Miłego czwartku życzę :P :P
Miłego czwartku życzę :P :P
Nowy rok i nowa walka . Nawet bez słodyczy i całkiem dietkowo. Chociaż głodna nie jestem to chyba wiele nie nagrzeszyłam . Wróciłam do rowerka, przy miłej lekturze godzina pedałowania przeszła jak z bicza strzelił .Tyle tylko, że w ogóle mnie to nie męczy. Czy wobec tego to spalanie kalorii działa .Na spacery sobie nie mogę pozwolić - to bym odczuła - bo biorę antybiotyki i kaszlę
Toshi mówisz że nie czujesz zmęczenia po rowerku, wiesz ja mam takie samo wrażenie że po 1.5 godziny spędzonej (czynnie) na basenie nie czuję zmęczenia ,
ale wydaje mi się że rezultaty napewno będą, muszą być
Ale masz kondyche !! Kiedys jak probowalam to po 15 minutach rowerka , ledwo stalam na nogach
Siba to zależy od wytrwałości w ćwiczeniach . Jestem przyzyczajona do rowerka i to wszystko. Nie mam tak mądrego rowerka - z ustawianiem programów jazdy pod górkę itp. Mocniej męczy jazda na rowerze w terenie Ale kiedy 1 raz zaczęłam ćwiczyć na orbiterku to wytrzymałam ledwie 10 minut. Przed świętami chodziłam raz w tygodniu na siłownie i zaczęłam wytrzymywać pół godziny a czytam, że niektóre dziewczyny bez wysiłku tego dokazują Mam również koleżankę która to potrafi.
Ruda, na basenie mam to samo. Pływam godzinę bez przerwy i nie jestem zmęczona. Ale mam obecnie długą przerwę - zatoki, oskrzela itp. - i myślę, że kiedy następny raz wejdę do basenu to odczuję w mięśniach lenistwo
Ruda, pływanie w morzu bardziej męczy, fale, zimno itp.
Pozdrawiam serdecznie i podziwiam Twoja kondycje .[img]http://www.kartki.******.pl/kartki/19/996.JPG[/img]
Toshiku
Pięknie zaczełaś roczek ,...wspaniale, ze rowerkujesz, aż mi tęskno sie zrobiło za latem. Mój rowerek stacjonarny ma przetartą taśmę napędową więc został mi stepperek i tak sobie drepczę,...ale wolę zdecydowanie rower . Tylko uwazaj z tymi ćwiczeniami w czasie choroby, bo osłabiasz organizm wysiłkiem, a on potrzebuje tej siły do walki z chorobą
Tak czy innaczej - będą efekty ćwiczeń - to pewne
Buziaczki cieplutkie
Kaloria - Mała, wredna istota, która siedzi w Twojej szafie i co noc
zszywa Ci coraz ciaśniej ubrania...Moje początki A tu ja w całej okazałości
Cześć Toshiku, jejku, jaka Ty dzielna jesteś. Wstyd mnie ogarnął straszny. Leniwiec wielki i żarłok ze mnie.
Spóźnione, ale serdeczne i najlepsze życzenia Noworoczne Ci składam, dalszych sukcesów i powodzenia we wszystkim co robisz, no i żebyś wreszcie wyzdrowiała!
Poziomko, Foczko, dzięki za pochwały Nie wiem czy tak naprawdę na nie zasługuję Kiedy przeglądam forum widzę jak dziewczyny potrafią trzymać dietę .W każdym razie moje małe zwyciestwa już mam - dzień bez słodyczy chociaż w związku z pracę byłam dzisiaj pół dnia w Szczecinie i powstrzymałam się mimo wszystko od jedzenia śmieci
Co do wysiłku to nie jest on kompletny - brak mi aerobiku, pływania i siłowni. Ale przy moim obecnym stanie zdrowia to odpada
Nie choruj tylko- też podzielam zdanie, że przy "przeziębieniu" nie forsować organizmu;
czy byłaś w ogóle ulekarza, czy tak- na własna rękę? hm?
Ładnie działasz ja trochę się opierniczam- jeszcze.
Buziaczki :-*****
Zakładki