-
Przyleciałam, Tytka zaczeła od zeszłego tygodnia porządnie się odchudzać więc postanowiłam że wróce na forum i zaczne opisywac jej sukcesy. Motywacja sie bardzo roztyła i jest mega wielka. Wieczorem wpadne napisac coś więcej.
-
Dokładnie 2 tygodnie temu Tytka weszła na wage i zobaczyła 80kg. Przy wzroście 160 cm to dosyć sporo. Założyła dzienniczek w zeszycie opracowała plan i stara się go trzymać efekt jest 3 kg uleciały miejmy nadzieje że w siną dal. Łatwiej jest być na diettce gdy dzień roboczy w weekendy Tytka przeżywa własne małe dramaty (Silna często nie wytrzymuje pokus )
Dziewczyny bardzo chcę żeby tym razem mi się udało.
-
brawo
na pewn się uda osiągnąc cel
a Twój pamiętniczek sie czyta lepiej niż Bridget Jones :P
-
Potwierdzam!! Fajnie sie czyta! Zycze powodzenia, motywacji i jak najszybszej utraty tych kilogramow , ktorych sie nie chce. To nie łatwe ale do zrobiemia!!! Pozdrawiam
-
Szok Z przykrościa stwierdzam, że jeśli Tytka przeżyje jeszcze jeden tydzień upałów to chyba tego nie przeżyje :P
Osiem godzin w pracy to dla niej cała wieczność przy takiej temperaturze, 15:00 Tytka w podskokach zbiega z 3 pietra wskakuje na rower i z uśmiechem na swej pyzatej buzi rusza w strone domu Jak zjawia się pod klatka, pakuje rower do piwnicy i wpełza na schody, pomimo , że od mieszkania dzili ja tylko 8 schodów dla tytki jest to koszmar nie do przebrnięcia po sprincie na rowerze ( im szybciej w domu tym szybciej obiad ) NIEMOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ WEEKENDU (Tytka chyba też)
Z innej beczki.
Wielki podrówżnik nie jest już wielkim podróżnikiem teraz jest wielkim leniwcemhmm... tzn był wielkim leniwcem gdyż z przyczyn dziwnych, i trochę niezrozumiałych dla tytki pożucił dotychczasowe żecie w aucie (praca poza domem 5 dni w tygodniu) i przez ostatnie 3 tygodnie był poszukiwaczem lepszego życia. Dziś dostał głęboko wyczekiwany telefon i jutro idzie do pracy, co nieukrywam bardzo ucieszyło okrągłąTytkę gdyż przez ostatnie kilka dni nie mogła znieść faktu żę ona wstaje o 5:50 a podróżnik o 11:00
więc morał z tego taki że podróżnik będzie od dzisiaj Lolikiem (Tytka ma tak zapisanego go na gg więc myślę że przystaniecie na to )
Buziaki[/i]
-
CZUJE SIE OKROPNIE IM BARDZIEJ CHCE SCHUDNAC TYM WIECEJ JEM
WIEM NA CZYM POLEGA MÓJ PROBLEM - OBSESYJNIE MYŚLE O ODCHUDZANIU ALE NIE UMIEM SIE WZIĄŚĆ W GARŚĆ. NON STOP MYŚLE JAK BY TO BYŁO CUDOWNIE GDYBYM SCHUDŁA I PRZY TYM NON STOP JEM. WIEM ŻE MAM PROBLEM ALE CORAZ BARDZIEJ PRZEKONUJE SIĘ ŻE SAMA SOBIE NIE PORADZE. OPARCIA W BLISKICH MI OSOBACH NIE MAM. TYLE RAZY PROBOWALAM JUŻ SCHUDNĄĆ ŻE KAŻDA KOLEJNA PRÓBA NIE ROBI JUŻ ŻADNEGO WRAŻENIA NA MOICH BLISKICH. POTRZEBUJE KOLEŻANKI, PRZYJACIÓŁKI TUTAJ NA FORUM KTÓRA ZE MNA PODEJMIE WALKĘ Z KILOGRAMAMI, DO KTÓREJ ZAWSZE BĘDĘ MOGŁA SIĘ ZWRÓCIĆ CZY TO NA FORUM, CZY NA GG, OCZYWIŚCIE ZE WZAJEMNOŚCIA. CHCE WKOŃCU ZRZUCIĆ TO SADŁO BEZPOWROTNIE, JEŚLI JEST TU OSOBA KTÓRA PISZE SIĘ NA WALKE Z KILOGRAMAMI I TAK JAK JA DESPERACKO POTRZEBUJE WSPARCIA TO ZAPRASZAM.
-
Moja walka z kilogramami jest taka raczej malutka, ale jeśli przyda się moje wsparcie, to jestem! Zawsze chętnie pomogę, poklikam na gg, pochwalę, ale też kopnę w pupę, gdy będzie taka potrzeba!
Chcieć to móc, jak mnie tu ostatnio też przekonywała koleżanka. Tyle osób już schudło, zgubiło mnóstwo kilogrmów, wię dlaczego Tobie miałoby się nie udać??? Masz w sobie mnóstwo radości i energii, a to bardzo ważne.
DASZ RADĘ!!!
Jestem z Tobą.
Nat
-
Wiatm lili213 dzienkuje za ciepłe słówka i wsparcie, mój dołek chwilowo minoł dziś się obżerałam to fakt ale jutro znowu dzielnie będe liczyła kalorie. Jestem na etapie zmuszania się do ćwiczeń w domku. Mam nadzieję że się w końcu zmuszę. Jeszcze raz dzienki lili213 że do mnie wpadłaś mam nadzieję że będziesz tutaj stałym gościem
Buziaki
-
Hej Tytka :)
Ja też Cię wspieram! Trzymaj się i nie daj się jedzonku
Bardzo się przyjemnie czyta Twój pamiętnik będę tu wpadać, czytać i, ostrzegam, komentować
-
No widzisz, tak ma być - pozytywnie i bez żadnych dołków!
Za to dzisiejsze obżarstwo należy ci się kopniak, ale mam nadzieję, że jutro uda się wrócić do dietki na nowo i tym razem NA DOBRE!!!
Z ćwiczeń polecam 8-minutówki - każdy filmik to tylko 8 minut, da się przeżyć... Choć przy tych na pupę na początku mało nie umarłam, ale już jest odrobinę lepiej.
A może jest jakiś rodzaj sportu/ruchu, który naprawdę lubisz? Pływanie, rower etc.To ma być przyjemność, a nie zmuszanie się.
Wierzę w Ciebie - jutro startujesz na poważnie, pamiętaj!!!
Powodzenia!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki