Wątek: Poskromienie złośnicy....

Hej Kochana! Nie mam czasu ostatnio pisac , zaczyna sie u mnie remont a w pracy nawal taki, ze niedlugo tam zamieszkam ( biorac pod uwage niedogodnosci remontowe to nawet nie byloby takie zle) . Przesylam pozdrowienia i odezwe sie chyba po 20.07 . Buziaczki !

Aia, i jak Cię tu zmobilizować do niejedzenia tych obrzydliwych rzeczy, które zdradziecko odkładają się w sadło...

ja jak osiągnęłam dno, że cała szafa przestała na mnie pasować, załamałam się, ale potem spojrzałam na te wszystkie słodkie bułeczki, ciasteczka, ptasie mleczka, chrupiące pieczywo, rogaliki itd - i stwierdziłam, że to najbardziej obrzydliwy sposób oszustwa, ukrywania trucizny w słodkościach - zjedz mnie, ja jestem taki dobry, a potem w organizmie takie spustoszenie Ci uczynię...

jak na to spojrzałam, to się śmiertelnie obraziłam na te przepyszne, a tak naprawdę przebiegłe oszukańcze rarytasy-trucizny... jak spojrze na to, to od razu myślę - trucizna, z dala od niej i odkładam...
wszak to co nam szkodzi, przybiera postać najbardziej niewinną i słodką... oj nie, znam ja już tę przebiegłość...

teraz górą warzywka i owoce, zdrowe białka i żadnych białych węgli - jedynie brązowe...
ja muszę i Ty musisz się odtruć!!! jesteśmy zatrute tym obrzydlistwem kryjącym się pod najbardziej wyszukanym i pysznym smakiem...

Sorki, dwa razy się wysłało

witaj Aia

Bo chyba każda z nas przyzna, że ograniczanie się w jedzeniu jest jedynie kwestią naszej psychiki i nastawienia, a nie żołądka.

ja tez tak uwazam bo jak jestem na diecie, to nie rusze nic niedozwolonego,a jak juz zaczne jesc to nie moge wyhamowac
zycze ci duzo zaparcia i silnej woli

Bo chyba każda z nas przyzna, że ograniczanie się w jedzeniu jest jedynie kwestią naszej psychiki i nastawienia, a nie żołądka.

No raczej nie... Tzn. trzeba by uściślić, czy jeśli mówimy o psychice o myślimy o tzw. "silnej woli"? Bo jeśli tak, to uważam to za niebezpieczny mit Otóż jedzenie zależy zarówno od fizjologii, centralnychi ośrodków sytości i głodu, jak i od psychiki. Reguły zaczynania jedzenia i stopowania (a więc kończenia posiłku w momencie faktycznej sytości) sa też uwarunkowane wieloczynnikowo. I niestety samemu nie zawsze się da dotrzeć do tych czynników, zrozumieć je i zmodyfikować. Dlatego naprawdę nie ma co się obwiniać albo usprawiedliwiać "słabą wolą" .
A mit "to tylko zalezy od mojej woli" jest szczególnie neibezpieczny bo nakręca błędne koło. Zaczynam wierzyć, że to ile/jak zależy w 100% od tego co sobie postanowię. Łamię te postanowienia (bo jak myślę nie mam silnej woli , a tak naprawdę zachodzi mnóstwo procesów, które utrudniają utrzymanie tych postanowień ), mam więc poczucie winy i je zajadam ze złości, smutku, frustracji, albo i dlatego, że i tak mam słabą wolę co sobie właśnie udawadniam tym jedzeniem. CZłowiek lubi potwierdzać własne hipotezy na swój temat

A ten cytat

"Nie powinniśmy brać jej na tę skomplikowaną terapię, bo wymaga ona siły charakteru, a pacjentka jej z pewnością nie miała, bo była otyła"

mnie wkurzył, bo tu też jest gadanie o sile charakteru i toprzez terapeutę! To właśnei psim obowiązkiem terapeuty jest znaleźć taki sposób, aby móc pracować z każdym.
Nie znoszę pojęcia "woli", "siły charakteru" - tak naprawdę to tylko kwestia motywacji, i sztuka cała polega na znalezieniu motywacji właściwej dla danego ludka.

Wybaczcie, tan mały wykład, ale czasem warto powiedzieć parę oczywistych rzeczy... Teraz już się zamykam i biorę za pakowanie [/url]

Trzeci raz mi zjadło posta!!!!!!!!! Czy tu można coś normalnie napisać?...Pisałam 40 minut!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dziewczyny, nie mam siły...A tyle przemyśleń wklepałam w komputer.......UUuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu............. ........
To tylko powiem, że jestem głupia, gruba i że zgadzam się z Ajką, ale nie wiem co na mnie by zadziałało. Dlaczego nie mam motywacji?.....Dlaczego niektórzy są tak wytrwali w tym, czego chcą? (wiem, bo mają motywację, ale dlaczego oni mają, a ja nie?...)......

Czesc Aieczko!
Fajnie, ze sie odezwalas i chyba bedziesz tu czesciej zagladac ??
Z polykaniem postow to niestety specyfika tego forum ( czy mod mnie "slyszy" ) , jak piszesz dlugiego posta to masz jak w banku, ze wszystko przepadnie po kliknieciu wyslij, nie znajdziesz na "cofnij" , nie bedzie w historii , szlag trafia - nie tylko posta , ale i piszacego. Dlatego zawsze lepiej po napisaniu skopiowac sobie wszystko na mysz i dopiero wysylac !
Pozdrawiam !!

Dzięki za radę, tak zrobię....Ale jestem wściekła, bo miałam wenę pisarską, a teraz mnie opuściła i zaraz walnę pięścią w stół lub pobiję komputer.....
A my tak fajnie sobie chodzimy....Ty u mnie, a ja u Ciebie....
Jadę zaraz do centrum handlowego napić się pysznej kawy z jeszcze pyszniejszym ciachem, a zdrowo się odżywiać będę jak zmądrzeję.....Czyli możliwe, że nigdy.....
Fajnie, że jesteś, Sibuś.....I że są tu te wszystkie super babeczki....Kurcze, ja tu się czuję, jak w rodzinie......

witaj Aia nareszcie
Przestań narzekać --i rzuć w holere te niezdrowe ciacha .
chociażby na teraz . do świąt niecałe 3 miesiące -Sylwester
Jesteś za młoda zeby opasywać sie sadłem .
Nawet kilo jak zrzucisz to bedzie sukces -zaraz człowiek inaczej oddycha.
Posty zzera nie tylko tobie -- zwłaszcza jak człowiek dużo napisze .
Radzą kopiować -ale czy człowiek myśli po napisaniu -ze w kosmos pójdzie.
nieraz udaje mi sie odzyskać -długo cofam sie spowrotem
pozdrówka