skopane,a poza tym zadne części ciała nie szwankują. Chodzę bez gorsetu , obrzęki pomniejszyły sie rewelacyjnie.
Pokrzywko moje namioty wszystkie są kochane. Trzymam nawet biały lniany kostiumik rocznik 1988 i super kostiumik letni czarny w białe w kropeczki który sprawił mi mąż jak po porodzie mieściłam sie tylko dalej w sukienkę ciążową. Z wagi 74 przytyłam do 99.900, dziecko ważyło 2.050 a reszta została
Pumo śniadanie mam bardzo obfite, obiadek leciutki a na kolacje kijki
przykładowo wczoraj
śniadanie:
4 kromki czarnego chleba z masłem, własnoręcznie pieczoną piersią indyczą i pomidorem
II śniadanie 1kg czereśni
obiad pieczeń z mięsa wołowego, sałatka z pomidorów, kapusta z marchewką
i przez cały dzień morze wody
Chusteczko zaproszenie przyjmuję
Pozdrawiam i ruszam w trasę
Zakładki