Chudnij dalej - mnie niestety nie ubywa
Chudnij dalej - mnie niestety nie ubywa
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
wczoraj cały dzień się obijałam w pracy - czytałam posty na różnych forach i piłam hektolitry kawy - taki głupi dzień
Akuniawy dziś się ważyłam.. chyba muszę zmienić tickerek
niedługo zniknę.. razem z moim biustem :/ gdzieś w wątku Triskell jest link do strony z masażem piersi, podobnież ujędrnia i powiększa...muszę potestować
Pad 1000kcal jest zdecydowanie lepsze i zdrowsze
ja od czasu kiedy zamdlałam na kopenhaskiej jestem wrogiem wszelkich diet z odgórnie nałożonymi zasadami i jadłospisem - nuuda - wolę sobie sama coś upichić i być pewną że to co jem jest zdrowe i niskokaloryczne
Waszko a może to chwilowy zastój?
nos do góry, będzie dobrze, najważniejsze to się uśmiechać - od tego człowiek chudnie sam z siebie
ściskam wszem i wobec i idę po śniadanko (twarożek i twarożek a do tego twarożek ) a tak naprawdę to jeszcze otręby
Wiem, uśmiecham się
ale czasem mi smutno, jak efektów nie ma
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
ale będą przecież
i to jest najważniejsze
przecież nie można popędzać swojego organizmu, on czasem wie co robi
Ja też wole mieć mniejsze, chociaż teraz nie mam największe (średnie B), ale ja już mam takie skrzywienie, pewnie po podstawówce gdzie się ze mnie śmieli,że mam duże "balony"
hm
to wychodzi na to, że jestem skrzywiona, że chcę mieć swoje duże C???
w podstawówce śmieją się ze wszystkiego (ja nosiłam od 2 klasy okulary więc wiem co mówię... ) należy to zignorować i cieszyć się sobą
Ja dzisiaj tak tylko na momencik, zaraz idę spać, chciałam tylko podziękować Ci za wizytę i miłe słowa u mnie Więcej napiszę, jak poczytam sobie Twój wąteczek, czyli jutro
PS. Ja też mam gdzieś tak pomiędzy C a D
Uściski
Nie jesteś skrzywiona Ja też nie chcę, żeby mi się zmniejszył (choć już teraz mam problem z kupieniem bluzki ) Ale może jakoś bedzie
Pozdrawiam
Cześć,
Dzięki za wizytę. Rozumiem teraz twoją niechęć do kopenhaskiej: to omdlenie. Hm. Zastanawiam się czasami, czy nie jest to także kwestia innej chemii organizmu u kobiet. Jak skończę to cholerstwo, którego nie lubisz wracam do normalnego jedzenia, też 1000kcal, to najbardziej sensowne jedzenie.
Waszka: organizm różnie reaguje, czasami chudnie skokowo. Efekty to miła rzecz, ale czasami trzeba troszkę cierpliwości. Powodzenia!
Dochodzę do wniosku po raz kolejny, że faceci bywają uprzywilejowani: ja nie muszę się zastanawiać, czy zejdzie mi do C czy jeszcze niżej Ale też mamy swoje fobie (np. czy bary jeszcze szersze niż brzuch czy już może nie).
do miłego
MAXicho
Zakładki