Witaj Marielko!!!!!
POdziwiam Cię bardzo ,stawiasz czoło losowi i nie dajesz się tak łatwo zapędzić się życiu w kozi róg.Ja należę do osób które do końca nie wiedzą co zrobią w sytuacji podbramkowej ,czasami poddawałam się i przepłaciłam to silną depresją a czasami staje na wysokości zadania jakbym miała nerwy jak "postronki".Taka osoba jak ty walcząca jest godnym przykładem!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam
Zakładki