-
Pozdrawiam wszystkie wiotkie trzcinki na tym poście!
Ja niektóre z was startuję z trójeczki, czji wagi trzycyfrowej. Widzę tuyaj silną grupę wsparczia o wysokiej skuteczności. Będę śledzić dalsze postępy i czerpać siły do swojego odchudzania.
To dopiero piąty dzień, więc nie bardzo jest czym się chwalić, mam jednak nadzieję, że tak jak u was to się wkrótce zmieni.
Życzę tylko ruchu w lewo na wadze, pozdrawiam
-
Witam drogie koleżanki i ..pytam - jak tam?
PIPIO napewno leży połamana przez zakwasy po aerobiku
A reszta ?
Mam nadzieję ,że już postanowione - słodyczy zero : jemy często i niedużo, pijemy wodę niegazowaną
Wszystkie jesteśmy po przejsciach/ po różnych dietach/ i wiemy jak to jest, ale ja jeszcze raz próbuję. Wierzcie mi -jeśli mi nie wyjdzie /powoli i na stałe/ to pokocham siebie milością goracą i już nie będzie żadnych diet ,nigdy. Naprawdę Zbierałam się długo , ale jak się zdecydowałam to próbuję wytrwać.
Alusia głowa do góry i nie patrz na drożdżówki i ciastka - wcale nie są do życia potrzebne
Aganna dzięki za odwiedziny przeczytałam Twój pościk i będę tam napewno wracać .
Pozdrawiam Mika
-
ZADNYCH ZAKWASOW!!!Witam dziewczyny.Fajnie .ze jestescie i ze zagladacie.Zeczywiscie bylam cwiczylam i to wytrwale nawet sie spocilam i fajnie .Jestem z siebie zadowolona i to od akiegos czasu pierwszy raz,Waga co prawda nie spada.ale dziewczyny!!!!!BRZUSZEK MALEJE!!!Zapinam juz spodnie do ktorych nie bylo mowy abym weszla.Alusia nie jedz slodyczy!!To tez byla moja zmora jak czytalas posty to wiesz.Przekonalam sie ze po nich jest mi niedobrze i boli w lewym boku od tygodnia nie wzielam nic do ust co zawiera cukier i czuje sie swietnie.Natomiast kawe zaczelam pic rozpuszczalna?Wydawala sie ochyda ale tylko na poczatku teraz nie napilabym sie fusiastej za nic na sam zapach pali mnie zgaga.UFF ale sie rozpisalam Dziewczyny trzymajcie sie i nie dajcie glodusiowi on odejdzie po 3 szklankach wody!!!papa
-
Dziś miałam straszny dzień, własciwie cały " w locie".Jak wyszłam z domu o 7.30 to wróciłam po 18. Niewiele też miałam okazji , żeby posiedzieć więc na brak ruchu nie narzekam. Jedzenie też nie najgorzej, no, może troszkę za obfita kolacja, ale o 19 ,więc jeszcze trochę spalę ,zanim sie położę. Jutro też się zapowiada pracowicie, bo od rana będę latała z synkiem po lekarzach i na to konto wzięłam dzien opieki,a po południu mam w szkole posiedzenie rady pedagogicznej- więc też raczej z daleka od jadła, może się uda jakoś przeżyć , bo do domu przed 21 nie dam rady wrócić.
najgorzej,że waga wyczynia rózne sztuczki, w zależnościod miejsca, w którym stoi -pokazuje raz 2 kilo mniej a raz więcej . Wiadomo, szukam zawsze tego "lepszego" miejsca, w którym ważę 109, a czasem nawet 108, ale to kolejne oszustwo z mojej strony. Chyba zażyczę sobie od męza na gwiazdkę wagi z prawdziwego zdarzenia .Na aerobik na razie sie nie wybiorę, bo jestem za cięzka i stawy mi nie wytrzymają - już i tak skrzypię jak wstaję z klęku czy przysiadu. Trzymajcie sie chudziutko dziewczęta, powodzenia .
-
Witam dzielne panie
Tak bole w stawach to kolejny powod do zrzucenia zbedych kologramow.
Wczoraj udalo mi sie poprzestac na 3 posilkach bez podjadania, mimo, ze moi panowie, sobie nie odmowili wieczornego paczusia, dla mnie to bylo o tyle latwiejsze, ze ja mam bardzo rzadko ochote na cos slodkiego, ja wole napic sie drinka, ale po drugim taki czuje glod, ze jem bez opamietania.
Takze moje postanowienie to zadnych drinkow i lekki obiad, zostane przy tradycyjnym sniadaniu I i II aczkolwiek skromnym i lekkim.
Wczoraj wprawdzie kupilam sobie spodnie o rozmiarze 46, ale to na zasadzie parasolki, ktora jak sie wezmie to i tak deszcz nie bedzie padal, wiec licze, ze te spodnie niedlugo bede zmiejszac.
Przyznaje racje, ze latwiej sie odchodzac jak prowadzimy normalny tryb zycia, ja na urlopie zupelnie inaczej sie odzywiam.
Ciagle mysle jak nad soba zapanowac w chwili slabosci, a wtedy jestem jak w transie czy hipnozie, o tym ze nie powinnam uswiadamiam sobie po zgrzeszeniu a nie przed.
Mika gratuluje 10 kg. jak to duzo, ciesz sie tym i nie strac tego, nie poczuj sie pewna. Ja jak schudzlam 6 kg, kiedy sobie odpuszczalam to myslalam, przeciez juz wiem jak schudnac, jak przybede kg czy dwa to sobie poradze. Teraj juz jest 20 kg wiecej i poradzic sobie nie umiem, ale wtedy wazylam 72 przy wzroscie 170 a teraz waze 91.
Waga elektroniczna jest dobra bo mozemy sie cieszyc choc 100 gramami spadku wagi.
A jak czesto sie wazycie ?
-
Cześć dziewczyny,
BEATKO - oczywiście ,że nie czuję się pewna , bo nie mam powodu Wystarczy pochodzić po sklepach i chcieć kupić sobie nowy płaszczyk. Właśnie wczoraj to przeżyłam i.. okazuje się ,że jeszcze długą drogę mam przed sobą. Co się naprzymierzałam, naoglądałam i.. w końcu kupiłam , ale i tak XL. Spodenki, spódniczki i takie tam drobiazgi szyję sobie sama, więc nie mam z tym problemów .W poprzednim życiu chyba byłam szwaczką bo nigdy się tego nie uczyłam ,a lubię to nie wiedzieć czemu.
Też prowadzę życie "w biegu" i dobrze jest być aktywną osobą. Chyba się przyzwyczaiłam do tej gonitwy.
Co do wagi to niestety waże się napewno za często, ale lubię te 0,1 kg jak spadają
ALUSIA ja też latam z wagą po całej łazience i szukam lepszego /równiejszego?/ miejsca, chyba wszystkie to mamy
PIPIO jakże się cieszę ,że słodkie już nami nie rządzi. I tak trzymać Ale ci zazdroszczę tego "aerobikowego" zmęczenia i chyba znów mnie na coś namówisz
Trzymam kciuki za nasze postanowienia i wierzę ,że damy radę.
Pozdrawiam Mika
-
hej .hej!!!Witam.Wlasnie przezylam kolejny dzien cwiczen SUPER,ale dala nam wycwike.Mlode skakaly jak kozy .a my biedne na koncu staralysmy sie im dorownac.Dziewczyny wrescie waga drgnela .Jest to tylko moja zasluga bo od 5 dni slodyczy i chlebka nula :P :P .Fajnie jest na razie sie trzymam,Zdajcie relacje jak wam idzie.Acha dzisiaj zrobilam super sznycelki z piersi kurczaka i soji jeden tylko 99 cal a dwa wystarcza aby sie najesc do syta .oczywiscie bez zadnych dodatkow ,Naprawde pycha i zapycha papa :P :P
-
Pipio i Mika jestescie przykladnymi strazniczkami diety, ciesze sie, ze tak jest to jest dowod, ze mozna i trzymac sie na wodzy a tym samym tracic wage.
Ja wczoraj ponioslam totalna kleske, na samym starcie odpuscilam sobie.
Ale trudno, dzis rano postanowilam wyciagnac z tego wlasciwe wnioski, a zeby choc troche odpracowac to co wczoraj przeskrobalam dzis jestem tylko na plynach.
Chce to potraktowac tez troche jako kare, a troche nauczyc sie odmawiac sobie kiedy przyjdzie ciezka chwila.
W sumie w tym wszystkim najtrudniejsze jest zapanowac nad soba, zmienic schemat myslowy i swoje przyzwyczajenia.
Skruszona Beata
-
Hej,
Beatko - głowa do góry, nie karz siebie za bardzo , widać dojrzewasz jeszcze do ostatecznych decyzji , wierz mi - jeszcze trochę i pokonasz tego diablika Uśmiechnij się do siebie w lustrze i przekonaj samą siebie ,że Ty jesteś najważniejsza , że Ty chcesz świetnie wyglądać i dla siebie to robisz i żadne pokusy nie są warte Twioch wyrzutów.
Pipio - poszłaś jak burza , super tak trzymać
Ja osobiście mam okropny dzień /w pracy/ .
Pozdrawiam Mika
-
Witam kochane panie :P Wlasnie wrocilam z pracy i nie polozywszy sie spac zagladnelam co u Was nowego.Ciesze sie ze jestescie i sie trzymacie.Mika ty powinnas byc ksiedzem bo do ciebie ze wszystkimi grzechami a ty doradzisz i przebaczysz nawet pokuty nie zadajesz. Beatko nie przejmuj sie swoimi grzeszkami my z Mika mialysmy ich na poczatku wiele.Pozniej.z czasem w mozgu koduje sie informacja i sama dochodzisz do tego ze zaczynasz diete, prawda Mika ze to latwe!! :P poprostu musisz do tego dojrzec i probowac eksperymentowac tylko prosze nie rygorystycznie bo po dwoch dniach dasz plame tak jak ja.Mike namowilam sama zaczelam a nie skonczylam natomiast Mika dotrwala i jaka zadowolona :P :P :P Narazie jest super i ciesze sie ze jestescie i pomagacie nawet diabelki sie uspily zobaczymy na jak dlugo papa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki