Dziś dopadł mnie jakiś kryzys, zmęczenie materiału, czy co ? Zimno, ponuro ... No i nadal nie jestem zbyt szczupła. Mało jem. Oto wczorajsze menu:
Serek wiejski Piątnica light - 150 g z połówką jajeczka
Dwa kawałki ryby w panierce już kupione, zmażone bez tłuszczu ( właściwie uduszone )
Kilka sliwek suszonych, może 10 ?
kilka migdałów, może też 10.
I tyle. Dużo spalania, praca ( stres i pośpiech ), aerobic, sauna , pływanie, sprzątanie. A ile ważę ? Ciut mniej, ale w takim tempie do wakacji nie schudnę
Miło, że jesteście, zawsze jakoś raźniej :P :P
Zakładki