-
Ziemniakow od dawna nie jadam, chleb tylko pełnoziarnisty, duzo warzyw, chude mięsa i nie chudnę........nie cwiczę........ i tu pies pogrzebany
No to sprytną maszynke nabyłaś, zeby tak jeszcze ten tłuszcz wysssała, to na patelnię nie trzeba by siadac..............ales to obrazowo Kwiatuszku ujęła
Buziak
-
WITAJ
Śniadanie od jakiegoś czasu zjadam i to gdzieś napoziomie 400kcal.Od kiedy to robię mogę bez problemu wytrzymać do obiadu +przegryzka (jabłko).
Miłego dnia
-
No i jestem.
Muszę nareszcie wziąść się za swój pamiętnik i bo ostatnio zaniedbałam. Dlatego najpierw będę wchodzić tutaj, a potem odwiedzać dalej.
A więc do dzieła;
Śniadanie
kawa z mlekiem plasterek szynki
II śniadanie
sałatka żółta z kukurydzy i serem
obiadokolacja
sałatka z buraczków herbata zielona, 2 łyżeczki miodu, 1/3 szkl. napoju z kartonika
Nie wiem ile to kalorii, ale co najważniejsze na razie nie jestem głodna. Nie wiem czy dam radę wytrzymać, bo muszę potarkować buraczki i powekować słoiki, więc chcąc nie chcąc wyląduję w kuchni. Mam też zrobić dla męża lek na obniżenie ciśnienia.
Ale dziś jestem w niezbyt dobrym nastroju. Nerwy w pracy nie działają dobrze na mnie. Nie mam chęci do robienia, a już do ćwiczeń tym bardziej.
-
Kwiatuszku miły!
Mam nadzieję, że z kuchni wyszłaś zwycięsko i humorek lepszy?
Uśmiechnij się jutro będzie lepiej.
Kiedyś w Makro była promocja jakiegoś zdaje się programu odchudzania i w ramach tej promocji mierzyli zawartość tkanki tłuszczowej w organizmie. Wprowadzili tam moje dane i później kazali trzymać ten aparacik obiema rękami i ścisnąć. Wyszło mi 42,9% zawartości tkanki tłuszczowej. To było rok temu i jeden kilo mniej a co teraz. Może lepiej nie wiedzieć, po co się dołować?
Kwiatuszek dla kwiatuszka:
Pozdrawiam,
Ewa
-
Miłego weekendu
-
-
Witajcie!
Są dni kiedy jestem do niczego, nic mnie nie jest w stanie rozweselić. Gdzie ostatnio się ruszę to tylko widzę jak człowiek człowiekowi podkłada świnię. Dlaczego tak się dzieje. Gdy wracam do domu to jestem jak w oazie, wszystko ze mnie wylatuje jak dym. Oj jeszcze byłoby dobrze, gdyby człowiek nie musiał pracować, albo chodził do niej tylko dla rozrywki, aby dzień był krótszy. Ojejku zdaje się rozmarzyłam, jestem rybą więc za dużo pływam w obłokach, Trzeba zejść na ziemię i twardo na niej stąpać.
A więc do dzieła. Moja analiza jedzenia (żarcia)
Śniadanie
kawa inka z mlekiem 3 łyżeczki miodu i 2 łyżeczki serka Almette (wcale nie byłam głodna ale musiałam coś wziąć do buzi bo wczoraj przygotowałam napój z miodu cytryny i wody przegotowanej i ledwo zrobiłam łyka i było po mnie, za słodko)
II śniadanie sałatka z buraczków
obiadokolacja 2 burgery rybne (niestety smażone) 20 dag winogron i 1/3 batonika
Zeżarłam go chyba dla przekory niż z chęci.
Szklanka soku pomidorowego.
Więcej nie pamiętam.
Dla chętnych podaję sałatkę z buraczków
2 buraczki,5 dag szynki lub kiełbasy szynkowej, 2 pomidory, 2 łyżki groszku konserwowego, ogórek konserwowy, jako, majonez,sól pieprz łyżka posiekanej natki pietruszki. Buraczki odgotować, potarkować, pozostałe składniki pokroić w kostkę wszystko wymieszać. Jajko też ugotować na twardo. To tak w skrócie.
Co zaś się tyczy tłuszczu wcale się nie przejmuję, przyjdzie czas i na niego, tylko muszę się do niego porządnie dobrać, ale jak to zrobić,jak wieczorami cały czas przebywam w kuchni.?
Dziękuję za życzenia i słowa wsparcia. Pozdrawiam. Pa
-
Kwiatuszku marzenia są piękne i należy je mieć, więc abyś mogła bujać w obłokach do woli przesyłam Ci parę puszystych kłębuszków:
Życzę udanego weekendu
Z rodzinnego ogródka:
Pozdrawiam,
Ewa
-
"Żeby tylko tak jeszcze zmusić się do porządnych ćwiczeń."
POZDRAWIAM SERDECZNIE
-
kWIATEK - cos mi się wydaje że ja też bym sie nie załapała , wzrost ten sam, tylko waga troszke mniejsza i lat też mniej, aż mną zatrzęśło, połowa mnie to pewnie tłuszcz.
mimo to pozdrawiam optymistycznie,pa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki