-
Krysialku, ale dobrze Cię widzieć! Wczoraj zajrzałam na Twój wątek, ale mam takie zaległości, że powinnam czytać przez 2 dni, a nie lubię gadać nie nadrobiwszy ich....Muszę jednak porzucić to nielubienie, bo inaczej nigdy się nie odezwę, ale z drugiej strony uwielbiam czytać babskie gadanie na Twoim wątku...
Obrosłam sadłem, zaczęłam znowu popalać papierosy (tylko w pracy, bo w domu chłop i syn by mnie zabili), czuję się ociężała, stara i niekobieca. Ciuchy leżą w szafie a na mnie się nie dopinają, chodzę non stop w tych samych workach, dobrze że lubię poncha i kupiłam sobie w zeszłym tygodniu 2 z włóczki w kroju asymetrycznym.... Tuszują co trzeba, ale kompletnie nie mam co włożyć na uroczyste okazje (a mam takie w pracy często).....
O matko....
Myślę ciągle o tym, co napisała Ajka w swoim ostatnim poście u mnie i wiem, że ma rację....A gdzie Ona w ogóle jest? Krysialku? Widziałaś gdzieś Ajkę?.....
-
Witaj Aia
ajki nie widziałam -jak wyjechała na wycieczke tak sie jeszcze spowrotem nie zameldowała .
Aia Ty pracujesz ,jesteś między ludżmi -masz szefa, imprezy,spotkania
To powinno cie motywować . Chciałabym być na twoim miejscu.
Ja juz powoli wypadam z obiegu i żałuje ,ze dawniej nie miałam internetu , forum
i tej wiedzy. Przez cały mój okres roboczy
byłam pełna kompleksów z powodu tuszy. odchudzałam sie baaaardzo
zle i nieskutecznie --tutaj dopiero zrozumiałam ,że można
bez głodu i manifestacji .Cicho pomału i skutecznie.
Wszystko wymaga wyrzeczeń -ale jak sie przyzwyczaisz a po ciachu
będziesz miała zgage to taki sposób odżywiania wejdzie ci w krew .
Przy okazji domownicy skorzystaja z Twoich zdrowych nawyków ,bo przeciez
na słodycze będziesz patrzała jak na używke - a przeciez
dziecku uzywki sie nie podaje --chyba ,ze w minimalnych ilościach dla spokojności.
Nikt ci nie obiecał ,że to będzie łatwe --warto być piękna i silna kobietą.
-
SIEMANKO !!!!!
fajowo ze sie odezwałaś, niestety długie przebywanie poza forum skutkuje wzrostem wagi, wiem to po sobie, nie wiem jak to jest ale forum mobilizuje i dobrze
nie biadol bo nie znajdziesz współczucia tylko bierz się do roboty, terza jest gorzej bo dni krótsze i pogoda gorsza, wiecej sie siedzi w domu ale trzeba sie zmobilizować
-
AIA - wpraszam się na chwilkę do Ciebie, bo nasze kilogramy tak dość podobnie wyglądają. Moja walka jest jakby jednokierunkowa, bez totalnej rewolucji w jadłosposie. Ustaliłam, że moim pierwszym wrogiem jest ilość jedzenia, więc podzieliłam tak, w zasadzie , na pół i od trzech tygodni trzymam sie dzielnie.
Zyczę Ci powodzenia w dążeniu do osiągnięcia wymarzonej wagi.
-
Krysialku, wiem, wiem, wiem...Praca powinna mnie mobilizować, a ja co? Właśnie wróciłam z zajęć na które pożyczyłam od syna białą dużą płócienną koszulę, do tego marynarka (nie dopina się, ale miałam rozpiętą) i spódnica na gumce.....Jak popatrzyłam z boku, to nad gumką wałkuje mi się sadło i musiałam wyglądać przecudnie...
Gdzie moja motywacja?....Ona działa jakoś krótkotrwale i do wieczora.../
Luziku, masz rację. Teraz trudniej, chociaż jak widać mnie zawsze trudno...Już nie wiem po raz który biorę się od jutra za....za co?....już nie będę pisać postanowień, skoro i tak ich nie dotrzymuję.....No więc biorę się za ZDROWE ŻYCIE. I codzienny ruch. I nie przysypianie przed telewizorem, że mój syn nie może z matką pogadać, bo mamuśka albo w pracy, albo śpi po obżarstwie. Tylko czym zająć się wtedy, kiedy mam doła?....A naturę mam egzaltowaną i porywczą, żarcie słodkości dobrze to znieczulało....Będzie trudno....Ale muszę zacząć wizualizację......Pomyślmy......Widzę siebie w obcisłych dżinsach, z których nie wylewa się worek tłuszczu nad paskiem, jestem lekka i zwiewna i wbijam się w szpilki od ryłki, które właśnie kupiłam i w które wciskam stopę na zasadzie siły a chodzenie w nich jest mordęgą (bo cisną). No i do tego mój turkusowy top na ramiączkach, w który nie wchodzę nawet w marzeniach...Co jeszcze? Nie wymyślam głupot w domu leżąc na wyrku w otoczeniu papierków po batonach, tylko latam z torbą sportową i adidasami na ćwiczenia....Aha....I mój podbródek jest jeden......I wreszcie mogę skrócić moje loki a głowa nie wygląda jak nie od tej postaci.....
Siringa, bardzo obrazowe te wiadra.....Faktycznie taka wizualizacja lepiej obrazuje, z czym musimy się uporać....Uwaga. Od jutra zaczynam Cię gonić (ale takiego ładnego rysunku nie zrobię, bo nie umiem....)...
-
Cześć Aia
Podoba mi się Twoja wizualizacja . Kuszące możliwości - sama siebie tak zobaczyłam . Szczególnie trafił do mnie opis w dżinsach bez opony nad paskiem .
Jestem pewna że uda Ci się doskonale spełnić wszystkie swoje marzenia. Będziesz zgrabna i zadowolona. Pierwszy i bardzo ważny krok juz zrobiłaś . Ta decyzja o ponownym odchudzaniu to strzał w dziesiątkę .
Trzymam za Ciebie kciuki
-
Ewace, dzięki....
Krok pierwszy zrobiony. Wyrzuciłam paczkę z resztą papierosów do kosza na śmieci!
Za zdrowe jedzenie biorę się od jutra! Termin "zdrowe jedzenie" dotyczy zarówno składu jedzenia, ale przede wszystkim jego ilości. Nigdy nie byłam fanką gotowania 2 obiadów, więc jem wszystko, ale na korzyść surówek i mięsa, a na niekorzyść węglowodanów.
Jutro kolejny raport, trzymajcie się (Siringa?....Też się nie puszczę.... ), pa!
-
witaj
To juz pierwszy krok zrobiłas i to najwazniejszy -a od zdrowego jedzenia
po prostu sie nie tyje . wazne abyś nie chodziła głodna --
a i forsy zaoszczedzisz jak przestaniesz jeśc te okropne batony -bo one są przyczyną
tych dołów . Dla syna nie masz czasu musisz --bo pozałujesz
tak jak ja teraz załuje .Słuchaj starszych.
miłego wieczorku
-
Hej Aieczko- wlasnie szlag trafil bezpowrotnie mojego wielgachnego posta na moim wateczku Zapomnialam skopiowac I juz mi sie nie chce pisac jeszcze raz
Aia walcz o siebie !! Masz jakis konkretny plan , liste rzeczy zakazanych i porzadanych ?
Pozdrawiam serdecznie !!
-
Sibuś, jutro zrobię dokładny spis moich postanowień...Miałam nie robić, ale jak napiszę, to będę bardzie zmotywowana....
Krysialku, wiem, wiem....Tylko najgorsze jest to, że ja moich chłopaków kocham nad życie, ale jak jestem z nimi przez dłuższy czas i słucham miliona pytań synusiowatego, to mam ochotę go zakneblować, albo uciekać....
Babki, lecę na zajęcia, trzymam się dietowo, a więcej napiszę jutro.
Pa!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki