Strona 18 z 52 PierwszyPierwszy ... 8 16 17 18 19 20 28 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 171 do 180 z 520

Wątek: Ruszamy do boju ;) Uda nam się !!

  1. #171
    asiula81 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-01-2006
    Mieszka w
    Cork
    Posty
    0

    Domyślnie

    dziewczyny ile czytania
    Ale się rozpisałyście
    Mi weekendzik minął ładnie, i to Wam muszę podziękować bo gdyby nie te ustalone 4 dni to bym się pewnie rzuciła na słodycze
    Ja też wypiszę sobie pewne zasady co do diety
    jeść więcej warzyw, przynajmniej marchew, bo u mnie dominują owoce
    nie zjadać nic po 19 ( a do 20 pracuję i ostatnimi czasy to nie jadam nic od obiadu o 16, bo wtedy mam przerwę w pracy pół godzinki, a potem już nie ma szans nic zjeść, no a jk wracam do domu to juz za późno)
    zrobię sobie jeden dzień w tygodniu, w którym będę mogła zjeść coś słodkiego wliczając to w limit ( u mnie nie wypali odstawienie słodyczy w ogóle)
    koniec z częstym ważeniem się
    Tak bardzo bym chciała osiągnąć moją wymarzoną wagę do 21 kwietnia bo:
    wtedy jadę do Polski i chciałabym żeby mnie wszyscy zobaczyli w ulepszonej wersji
    w tym samym terminie zaręczamy się z moim Kotkiem
    no i planuję wieeeelgachne zakupy w Polsce, bo tutaj mają modę do d**y i nic mi się nie podoba, a tak bardzo marzą mi się obcisłe bluzeczki i fajne dżinsy
    Dziewczyny muszę się wziąć w garść i zgubić te wstrętne kilogramy

    Ale się rozpisałam

    Dobranoc moje kochane buziole

  2. #172
    Guest

    Domyślnie

    Wczoraj nie liczyłam kcal, myślę, że wyszło trochę więcej niż powinno, ale nadal jest dobrze

    Dzisiaj całkiem mimowolnie i właściwie przypadkiem weszłam na wagę i jest kilogramek mniej. A jestem tuż tuż przed okresem, więc chyba faktycznie ciur schudłam. Jeszcze "tylko" 11 kilo i jestem w domu

    Dzisiaj mam trochę jeżdżenia po mieście, więc regularność posiłków może pójść w zapomnienie... Nagorsze są wieczory, kiedy wracam do domu głodna i - chociaż za późno na jedzenie - znikam dla świata i JEM. Trzymajcie za mnie kciuki

    No i gratuluję nam wszystkim udanych 4 dni. Oby tak trzymać

  3. #173
    Ninti Guest

    Domyślnie

    Nie krzyczcie na mnie ale musze to powiedzieć, tak mi wstyd ... ehh , sama to wymyśliłam wszystko a teraz przepierdzieliłam.
    Wczoraj poszłam spać o 22 bo byłam taka padnięta po tym treningu i do tego tak mi się chcialo jeść , a zwykle nie klądę sie wczesniej niz o północy.
    Niby miałam dziś nic nie jeść i zrobic sobie głodówke ale jak teraz wrociłam do domu bo mam okienko to poczułam się taka głodna ze stwierdziłam ze lepiej jeśli cos zjem bo jak potem wroce o 17 z uczelni to jeszcze dostane jakiegoś kompulsa i bede żrec co mi pod reke wpadnie. Więc przepisowo zjadłam sobie obiadzik ok 280 kcal. Poszłam oglądac TV i mama przyniosla mi wafelki i postawiła je centralnie przedemną ;(. No i zjadłam 3, a potem jeszcze z e 4 pierniczki !! Wstyd! Możliwe ze tysiąca jeszcze dziś nie przekroczyłam bo 720 kcal to to chyba nie miało ... chyba! Ale i tak nie zamierzam rezygnować z kolacji. Trudno co było to było.
    Sproboje sie jeszcze troszke wytłumaczyć tym że czekam na ten okres nieszczęsny, a zwykle na póltora tygodnia przed tym strasznie wzmaga mi się apetyt a szczególnie na słodycze. Wogóle nie wiem dlaczego ja teraz ciągle jestem taka głodna, może ja po prostu potrzebuje więcej ....

  4. #174
    Guest

    Domyślnie

    Ja przed okresem jestem gotowa zjadać wszystko i w każdej ilości. Mój mąż zawsze się na mnie dziwnie patrzy bo pochłaniam słodkie i słone na raz. Poprostu nie mogę się opanować, ale jak okres mija to wszystko wraca do normy. Taka już nasza nieszczesna kobieca natura. Baby mają gorzej bo muszą rodzić dzieci, co miesiąc mają okres i wogóle.Uch :P

  5. #175
    Guest

    Domyślnie

    eh, gdzie tam do czwartku... ja bez was życ nie umiem

    dziś na cholernie nudnej historii wymyśliłam sobie plan dietki i tak:
    do 1.03.2006 oduczam się obżarstwa
    do 1.04.2006 dietka 1200 - 1400 kcal
    do 1.05.2006 dietka 1000 - 1200 kcal
    +
    cwiczonka codzienne

    Bardzo jesteście ze mnie dumne :P:P:P

    Ninti, kochan nic się nie przejmuj ja cię podziwiam, że nie zjadłaś ich więcej, bo ja na obiad pochłonęłam dziś jakieś 150g ciasteczek czekoladowych... co daje ok.675 kcal samych ciastek (oł kurka...) naprawde nie wiem z czego się tak cieszę...

  6. #176
    Guest

    Domyślnie

    no i dzis mam "dzień pożegnania z żarciem" który polega na .... totalnym obżarstwie pochłonęłam dokładnie 3730 kcal ależ to motywujące... ale za to od jutra nie toleruję już żadnych wpadek... muszę byc silna. pozdro

  7. #177
    violka88 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jestem na chwilkę, bo zaraz umykam się uczyć
    Wszystkim, którzy wytrzymali 4dni bez słodyczy gratuluję Ninti oj, oj masz klapsa ode mnie :P nie no żartuję. Dobrze, że to była mała dawka.

    Ja jesczze konkretnych zamiarów co do dietki nie mam. Tzn. wiem co wykluczyłam itp. i chcę mieścić się w 1000-1200 cal życzcie mi powodzenia hehe

    Do usłyszonka.

  8. #178
    Guest

    Domyślnie

    Ninti, no to zjedz sobie małą kolacyjkę i zalicz dzień do udanych!! Zresza po co Ci jakaś głupia głodówka??!! A swoją drogą, jaka złośliwa mama!! Ja całą moją rodzinę ostrzegłam, że jeśli mnie będą kusić, to pozabijam

    Buciku drogi, czy u Ciebie faza planowania odchudzania i zmieniania planów (dzięki czemu to powstają "dni pozegnania z obarstwem, czyli niszczenie całego jedzenia, jakie znajduje się w zasięgu ręki" nie dominuje jakoś nad samym odchudznaiem??

    Violka i taki plan jest najlepszy!! Chociaż ja musiałam wprowadzić sobie jakieśzaostrzenia, bo bez nich to odchudzanie jakoś tak się rozmywa (patologiczny brak silnej woli )

    Niteczko, strasznie długo Cię tu nie było (przynajmniej wg moich norm, które mówią, że zaglądanie tu co godzina jest normalne )

    Ja też nie umiem się powstrzymać przed wchodzeniem tutaj!! Ciekawe, ile bym się nauczyła przez cały ten - przesiedziany tu - czas...

  9. #179
    Ninti Guest

    Domyślnie

    Ehh ... no ale mnie to wkurza !! Jakiś okres a ja zaprzepaszczam swoją walke i nie potrafię się na tyle zmotywować żeby przeciwstawić się jakimś cholernym hormonom
    Odkad postanowiłam zrzucić te ostatnie 12 kg to zawsze przed okresem dieta mi się pierdzieli, juz mam tego dosć
    W sumie tym razem to i tak jest najlepiej bo nie miałam jakiegos wielkiego obżarstwa. Teraz sobie myślę że musze szczególnie zadbać o to żeby regularnie jesć, jakoś rozdzieić sobie to wszystko na małe ale częste porcje. No ale z drugiej strony co jeść ... niby kupiłam sobie kilka jogurtów light - jeden ma 61kcal/opakowanie no ale nie moge jeść ciągle jogurtów albo białego sera ! A jak chce zjeść cos innego to okazuje się ze na jeden posilek przypadnie mi 400kcal a to przeciez prawie polowa tego co jem. Ehh ...
    No nic, po okresie znowu mam na odwrót - wogóle nie chce mi się jeść, to moze jakoś to odpokutuje.

    A co do mojej mamy to ona nie chce żebym się odchudzała bo uwaza ze wygladam juz ok :]. Tylko jakie to jest wkurzające zawsze. Kiedy np robilam sobie jakąs jednodniową głodówke to mama od razu w panike ze bede miala anoreksje albo cos, a jak czasami jak miałam ochote zjeść sobie drożdzówke/pączka albo cos to zaraz tekst "oo juz sobie pozwalasz" . Bez sensu

  10. #180
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez weatherwax
    Buciku drogi, czy u Ciebie faza planowania odchudzania i zmieniania planów (dzięki czemu to powstają "dni pozegnania z obarstwem, czyli niszczenie całego jedzenia, jakie znajduje się w zasięgu ręki" nie dominuje jakoś nad samym odchudznaiem??
    hehe widze, że zauważyłaś... taaa... to mój główny problem...jestem okropna

    przestaje pipszyc i biore sie za siebie

Strona 18 z 52 PierwszyPierwszy ... 8 16 17 18 19 20 28 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •