[img]http://www.kartki.******.pl/kartki/23/small/648s.jpg[/img]
Toshi, nie rezygnuj z wakacji!!!!!!!!!!
Wygospodaruj chociaż 7 dni.
Ja trochę sięobawiam Chorwacji - dzisiaj znowu były zamieszki w Kosowie.
Zobaczymy co przyniesie czas.
Na razie mam zakwasy po wczorajszym fitnesie.
Ograniczyłam kolacje i słodycze. Oszczędzam się przed świeŧami, żeby nie przybyło.
Pozdrawiam
Misialu, dzisiaj wytrzymam
Minusku, jesteś dzielna, ja się zaniedbałam przed świętami i nie wiem czy zdołam nadrobić.
Tak zupełnie to z wakacji nie zrezygnuję, nie wiem tylko czy starczy mi czasu (i pieniedzy) na Chorwacje - bo nie chcę jechać po 15 lipca. Myslę, że nie masz się czego obawiać. Wiesz przecież, że Chorwaci żyja z turystów i będą bardzo pilnowac porządku. A po Serbach pozostały tylko puste domy. 3 dni mieszkaliśmy na peryferiach Zadaru i widać to było jak na dłoni.
Piekne postanowienia - tak jest zadnych slodyczy -dolaczam do Was . :P :P :P :P :P :P :P Powinno sie udac ,bo widze ze juz od dluzszego czasu nie mam ciagot :P :P :P :P :P :P Pewnie sie starzeje /hihiiiiii/. Pozdrawiam goraco i zycze wytrwalosci i dalszego gubienia kiloskow [img]http://www.kartki.******.pl/kartki/23/1791.JPG[/img]
Toshi dzięki za odwiedziny. Trochę niestety grzeszyłam w niedzielę, oczywiście wsałam rano z moralniakiem. Mam nadzieję, że dasz radę bez słodyczy. To naprawdę daje efekty i zobaczysz,że oduczysz się. Buziolki
TU MNIE łATWIEJ ZNALEŹĆ Na nowej drodze życia z ........dietką!!!!!! - Grupy Wsparcia Dieta.pldukan od17.01.2010-waga 80
Ja rowniez sie zaniedbalam dietkowo.
Wszystko przez urlop i straszne upaly.Wszyscy mysla ,ze w upal sie nie chce jesc ,ale jednak w Australii jest wiecej grubaskow niz w Polsce.
Mam jeszcze troche tego urlopu wiec moze cos rusze dietkowo,bo jak narazie to przytylam
Pozdrawiam serdecznie
Ja też bez słodyczowo.
Wczoraj popełnilam paczuszkę małych piegusków.
Nie mam moralniaka, tylko żołądek pękał w szwach.
Znaczy się mniejszy zrobił i na świateczne serniki nie ma
co specjalnie liczyć- jeno wzorcowe 100 g
Buziolki!
Świetnie, że akcja się rozszerza Bez słodyczy do świąt
Samorodku, nie lubię piegusków. To szczęście, że czegoś nie lubię ale jakoś żoładek nie peka mi w szwach kiedy zajadam sie jabłecznikiem A niestety piecze się go wiecej niż paczuszkę.
Katsonku, oczywiście, że upał wcale nie sprzyja odchudzaniu. Jak wtedy smakują gofry, lody i takie tam słodkie obrzydlistwa. Wszyscy się musimy wziąć do pracy!!!
Tamirko, cięzko będzie się oduczyć. To chyba uzaleznienie. Dobrze gdy rodzina nic nie znosi do domu. Ale jak mąż znosi jakieś dekcje to trudno. Chociaż moge powiedzieć, że nie lubię już delicji - za slodkie.
Podstolinko, niestety ja mam ciągoty, dobrze że Ty nie masz
Dodam, że pedałuję wzorcowo, przejeżdżam codziennie około 60 minut. Tj. 600 kcal (przynajmniej), 26 kilometrów. Staram sie ograniczać jedzenie. Dzisiaj będzie ciężko, przyjeżdża do mnie koleżanka i na pewno spędzimy wieczór przy mało kalorycznym winie albo piwie Ale ciasteczek nie kupię
I tak jestes bardzo dzielna Toshiku - pedalujesz ,I takie tam roznosci wyczyniasz . Mnie opanowal kompletny leniwiec ,ale ja usprawiedliwiam sie ciagle wiekiem /hihiiiii/.
Ale wagowo sie trzymam . I wiesz caly czas bardzo przezywalam ,co ja biedna zrobie przez swieta i jak podolam slodkosciom .
Koniec czarnych mysli -podolam i koniec -nie ma innej opcji . Co nie znaczy ,ze nie sprobuje ,ale jak juz postanowilam totez wykonam -zyby nie wiem co . Mam nauczke z pierniczkami w porzednie swieta ,do dzisiaj zrzucam i jeszcze walcze z tym 1 kg. Nie chce tak . I wiem ,ze dam rade . W koncu tak wybralam :albo zbijanie kilosow ,albo walka z nimi ,a to juz teraz bardzo ciezko schodzi . .
Tak miedzy nami -zaczynam w to wierzyc co mowie ,ale cicho sza .
Pozdrawiam serdecznie i zycze wytrwalosci i mocnego postanowienia poprawy . Trzymam kciuki za Ciebie i apetyty -dasz rade -wierze w Ciebie . [img]http://www.kartki.******.pl/kartki/23/616.JPG[/img]
Zakładki